#xWOuI

Niemiecki był pierwszym językiem obcym, jakiego się nauczyłam. Mówię także płynnie po angielsku. Wiadomo, że czasem jednak zdarzają się pomyłki.

Kilka lat temu zaczęłam podróżowanie. Jako że jestem studentką, pieniądze grały dużą rolę i starałam się jak najbardziej oszczędzać, nie wydawać na niepotrzebne rzeczy. Któregoś dnia, we Włoszech, miałam dużo czasu czekając na autobus i postanowiłam wykorzystać go, by obejrzeć miasteczko, w którym się znajdowałam. Problemem była walizka. Nie uśmiechało mi się targać jej ze sobą ani poświęcać kilku euro na szafkę na dworcu. Postanowiłam spróbować szczęścia, wzięłam bagaż ze sobą i w pierwszej kawiarni zapytałam pięknym angielskim, czy mogę ją tam zostawić. Właściciel, Włoch, z angielskiego taki dobry nie był, ale dogadaliśmy się na migi. Stało się to moim nowym zwyczajem. Czasem mi pozwalano, czasem nie. Głównie, co ciekawe, nie pozwalano mi, kiedy pytana osoba mogła się pochwalić dobrym angielskim, czego jednak nie zauważyłam. Trwało to jakiś czas.

Któregoś dnia ni z tego, ni z owego nagle mnie olśniło. Strzeliłam facepalma, jak nigdy wcześniej. To, że po niemiecku walizka to jest ''Koffer'', wcale nie oznacza, że po angielsku brzmi to fonetycznie podobnie i walizką wcale nie musi być COFFIN.

Tak że jeśli kiedykolwiek niepozorna, uśmiechnięta blondynka spytała was z uśmiechem na ustach, czy może u was na kilka godzin zostawić TRUMNĘ, to byłam to ja.
PaniDyrektor Odpowiedz

Podziwiam. Nie potrafiłabym zostawić walizki, która z pewnością zawierała też jakieś cenne rzeczy, w przypadkowej kawiarni czy restauracji ;)

Wiem

To zalzeży. Jeżdżąc autostopem (na razie tykko po kraju) często zostawiam rzeczy u przypadkowych osób, a za to się jeszcze herbaty napiję i ciasta pojem. Wystarczy naturalnie porozmawiać i większość pomoże, bo może, a jeszcze z zainteresowaniem pokaże co można zobaczyć w okolicy. W sumie, gdy byłem miły nigdy nie spotkała mbie żadna przykrość. :)

Cenne rzeczy w moim przypadku to paszport, bilety i pieniądze, a to mam przy sobie. Co do komentarza truskawki - warto ufać ludziom, bo na moim przykładzie widać, że popłaca. Nie wiem, po co na każdym kroku szukać problemów, ale widocznie to podróże ukształtowały mnie w taki, a nie inny sposób.

Jeden jedyny raz zostałam okradziona. W swoim mieście podczas zwykłych zakupów, gdy w ścisku nie zwróciłam uwagi na to, że ktoś stoi nieco za blisko mojej torby. Tak że okraść cię mogą wszędzie. Wystarczy znaleźć się w pobliżu nieodpowiednich ludzi, a ci mogą być i w przy kasie w Biedronce i na bocznej drodze we Francji ;-)

HenrykGarncarz

Ja jeździłam stopem po Azji. Nie zdarzyło mi się zostawić rzeczy u obcych, mimo że ludzie tam byli mega uprzejmi i z dogadaniem się po angielsku nie było problemu. Niby czasem korzystałam z couchserfingu i zostawiałam rzeczy u hosta, ale tam się ma jakieś minimum informacji o człowieku

Akoi890 Odpowiedz

Uśmiechnięta blondynka z uśmiechem na ustach :D.

taaaak

Pozytywnie

LisyaStark Odpowiedz

Może bał się, że go w niej zamkniesz?

Aries Odpowiedz

Płynnie po angielsku? Nie wiedzieć, jak jest walizka? :/

czarnykot Odpowiedz

Podziwiam. Nie potrafiłabym podróżować z walizką ;p strasznie uprdliwa na dłuższą metę.

GhostRider95 Odpowiedz

Ale przynajmniej bali się grzebać.

Kroll Odpowiedz

A zgodził się?

Dodaj anonimowe wyznanie