#z8veB
Rodzina ze strony taty (męska część) w całości związana jest z wojskiem, a ze strony mamy z Policją, Strażą Graniczną, Strażą Pożarną oraz w prywatnych firmach na stanowiskach co najmniej kierowniczych i mimo wszystko nic nie mieli załatwiane po znajomości, każdy z nas musi sobie zapracować.
Mój jedyny kuzyn, młodszy o rok, został niedawno starszym chorążym sztabowym, moja starsza siostra obecnie jest aspirantem i czeka na kolejny awans, a ja niedawno skończyłem jeden z kolejnych wielu kursów, m.in. ratownik medyczny, ratownik wodny itp., mam nawet uprawnienia na wózki widłowe.
Wczoraj w końcu dostałem lepszą pracę...
Po 9 miesiącach bezrobocia...
Zostałem magazynierem.
Wcześniej byłem ochroniarzem w supermarkecie...
Mam 38 lat...
Jestem singlem...
Kurwa.
Czekaj, bo nie bardzo rozumiem- po kursie na wózki albo ratownika spodziewałeś się posady w zarządzie czy co???? Skoro twierdzisz, że u Ciebie w rodzinie wszyscy te kierownicze stanowiska dostali za ciężką pracę, to powinieneś wiedzieć, że na prezesa trzeba mieć kierunkowe studia, doświadczenie w branży itp. Biorąc pod uwagę awans dzięki ciężkiej pracy, a nie po znajomości, nie zostaniesz dyrektorem banku bo masz kurs na wózki... czego Ty oczekiwałeś?
Może warto było specjalizować się w jednej dziedzinie, bo często to co jest do wszystkiego jest do niczego.
Dobrze powiedziane
Cała rodzina ze str. Taty wojskowi a mamy policjanci i wszyscy zapracowali, nikt nie dostał się przez plecy... Taaa, ciekawe... W tych zawodach są akurat same plecaki, wiem coś o tym :-P
Dokładnie.
a co ty te kursy takie nieprzystające do wykonywanej pracy kończysz? Gdzie magazynier, a gdzie ratownik medyczny?
Żadna praca nie hańbi
Mój ojciec jest starszym chorażym sztabowym. I wiem jedno. Twój kuzyn nie mógł nim niedawno zostać bo już nie ma takiego stopnia.
Mój wujek po latach picia, mając koło sześćdziesiątki, rzucił picie, po czym został pilotem, o czym zawsze marzył. Po jakim czasie los się do niego uśmiechnął :) Nie martw się, może Twoja historia też się szczęśliwie potoczy.
Chyba wycieczek.
Zawsze mogłeś jeszcze sluchać disco polo.
Jak się okaże że słucha to go dobiłeś...
Dobiłam :)
No cóż, może to będzie motywacja do zmian.
haha nie wiem, czy go pocieszyłaś :D ale faktycznie, może face coś zmieni :)
nie ma czegoś takiego jak kurs ratownika medycznego, jest kurs kwalifikowanej pierwszej pomocy (taka pierwsza pomoc dla zaawansowanych - mają to żołnierze, policjanci i strażacy oraz inne służby)
Oby w Nowym Roku dobre Ci się wiodło😘