#yVFuw

Potrąciłem starszą panią na pasach.

Było to około 10 lat temu. Początek pamiętam jak przez mgłę. Mimo szoku, w którym byłem, włączyłem awaryjne. Miałem koc w bagażniku, więc poszkodowaną z pomocą innych przechodniów posadziliśmy na nim. Starsza pani płacze i pokazuje prawą rękę, że mocno boli. Szczęście w nieszczęściu, że jechałem powoli, bo mogłoby się to gorzej skończyć.

Ktoś postawił trójkąt, ktoś zadzwonił po karetkę. Ludzie będący tam zachowali się naprawdę dobrze, pomogli tyle, ile mogli i umieli. Ale nie wszyscy.


Trzy młode dziewczyny jakieś 18-20 lat stały obok i dosyć długo się na mnie darły, puszczały mnóstwo niemiłych komentarzy w moim kierunku. Nie reagowałem na to, bo po pierwsze miały trochę racji, a po drugie byłem skupiony na pomocy poszkodowanej. Starszą panią podnosiliśmy z mokrej ulicy na koc na suchym chodniku, dziewczyny protestowały, krzyczały, że nie mam prawa zacierać śladów. Dobrze, że ich protest był tylko słowny, zignorowaliśmy je i robiliśmy swoje. Docinki dziewczyn nie ustawały, z perspektywy czasu wyobrażam je sobie jako trzy małe wrzaskliwe pieski szczekające na mnie.

Pierwsze przyjechało pogotowie, gdy pakowali panią do karetki, podszedł do mnie syn poszkodowanej. Facet w średnim wieku, po wyglądzie łatwo było zgadnąć, iż trzeźwość to termin znany mu z dzieciństwa. No ale potrąciłem mu matkę, więc trzymając bezpieczny dystans do ucieczki, przystępuję grzecznie do rozmowy. Facet mnie zdziwił, zaczął mnie uspokajać. Mówił: "każdemu może się zdarzyć", "dobrze, że to tylko tak się skończyło". Nie zasłużyłem sobie na takie słowa, ale poczułem mocno, że tego potrzebowałem. Następnie facet spytał mnie o 5 zł. Dałem mu kilkanaście złotych, wysypując drobne z portfela do jego rąk. Dopiero jak poszedł zrozumiałem, że albo nie jest jej synem i wykorzystał sytuację, albo sprzedałby za alkohol najwyższe ludzkie wartości.


Odjazd karetki i słowa faceta trochę mnie uspokoiły. Dziewczyny szczekały trochę mniej i czekały na policję, którą zawiadomiły. Syn poszedł pić. Jedna ze szczekających sama podsunęła mi pomysł, powiedziała, że zezna, iż źle udzielałem pomocy i że za to też jest parę latek. Podszedłem do nich wolnym krokiem, ucichły, jakby się wystraszyły, co teraz zrobię. Powiedziałem: "nie udzieliłyście pierwszej pomocy, za to grozi odpowiedzialność karna". Odwróciłem się i poszedłem do samochodu poczekać na policję. Gdy wsiadłem, dziewczyn już nie było, nawet nie zdążyłem się zorientować kiedy i w którą stronę uciekły. Zadzwoniłem do żony, znając moje przesadne poczucie humoru nie uwierzyła mi i się rozłączyła. Telefon się rozładował. Syn potrąconej wrócił. Mówię, że potrzebuję telefonu. Poszedł po kolegę, który miał telefon. Kolega też okazał się być spragnionym. Po drugim telefonie żona mi uwierzyła.


Reasumując: 8 miesięcy w zawieszeniu na 3 lata i 1000 zł kary.
Poszkodowana 18 tys. z OC.
Kornowl Odpowiedz

To i tak dobrze. Zachowales się jak należy, mimo, że byłeś w stresie. Mam znajomego, który przejechał okolicznego pijaczka, bo ten leżał w śniegu, na nieodsniezonej drodze...

Ssynapse

Progi zwalniające wchodzą na wyższy pułap

Kornowl

Zamiast policjanta leżał Pan pijak...

Vito857 Odpowiedz

Cóż, zdarzyło się, dostałeś karę i odpokutowałeś. Natomiast nigdy nie zrozumiem (zwłaszcza młodych) ludzi, którzy zamiast pomóc albo stoją i biernie się przyglądają, albo drą mordę na sprawcę, który nie był pijany, "tylko" spowodował wypadek.

ohlala

Drzeć się nie powinni, natomiast nie ma po co pchać się do pomocy, gdy ktoś już pomaga (o ile nie poprosi o dodatkowe ręce). Tłoczenie się nad poszkodowanym nikomu nie pomaga.

bazienka

wyzywanie ratujacego tez nie pomaga
mogly chociaz w tym czasie wezwac pogotowie, to tez jest pomoc

ohlala

No chyba napisałam, że nie powinni się drzeć.

czteryporyiseler Odpowiedz

A Hajto nie poniósł konsekwencji

Slimshady1 Odpowiedz

Miałam podobną sytuację, gówniarz wjechał mi pod koła (jego wina, brak pasów, brak strefy, potwierdzenie z policji) i niedaleko stała jakaś baba z małym dzieckiem, która darła się do mnie, że to moja wina, mam nadzieję, że ta kobieta nie ma prawo jazdy po tym cyrku co odwaliła, bo stwarza niebezpieczeństwo w ruchu drogowym

Batonn Odpowiedz

3 lata za potrącenie i jeszcze tyle hajsu

Anda

Nie trzy lata, 8 miesięcy w zawieszeniu

ohlala

Nie wiesz, co dokładnie się stało. Autor sam przyznał, że jego wina. Dostał niewielką karę - zawiasy i 1000 zł, to jest nic.

quasicito Odpowiedz

Za każdym razem boję się, że ktoś w ciemnej kurtce wejdzie mi nagle na pasy, bo ma pierwszeństwo, a ja tego nie zauważę. Nienawidzę jeździć zimą po południu, ale muszę, bo inaczej nie da się wrócić z pracy. Przed każdymi pasami zwalniam zazwyczaj z 50 km/h do 30-40 km/h, ale i tego się boję, bo za często inni kierowcy denerwują się na mnie za wolną jazdę i wyprzedzają, tym samym stwarzając zagrożenie dla pieszych. A ja nie chcę, żeby komuś się coś złego stało, nieważne, czy z mojej winy, czy dlatego, że akurat tam byłam i jechałam za wolno.

27listopad01

Ogólnie to bardzo poprawne zachowanie z Twojej strony, że zwalniasz przed pasami - jest to zasada poruszania się pojazdem, której trzeba przestrzegać. Mało kto o tym pamięta, bo jest to tylko w kursie prawka, potem wszyscy mają to w dupie. A jeżeli ktoś wyprzedza na pasach to jest debilem i powinni mu zabrać prawo jazdy. Więc możesz takiemu fucka pokazać.

izka8520 Odpowiedz

Nie ma czegoś takiego jak kara za złe udzielenie pomocy, więc laski dość, że wymyśliły głupi pomysł (bo namawiały się na składanie fałszywych zeznań rozumiem?) To jeszcze w ogóle z dupy bez poparcia przepisami

Barter Odpowiedz

Tomasz Hajto?

rutabo Odpowiedz

Pewnie wlazla jak krowa na pasy. U mnie potracono dzieciaka ktory wybiegł zza autobusu i kierowca też dostał wyrok. Gdzie tu sens i logika.

anoniarz Odpowiedz

tomasz hajto wersja karalna

Zobacz więcej komentarzy (3)
Dodaj anonimowe wyznanie