Od dziecka cierpię za zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. Tzn. mizofobia jest ze mną odkąd pamiętam. Zanim gdzieś usiądę, muszę to miejsce zdezynfekować, co trwa nieraz i 20 minut. W szkole nikt mnie nie lubił, nauczyciele traktowali jak ufoludka. Początkowo wystarczyło przetarcie czegoś chusteczkami z alkoholem, ale po jakimś czasie zanim usiadłam w szkole w ławce musiałam ją porządnie wymyć, i to w rękawiczkach. Zanim coś zjem, muszę to umyć, myję nawet opakowania np. mąki czy mleka. Nigdy nie byłam w publicznej toalecie, na samą myśl jest mi niedobrze. Nigdy nie byłam na basenie, kinie czy innych miejscach, gdzie być nie muszę. Nawet zwykłe przywitanie się z drugą osobą sprawia u mnie obrzydzenie i po podaniu ręki muszę ją natychmiast zdezynfekować. Mam straszne problemy społeczne. Nie mam znajomych, mam jedną przyjaciółkę, która doskonale mnie zna i rozumie moje dziwactwa, ale ona ma swoje życie i swoją rodzinę, choć pomaga mi jak może.
Moi rodzice nigdy nie traktowali tego poważnie, mówili, że coś sobie wymyślam, że z tego wyrosnę. Że to dobrze, że jestem porządna. Nie muszą po mnie sprzątać. Sami byli niesamowitymi pedantami. Gdy jako dziecko mama kupowała jedzenie, przez godzinę myłyśmy wszystkie warzywa i owoce. Gdy wychodziliśmy do restauracji, mama czyściła szklanki i sztućce, bo nie wiadomo kto miał je w rękach.
Od 2 lat chodzę na terapię 4 razy w tygodniu i jestem w stałym kontakcie z moim terapeutą. A wczoraj pierwszy raz w życiu byłam w teatrze. Nie dezynfekowałam krzesełka. Po powrocie do domu umyłam tylko ręce, a witałam się z wieloma osobami. Dla Was to nic nadzwyczajnego a ja jestem podniecona i szczęśliwa. Piłam nawet kawę z jednorazowego kubeczka. Trzymajcie kciuki, bym szła już tylko do przodu i jeśli macie w swoim towarzystwie takiego "psychola" jak ja, podpowiedzcie mu terapię. Im szybciej, tym lepiej :) Ot, moja anonimowa ;)
Dodaj anonimowe wyznanie
Brawo i powodzenia! To naprawdę świetne, ze tobisz tak duze postepy ;)
Gratulacje, biorąc pod uwagę to co napisałaś to niesamowite postępy, oby tak dalej! Trzymaj się :D
Nie przeżyłabyś w moim domu 😛. Plusik ode mnie i powodzenia!
To tak jak w moim 😉
Dyskretne czyszczenie sztućców w restauracji wbrew pozorom nie jest głupie. Jako kelnerka przed każdym posiłkiem wyparzałam swoje sztućce przez kilka minut, bo sposób ich czyszczenia mnie obrzydzał. To jest jednak rzecz, którą wkładamy do ust, a czasem jest tylko przemyta letnią wodą i przetarta brudną szmatką.
Wydaje mi się, że część z tych nawyków przejełaś po matce
Ojejku, gratulacje! :) trzymam kciuki
Możesz podziękować rodzicom, oni Ciętym uraczyli.
Niekoniecznie, acz bardzo możliwe
nie ma normalnych ludzi, sa tylko niezdiagnozowani albo ukrywający swoje skrzywienia. Gratualcja prawidłowego podejścia - jest problem -> specjalista od problemów -> rozwiązywanie problemów
powodzenia
:-)
Podziwiam Cię i życzę dalszych sukcesów!
Brawoooooo!! :)