#yj33q

Za dzieciaka miałem wadę wymowy i nosiłem ze sobą notesik i długopis, na wypadek gdyby ktoś nie mógł mnie zrozumieć. Tak mi się to spodobało, że w zasadzie w sklepach czy innych przypadkach w ogóle nic nie mówiłem, tylko pisałem na karteczkach.
Sytuacja właściwa: sklepik osiedlowy, do którego często chodziłem sam. Od niedawna pracowała tam jakaś nowa ekspedientka, która mnie już kilka razy obsłużyła.
Była w szoku, gdy wszedłem do sklepu z mamą i z nią rozmawiałem, bo dopiero wtedy sobie uświadomiła, że nie jestem niemową :)
Hamlet Odpowiedz

No, w sumie nic dziwnego.

Dodaj anonimowe wyznanie