#xBrQW

Jestem ojcem na pełen etat.

Dwa lata temu moja żona dostała wspaniałą propozycję pracy wymagającą jednakże wielu wyjazdów służbowych. Zdecydowaliśmy więc, że dla dobra naszych dzieci najlepiej będzie, jeśli zostanę w domu. Oczywiście były jeszcze inne przesłanki, ale jednak intratny kontrakt mojej żony był najważniejszym przyczynkiem do naszej decyzji, którą w sumie to ja zaproponowałem - sam miałem bardzo dobrą pracę, ale porzuciłem ją bez większego żalu.

Chociaż mi i mojej żonie taki układ jak najbardziej odpowiada, spotykaliśmy się z niebywałą wręcz falą nieprzyjemności. Ja, oczywiście, jestem "facetem pozbawionym jaj". Moja żona jest, oczywiście, "zwariowaną feministką, której nie obchodzą jej własne dzieci". Nasz związek i układ jest, oczywiście, "nienormalny".

Nikogo nie interesuje, że uwielbiam taki styl życia i w całym moim prawie 40-letnim bycie na tej ziemi nie byłem bardziej szczęśliwy niż teraz, zajmując się moją wesołą bandą i piekąc im ciasta. Kocham nasze dzieci i prawdę powiedziawszy, nigdy w pracy nie doświadczyłem takiej satysfakcji, jaką mam widząc codziennie jak się rozwijają te potworki i jak z każdym dniem mnie zaskakują. Cieszę się, że mam z nimi taki dobry kontakt - poniekąd pewnie wynika to z faktu, że sam miałem typowego Pana Ojca, co to nawet kanapek sobie nie potrafił zrobić i nie interesował się zbytnio swoimi dziećmi.

Przerażał mnie jednak kompletny brak zrozumienia dla naszej sytuacji przez osoby postronne - resztę rodziny, znajomych, osoby niemalże nam nieznane. Tak więc pojawiło się kłamstwo - od kilku miesięcy mówimy z żoną wszystkim, że ja owszem, pracuję, ale zdalnie z domu. Od tego czasu kąśliwych uwag i och, jakże śmiesznych żartów jest zdecydowanie mniej.

Dziwi mnie nadal jednak, czemu facet zostający w domu z dziećmi to nadal taki wielki fenomen. Po cichu chciałbym, żeby coś się w społeczeństwie zaczęło odmieniać, bo chciałbym choć raz spotkać się zamiast szyder z normalnym "Aha, fajnie" w reakcji na moje "Moja żona pracuje i nas utrzymuje, ja jestem w domu z dziećmi i zajmuję się domem". Tak po prostu, chciałbym nie być wytykany jako dziwak i jakiś pod-mężczyzna. Tyle.
LiscMiety Odpowiedz

Ja to szanuję!

GoMiNam Odpowiedz

Dwoje ludzi, bez względu na sytuacje, a tworząc rodzinę, powinno się wspierać w ramach możliwości. Moi Dziadkowie, a rodzice Mamy byli sobie partnerami, był podział obowiązków, nie było, że to jest "dla bab robota", a "tamto może wykonać jedynie mężczyzna". Fakt, moja Babcia akurat niezbyt umie trzymać młotek, ale za to moja Mama i ja nie mamy z tym większego problemu. Dziadek uwielbiał siedzieć w domu i gotować. Czuł się spełniony gotując, czy pomagając najpierw mojej Mamie, a potem mnie w lekcjach.

Zazdroszczę Twoim dzieciom. Naprawdę zazdroszczę. Nie twierdzę, Dziadek poświecił mi naprawdę dużo czasu, starał się jak mógł odegrać rolę ojca, ale to, że ja dla dawcy plemników nie istnieję i mogłabym zdechnąć, co powiedział mi wprost na sali sądowej, trochę boli w pewien sposób. Dlatego też każdemu dziecku zazdroszczę, jeśli ma ojca, który się w jakikolwiek sposób nim interesuje. Uwierz mi, facet zajmujący się dzieckiem jest bardziej męski niż Rambo+Arnold+van Damme + paru innych tego typu razem wziętych.

lubiemaczka

@GoMiNam przesyłam moc serduszek

Pulpa Odpowiedz

Jesteście oboje małżonkami i oboje decydujecie o tym w jaki sposób dzielicie między sobą obowiązki. Jeśli razem podjeliście taką decyzję i wam to pasuje, jest wygodne czy korzystne to super i nic nikomu do tego.

Serwatka31 Odpowiedz

Może trochę Cię pocieszy fakt, że kobiety które zostają w domu również często są wyzywane od pasożytów mimo, że nierzadko pracują tam (z opieką nad dziećmi) równie ciężko, jak ich mężczyźni.
Oczywiście, pewnie jesteś traktowany jeszcze ostrzej niż one, mówię tylko, że nie tylko mężczyźni zajmujący się domem mają ten problem.

