#xaRfd

Moje mieszkanie jest dla mnie miejscem bardzo prywatnym i może nawet na swój sposób intymnym. Po prostu jest moje i nie toleruję zbytniego rozgaszczania się w nim jak u siebie, przesuwania rzeczy, nie przystaję na żadne „akty miłosne” w moim mieszkaniu itp.

Jakiś czas temu zadzwoniła do mnie znajoma, że wracają z jakiegoś koncertu, a już się robi ciemno i jako że są zmęczeni, nie chcą jechać nocą samochodem. Zapytała mnie, czy nie mogliby czasem przekimać u mnie do rana, a potem ruszyć dalej. Po zapytaniu jacy dokładnie „oni” dowiedziałam się, że chodzi o nią i jej nowego chłopaka. Nie chciałam się zgodzić, ponieważ jak już wspomniałam, nie lubię nocować u siebie par. Zaproponowałam, że wpuszczę ich na kawę i jakiś odpoczynek przy filmie, pogaduchy itp., ale nie ma szans, że zostaną na noc. Jakoś tak wyszło, że dziewczyna zaczęła mnie błagać przez słuchawkę, że boją się, że spowodują wypadek tacy zmęczeni i w końcu się zgodziłam. Kiedy już do mnie dotarli, nakreśliłam jasno, jak u mnie to wszystko wygląda, po czym zostałam zapewniona, iż wszystko jest dla nich w porządku oraz nie zrobią niczego, co by mi się nie spodobało. 

Przez następną godzinę oglądaliśmy jakiś film, aż postanowiliśmy wypić po piwie. Okazało się, że mam u siebie jedną puszkę po wczorajszych gościach, więc zaproponowałam skoczenie do sklepu. Kiedy wróciłam, zastałam ich na mojej kanapie w wiadomej sytuacji. Tej samej kanapie, na której siedzę co wieczór, oglądając seriale i jedząc przekąski. Pewnie się domyślacie, że nie zachwycił mnie widok usadzonych na niej gołych tyłków i pewnych wydzielin. Ich wytłumaczenie? Uznali, „że to takie wbrew zasadom i w ogóle ich poniosło”.

Do dziś są na mnie śmiertelnie obrażeni, że wyrzuciłam ich w środku nocy z mieszkania, dokładnie tak jak ich znalazłam. Myślcie o mnie co tylko chcecie, ale w ogóle nie żałuję.
Poroniec Odpowiedz

Postąpiłaś bardzo dobrze, według swoich zasad - o których wcześniej wiedzieli. To Twoje mieszkanie i Twoje zasady, oni pokazali brak szacunku. Także Anonimowi - uczcie się konsekwencji i stanowczości od Autorki.

Hmmmmmm Odpowiedz

no oczywiscie, przstali na zasady i nie ma"bo nas ponioslo"

Sebastian001 Odpowiedz

Jesteś jak detektyw Monk. A znajomym należało się.

pendulum Odpowiedz

Zazdroszczę Ci konsekwencji.

Antarees Odpowiedz

I bardzo dobrze, autorko!

gwynbleidd Odpowiedz

Twój dom - Twoje zasady. Jeśli ktoś nie potrafi ich uszanować, to masz święte prawo ich wyprosić, a jeśli się jeszcze za to obrażają, to tylko na tym zyskasz. O kolejnego intruza nieszanującego cudzej przestrzeni mniej.

14255 Odpowiedz

No i dobrze. Twój dom, Twoje zasady.

Pers Odpowiedz

Od biedy kazałbym im zapłacić za wymianę obicia kanapy...to obrzydliwe zrobić to w cudzym mieszkaniu :/

MaryL2 Odpowiedz

A powiedz mi jak udało ci się w pojedynkę wywalić z mieszkania dwójkę dorosłych ludzi bez ubrań? W tym faceta?

AmandaClark

Siłą tego nie robiła przecież, głupie pytanie. Wystarczy zdecydowany głos, dla imbecyli wystarczy 🤷

Ckawka

Bierzesz ich ubrania i wyrzucasz na dwór/klatkę schodową. I wtedy oni chcąc nie chcąc wychodzą z domu bez ubrań. Proste

AvusAlgor Odpowiedz

kto w dobie Bookingu i innych airbnb jeszcze się zwala znajomym na chatę na nocleg? Dla dosłownie paru złotych oszczędności tak sobie psuć relacje i jeszcze ten brak swobody w cudzym domu? Patologia byłaby za mocnym słowem, bo w przeszłości to było normalne i funkcjonowało, ale w dzisiejszych czasach to już moim zdaniem jakieś dziwne,

Dragomir

Serio? To co to za znajomi, że nie można się u nich zatrzymać nawet na parę godzin?

AvusAlgor

@Dragomir - jak to uzgadniam z jakimś wyprzedzeniem to oczywiście, że działa i albo u kogoś nocuję albo kogoś przenocuję. Ale jak potrzebuję zostać na spontanie, po koncercie w innym mieście to tak, serio, biorę co jest na wynajem w okolicy.
Ale jeśli chodziło Ci o to, że na takim koncercie poznajesz np. jakąś pannę i kończysz noc u niej, to już jest inna, pozytywna historia ;)

Dragomir

No to chamsko zrobił. Wiem że wtedy był nieprzytomny, ale jak już doszedł do siebie to powinien i podziękować i przeprosić.

Zobacz więcej komentarzy (7)
Dodaj anonimowe wyznanie