#ygope

Jestem mężatką od ponad pół roku. Z mężem znamy się 5 lat. To on się oświadczył, mówił o tym że chce mnie poślubić, żebym była matka jego dzieci. Idealnie prawda? Nie do końca.

K. chciałby zostać milionerem w mgnieniu oka (oboje zarabiamy więcej niż najniższa krajowa, więc nie biedujemy) przez co grał na giełdzie, stracił mnóstwo pieniędzy. Gdy się dowiedziałam chciałam mu pomóc, wzięłam dla niego kredyt żeby spłacił długi w parabankach, a ratę ogarnęłam tak żeby mógł spłacać bez kłopotów. Obiecał też, że nie będzie grał i nie będzie pożyczek. Jakiś czas było dobrze, później zaczęło się psuć, myślałam, że te kłótnie to tylko stres jaki nas czekał w związku ze ślubem. Za ślub zapłaciliśmy sami, przez co był skromny ale taki jak chcieliśmy. Za niektóre usługi musieliśmy płacić za pieniądze z kopert, inaczej by nie starczyło. Bardzo mnie to zdziwiło, w jakiś dziwny sposób pieniądze uciekały mu przez palce. Przypomnę, że zarabiamy podobne kwoty, a ja potrafiłam odłożyć niezłą sumkę.

W końcu doszło do kłótni. Przyznał się że przed ślubem wziął pożyczkę, ale nie na wesele tylko na giełdę. Wszystko stracił. Oczywiście kredytów było więcej. Gdyby się dowiedziałam, umarłam w środku zaczęłam go nienawidzić. Doszło do mnie, że ciągle udajemy, że jesteśmy szczęśliwym małżeństwem. Nie wiem co począć. Rozważam rozwód, bo temu człowiekowi już nigdy nie zaufam. Zostałam okłamana, oszukana przez najbliższa osobę mojego serca.
MissBennet Odpowiedz

Po pierwsze - rozdzielność majątkowa. I to natychmiast!

nevada36

Przy tym co się teraz dzieje, przy ilości rozwodów i problemów z podziałem majątku intercyza powinna być opcją domyślną, a wspólnota majątkowa dopiero za zgodą obojga małżonków i to co najmniej po roku małżeństwa (chyba tyle starczy, by wszystkie brudy wyszły na jaw i małżonkowie zorientowali jaka jest na prawdę ich druga połówka).

Whiteknight

Nevada, czasem to i dziesięć lat nie wystarczy. Każdy powinien sam wiedzieć, ale zgadzam się - do wspólnoty majątkowej potrzebne jest zaufanie, a najlepiej to możliwie najbliższe gwarancji przekonanie o tym, że partner nie wywinie nam numeru. Czasy posagu już odeszły i każdy żyje na własny rachunek.

Owsiankozerca

Nevada ludzie błędnie myślą, że intercyza oznacza brak wspólnoty, otóż nie. Małżeństwo prowadzi wspólnie gospodarstwo domowe, wspólnie dzieli koszty, rachunki etc (albo jak się umówią), tylko że każde dysponuje swobodnie swoją kasą I nie odpowiada za długi drugiego. Jeśli chcą razem wziąć kredyt to mogą I biorą, np na mieszkanie.

niebieskiatrament Odpowiedz

Serio? Hajtlas się z hazardzista z długami i nie spisalas intercyzy, mając o tym świadomość? - głupich nie sieją.

NOTHING000

Może myślała, że dla niej się zmieni 😂

Muszynianka1

Ale skąd wiecie, że nie mają rozdzielności majątkowej? W wyznaniu nic o tym nie ma

Esza Odpowiedz

Zawsze mnie zastanawiało co za debile biorą kredyty w parabankach, tyle się o tym mówi, a ludzie dalej biorą, no debile po prostu.

Anonimus85

Jak jest uzależniony i w "normalnym" banku nic nie osiągnie, to zostaje kraść, albo właśnie parabanki itp. Co byś wybrał?

KorpRat Odpowiedz

Miałam bardzo podobna sytuacje w rodzinie - moja kuzynka wyszła za hazardzistę jednak nie była to giełda tylko kasyno. Tez przed ślubem nabrał chwilówek i wszystko przegrał - prawda wyszła na jaw, obiecał ze już nie będzie. Po ślubie okazało się, ze chwilówek było więcej. Moja kuzynka nie podzieliła majątku - dała mu ultimatum, albo się leczy i kończy z tym albo jeszcze jedna taka sytuacja i się rozstają. Od tego czasu minęło już jakieś 10 lat - obecnie są szczęśliwym małżeństwem z 3 dzieci. Ciężko było mu odbudować zaufanie ale bardzo zależało mu na mojej kuzynce. Dlatego istotne jest, jak bardzo Twojemu mężowi na Tobie zależy i ile jest w stanie zrobić żeby odzyskać Twoje zaufanie. I ultimatum w takiej sytuacji bardzo dobrze się sprawdza.

Whiteknight

Jeżeli mu nie zależy, to nawet chyba nie ma o co walczyć. W ogóle gratuluję kuzynce :)

KorpRat

Za kuzynkę dziękuje bardzo 😊 Jej maz to naprawdę dobry i bardzo rodzinny facet ale wtedy trochę się pogubił.

paella Odpowiedz

To jak hazard. Facet jest uzależniony i nic się nie zmieni jak nie zacznie się leczyć. Bierz rozwód, bo Cię pociągnie za sobą. Po parabankach zaczną się pożyczki od panów z dużymi karkami a wtedy będzie niewesoło.

Marzenkies Odpowiedz

Po pierwsze i najważniejsze, koniecznie zrób rozdzielność majątku, żebyś przez jego długi Ty problemów nie miała. A po drugie, choć równie ważne, spróbuj namówić go na terapię. To jest uzależnienie, jak każde inne i przy ogromie chęci tak z Twojej, jak i męża strony można to leczyć i się skutecznie wyleczyć. Zaufanie natomiast będziecie odbudowywać niestety długie lata. Życzę sił, wytrwałości i przede wszystkim powodzenia!

Gro9 Odpowiedz

Po pierwsze - to wysłać go do psychologa - jest uzależniony od hazardu (tak, gra na giełdzie to też forma hazardu) i to należy leczyć.
Jak się nie zgodzi - kopa w dupę i patrzeć jak telemark robi....

VieCuri Odpowiedz

Miałam w życiu podobnie i z mojego doświadczenia tacy ludzie się nie zmieniają. Rozstaliśmy się i jestem teraz dużo bardziej szczęśliwa i nie mam już takich wielkich nerwów. Ten człowiek niszczył mnie przez 7 lat, zawsze mu wierzyłam, że się zmieni... Minął rok i z tego co się dowiedziałam nadal jest taki sam. :)

Ookami Odpowiedz

Musisz pamiętać dwie rzeczy.
Po pierwsze, uzależnienie to choroba.
Po drugie, to nic nie zmienia bo dalej masz prawo nie chcieć go znać.

Olusza Odpowiedz

Gdyby był alkoholikiem i po Twoich proźbach powiedział, że przestaje pić, to też byś uwierzyła? Hazard, to też uzależnienie, które trzeba leczyć, więc jezeli chcesz to jeszcze jakkolwiek ratować, to skieruj go do specjalisty, powinnaś to zrobic od razu gdy się dowiedziałaś, bo to było logiczne, że będzie tylkp gorzej. Tak działa ta choroba.

Zobacz więcej komentarzy (7)
Dodaj anonimowe wyznanie