#ymsrc
Chodzę do gimnazjum i jako że na lekcji chemii robiliśmy grupowe doświadczenia, to w domu ktoś musi zrobić sprawozdanie, składające się między innymi z wyników doświadczenia i rysunków. I właśnie o tych rysunkach będzie te wyznanie...
No więc siadam do pisania sprawozdania. Idzie mi nieźle, szybko machnąłem przebieg doświadczenia, reakcja chemiczna jakoś też idzie, aż przychodzi pora na rysunek.
Postanawiam najpierw poćwiczyć rysowanie próbówek na brudno na oddzielnej kartce, żeby nie wyszły koślawe.
Chwilę potem całą kartkę zasypują nabazgrolone różnych wielkości próbówki razem z zachodzącymi w nich reakcjami.
Dumny z tego, że probówki wychodzą jak probówki, przerysowuję je na kartkę ze sprawozdaniem i mach! do plecaka, a próbne rysunki zostają na biurku.
Następnego dnia wracam ze szkoły, wchodzę do kuchni i witam się z mamą, która tam siedzi. Nagle zauważam, że chyba jest zła... szybko analizuję za co może mi się oderwać, lecz nic nie przychodzi mi do głowy. Nagle pada legendarne " Musimy porozmawiać".
W tym miejscu muszę wspomnieć, że moja mama jest wyjątkowo surowa, nie toleruje przeklinania oraz zboczonych żartów. I często przesadza. Między innymi.
A więc siadam obok niej i nawiązuje się między nami taki dialog:
- O co chodzi?
- Adam... dlaczego bazgrzesz na kartce penisy?
Na początku jestem zdezorientowany i zupełnie nie rozumiem o co chodzi, ale potem sobie przypominam, że zostawiłem na biurku kartkę, na której rysowałem probówki...
Ledwie powstrzymuję śmiech.
- Mamo, to są probówki...
Jej mina - bezcenna :D
No bez jaj :D
Wygląda na to że właśnie były bez jaj xD
Jeżeli rysowałeś je z kulkami, to mogłaby się przyczepić, ale skoro narysowałeś same probówki to Twojej mamie zdecydowanie brak wyobraźni :)
Albo mama ma wyobraźni aż nadto... ;)
Powiedziałabym, że brakuje to jej czego innego, skoro nawet w probówkach widzi penisy. ;)
Autor chyba pomylił kolby z probówkami :)
Może to było doświadczenie, gdzie po obu stronach probówki były kolny okrągłodenne 😏
Normalnie jak historyjka z chwili dla Ciebie :D Brakuje tylko zdjęcia z podpisem- ja i moje probówki xD
TO wyznanie...
Wiedziałem, że weźmie narysowane próbki za penisy ale podejrzewałem o to nauczyciela :D
Historia jak z "Chwili dla ciebie" xD
No ale głodnemu chleb na myśli :D
Spodziewałam się pogadanki o robieniu narkotyków xD
Historia trochę jak z "Chwili dla ciebie".
Głodnemu chleb na myśli :)
To jest grzech, co nie azorrr
no grzech ciezki
Pod iloma wyznaniami to powtórzysz?
Pod tyloma, żeby odnalazł się mój zaginiony przyjaciel, a na imię mu azorrr :(