Samedamnlife Odpowiedz

Teraz to nawet kobieta, ktora zostala w domu z dziecmi jest linczowana, wiec czemu sie dziwisz. Tylko praca czyni czlowieka szlachetnym - zarobic sie po pachy, nie patrzac na dzieci i rodzine - wtedy ludzie beda cie szanowac.

Angelunia1234 Odpowiedz

Też z mężem miałam taki układ przez ponad dwa lata. Nie udało nam się dostać żłobka dla córki a mąż stracił pracę krótko przed moim powrotem do pracy więc postanowiliśmy że mąż posiedzi w domu z córką a jak ona pójdzie do żłobka to on wróci do pracy i tak minęły nam dwa lata. Obojgu nam ten układ bardzo odpowiadał

Kurde26 Odpowiedz

Tak to już jest. Jak facet idzie sam z wózkiem to pantoflarz, jak z nią i pcha wózek - udają przykładną parę, jak ona pcha wózek to on jej nie szanuje, jak ona idzie sama to on jest pijak albo onanista.

Jawiem1210

Nie zgadzam się. Jak facet idzie sąm z wózkiem to każda baba robi maślane oczy. :P Mój szwagier mi opowiadał, że jak chodzi gdzieś z dziećmi albo właśnie gdy miał jedno dziecko w wózku to kobiety wręcz go zaczepiały, żeby sobie pogadać i momentami czuł się podrywany. Sama się rozczulam, gdy widzę faceta z dzieckiem.

Jawiem1210 Odpowiedz

Mój tata siedział ze mną i siostrą w domu. Mama pracowała. Taty nigdy nikt nie wytykał, w sumie to wręcz przeciwnie (Chyba się czasy zmieniły), bo jeśli ktoś chciał pomocy to tata zawsze miał czas i brał nas po prostu ze sobą. W ten sposób w wieku kilku lat umiałam już prowadzić ciągnik, uszyć sobie ubranka dla lalek albo podłożyć sobie sama spodnie, rozpalać w piecu i robić wiele innych "męskich" rzeczy. Były też rzeczy, których tata nie chciał mi pokazywać, więc całe dzieciństwo spędziłam zamartwiając się tym jak ja sobie w życiu poradzę, nie wiedząc jak naprawia się gniazdko albo magnetofon. Wtedy myślałam, że naprawa gniazdka czy wypatroszenie kury to podstawowe umiejętności życiowe, które posiada każdy tak. Bałam się, że tata ze mnie robi kalekę życiową. A było odwrotnie. :( Tęsknię za tatą, tylu jeszcze rzeczy mógł mnie nauczyć.

Smiejzeleczka Odpowiedz

Dziwi Cie ta reakcja w czasach, gdzie nawet kobiety się wyśmiewa za bycie na utrzymaniu męża? Takie czasy, że ludzie by chcieli by każdy człowiek pracował.

Lunathiel

"ludzie by chcieli by każdy człowiek pracował" - O to to. A najlepsze że tak jest w kraju w którym sytuacja ze żłobkami jest podobno tragiczna, tak samo z ilością miejsc w przedszkolach xD Najlepiej jakby każdy pracował, ale w międzyczasie jeszcze narobił przynajmniej trójkę dzieci, i magicznie zdołał je wychować w tejże pracy będąc xD

PrzezSamoH

Lunathiel - teraz częściej promowana jest bezdzietność. W internecie panuje olbrzymi hejt na matki a rodziny 2+3 są często uznawane za patologię.

Lunathiel

@PrzezSamoH - A to też fakt, że grupa osób z takim podejściem też się robi coraz większa. Ale to czasem się w ogóle nie pokrywa z tym parciem na pracę zawodową, to są raczej osoby którym się wydaje że matka kilku dzieci = automatycznie i zawsze patologia i ubóstwo.

Lunathiel

Also, takimi tekstami rzucają często dzieciaki, które gdzieś podłapały, że "500+" i "madka" to teraz super śmieszny żarcik.

PrzezSamoH

Lunathiel - dużo dorosłych osób również ma takie podejście. Na facebooku ludzie pod swoim własnym nazwiskiem wyzywają dzieciaki od bachorów, gównioków, kaszojadów, dzieciorów.

Nareszciespelniona Odpowiedz

Ej ale to jest fajne! Skoro zona chce pracowac, a dla Ciebie opieka nad dziećmi jest ważniejsza w tym momencie od pracy, to co w tym zlego? To bardzo dojrzałe podejście do zycia moim zdaniem

Zobacz więcej komentarzy (23)
Dodaj anonimowe wyznanie