#xZuJo
Ostatnio obie zakończyłyśmy związki - decyzja, babski wieczór na mieście. Zrobiłyśmy się na bóstwa, poszłyśmy na kolację do modnej knajpy, trzasnęłyśmy kilka drinków, potem udałyśmy się do klubu. Niestety mam problem z dość drażliwym jelitem i sałatka z restauracji zmusiła mnie do odwiedzenia klubowego kibelka. Sylwię zostawiłam przy barze. Po ok. 30 minutach (potrzeba + doprowadzenie się do porządku) wróciłam na salę. Sylwia przy barze.
Okazało się, iż przez 30 (słownie: trzydzieści!!!) minut mojej nieobecności Sylwia zdążyła zostać wyrzucona z klubu za podrywanie barmana, wrócić, bo poderwała też ochroniarza, po czym namówiła jakiegoś kolesia, by kupił nam 20 shotów, w zamian za trójkącik, gdy wyjdę z kibla. Wróciłam, gdy obiecane shoty były nalewane. Umowa nie doszła jednak do skutku, gdyż ja wypiłam 4 shoty, chłopak 4, a Sylwia wszystkie pozostałe, po czym zarzygała bar i padła. Do domu zawiozłam ją taksówką.
To chyba nie jest normalna znajomość.
Jedno jest pewne- jesteś dobrą przyjaciółką.
Autorka pokazała tylko sytuację z jednej nocy w klubie. Nie rozumiem Twojego pytania. Nie wiemy jak dziewczyny zachowują się na co dzień. Może przyjaciółka lubi zabawić się, ale nie przekreśla jej to jako człowieka. Może jest pomocna, ofiarna, dobra, szczera? Może też jest dobrą przyjaciółką?
wergil, nie ma to jak oceniać po 1 nocy w ciągu 10 lat przyjaźni, brawo
Ja ze swoją przyjaciółka przyjaźnie się trochę więcej i gdyby ktoś spojrzał na jedną sytuacje która była dość krzywa i zaczął oceniać to dostałby w łeb
Kurde. Odczuwam swego rodzaju wewnętrzny dysonans: z jednej strony definitywnie nie popieram takiego zachowania, jednak z drugiej nie mogę wyjść z podziwu.
ja nie wiem co tu może cię zachwycać
@GeddyLee raczej chodziło o zachowanie autorki wobec przyjaciółki, nie na odwrót, więc owszem, można podziwiać taką lojalność.
A gdyby koleżanka nie padła jak zamszowa ściereczka, trójkącik by był?
Nachlały się shotami za darmo i pojechały bez kolesia xD
Jeśli zapłacił za 20, to umowa jest dalej ważna i jesteście mu winne trójkącik.
sprzedać siebie za 20 szotów to już serio słabe ale przy okazji tez przyjaciółkę masakra, a znajomi się dziwią czemu nienawidzę klubów i widze w nich tylko pustość umysłową.
Kolega pyta o numer do koleżanki ;)
Myslisz? No ja bym nie wpadla na to,ze znajomosc nie jest normalna kiedy ,,przyjaciolka'' bez mojej wiedzy wplatuje mnie w trojkaci za shoty.
Skoro Autorka wypiła 4 shoty, tzn. że chyba się zgodziła?
No już nie zesraj się
Ty to już zrobiłeś, prawda? Czuć z daleka.
Z czym jak z czym ale z umówianiem się na trójkącik bez wiedzy autorki to po prostu przesadziła.
Ale Autorka, chyba nie miała nic przeciwko, skoro wypiła 4 shoty.
Trochę luzu, przecież to jaja.. Skończcie się już spinać haha
Bo co? Bo ty tak powiedziałeś?
"I przyszedł jeden z siedmiu aniołów, mających siedem czasz, i tak się do mnie odezwał: Chodź, pokażę ci sąd nad wielką wszetecznicą, która rozsiadła się nad wielu wodami, Z którą nierząd uprawiali królowie ziemi, a winem jej nierządu upijali się mieszkańcy ziemi."