#xKE4A

Pierwsza klasa gimnazjum. Byliśmy wtedy strasznymi gnojkami. Takimi, których z perspektywy czasu ochrzciłbym mianem gówniarzy. Broiliśmy poważnie i choć mam już swoje lata, to pamiętam niemal każdą sytuację kończącą się draką w domu. Jak to zwykle bywa, najbardziej wyryła mi się w pamięci jedna z nich. Oto ona:

W niewielkiej kawalerce mieszkałem razem z rodzicami i starszą siostrą. Dostaliśmy to mieszkanie po zmarłych dziadkach, których nie widziałem w życiu ani razu. Były mi więc obce babcine obiady i dziadkowe opowieści. Pewnego dnia po szkole wracaliśmy z chłopakami przez park. Na ławce zobaczyliśmy starszą panią, która trzęsąc się, wpatrywała się w ziemię. Rechotaliśmy się niemiłosiernie, aż w końcu jeden z nas (ten najodważniejszy) zaproponował zawody. Nazbieraliśmy szyszek, każdy po pięć. Wygrywał ten, kto trafi w babcię więcej razy. Pierwsza salwa nie zrobiła na niej żadnego wrażenia. Wydawała się nie zauważyć tego, że uderzyło ją kilka szyszek. Po trzeciej podniosła smutny wzrok i chciała wstać, lecz była tak słaba, że przysiadła na ławce. Do czwartej, decydującej salwy nie doszło, bo zobaczyła nas mama jednego z kolegów i zwialiśmy do domów.

Choć internet nie działał tak prężnie jak teraz, wieści dotarły do domu przede mną. Za drzwiami zastała mnie kolejna bura, szlaban i nakaz odnalezienia babci i przeproszenia za szczeniackie zachowanie. Kilka dni później spotkałem ją w parku i speszony podszedłem przeprosić. Skończyło się na kilkugodzinnej rozmowie pod bukami, którą pamiętam do dziś. Siedziałem oczarowany historiami starszej pani, na podstawie których można by napisać niejeden bestseller i nakręcić kilka kinowych przebojów. Choć wydawało się to niewiarygodne, zaprzyjaźniłem się z nią i obiecałem pomoc, choć wiedziałem, że chłopaki będą mnie wyśmiewać...

Wczoraj wieczorem wróciłem z pogrzebu wspaniałej kobiety i chociaż ''chłopaki nie płaczą'', to nie czuję żadnego wstydu pisząc, że rozpłakałem się jak nigdy w życiu.
Dita64 Odpowiedz

Ja naprawdę rozumiem, że każdy wiek rządzi się swoimi prawami, a do gimnazjum to już oczywiście uczęszczała największą patologia, ale co trzeba mieć w głowie, żeby z obcej osoby zrobić sobie tarcze strzelnicza?! Jak mówię, pomijam kwestie wieku i jednej i drugiej strony, ale wczoraj to były szyszki, jutro kamienie, a za tydzień petardy?

Ararara

Też nie rozumiem... ani autora, ani siebie. Co prawda nie znęcałam się nad starszymi ludźmi, ale jako dzieciak bywałam okropna. Lubiłam bez powodu atakowac chłopców i nie miałam żadnych oporów przed podkradaniem drobnych rzeczy. Najgorszym co zdarzało mi się robić było łapanie świerszczy i wyrywanie im nóżek i czółków - łapałam je dla zabawy i wypuszczałam, ale jak niechcący jakiegoś uszkodziłam, to włączał się diabeł. Mrówki też czasem mordowałam, albo nawet zjadałam, doskonale zdając sobie sprawę z tego co robię. Nigdy nie odczuwałam wyrzutów sumienia, a teraz myślę o tych występkach jak o czymś, co zrobiła inna osoba.

SyZy

Ale jak to do gimnazjum uczęszczała sama patologia, jak każdy z obowiązku musiał do niego iść?

Dita64

Co do patologii, to była ironia biorąca się z tego, że w co drugim wyznaniu pojawia się 'bo w czasach gimnazjum...'. Sama uczęszczałam do gimnazjum i szkoła jak każda inna. Byli kujoni, kozły ofiarne i osoby po poprawczaku.

Ebubu

Czasami wystarczy jeden dzieciak z charyzmą, który przekona część innych że to fajny pomysł, że będzie zabawnie....
Owczy pęd.... Czasami się z tego wyrasta - czasami nie

Backwards Odpowiedz

Takich gówniarzy jak Ty lałabym nagrzanym łańcuchem. Rzucać szyszkami w kogokolwiek to chamstwo a starsza panią... nie mam słów dosłownie. Zajebiste wychowanie miałeś widać. Mam nadzieję spotka Cię to samo.

nkp6 Odpowiedz

Dobrze, że zrozumiałeś jak się zachowywałeś i jednak zmieniłeś swoje postępowanie.
Mimo wszystko, czuję taki niesmak? rozczarowanie? zażenowanie? - nie wiem jak to określić ale nie do pomyślenia dla mnie jest by tak chamsko traktować drugiego człowieka. Tak, ja też byłam młoda, miałam różne pomysły za czasów gimnazjalnych, wiele przeskrobałam ale nawet wtedy nie do pomyślenia było dla mnie, by kogokolwiek tak poniżać. Dziękuję rodzicom za to, że od małego uczyli nas szacunku do innych ludzi i zwierząt, bo dzięki temu nie żyje w poczuciu, że kogoś świadomie skrzywdziłam.

Debil1978 Odpowiedz

szacun za to że potrafiłeś mimo wszystko być człowiek pośród ludzi...

Dodaj anonimowe wyznanie