#0FCen

Podobno dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. Przekonała się o tym boleśnie moja znajoma.

Jakiś czas temu udało się jej dostać pracę w administracji naszego osiedla jako tzw. gospodarz. Przydzielono jej rejon, gdzie miała dbać o czystość klatek schodowych, chodników itp.
Dziewczyna młoda, energiczna, szybko zyskała sympatię mieszkańców.
Klatki schodowe wręcz lśniły czystością. Ponadto poproszona o drobną przysługę nigdy nie odmawiała. A to po pracy schorowanej sąsiadce śmieci wyrzuciła, innej okna przed świętami wypucowała za "Bóg zapłać".
Chwalili ją wszyscy bardzo.

Któregoś dnia, poproszona przez jedną z mieszkanek o pomoc we wniesieniu zakupów na drugie piętro, rzuciła wszystko i wtachała babci ciężkie torby na górę.
Dwa dni później została zwolniona z pracy...
Owa babcia złożyła na nią skargę w administracji. Dziewczyna ponoć podczas wnoszenia zakupów na górę zajumała jej pieniądze z portfela, który był w jednej z toreb.
Nikt nie uwierzył w jej winę, tym bardziej że starsza pani znana była ze swojego roztargnienia i - z racji wieku - zapominalstwa.
Próbowaliśmy przywrócić dziewczynie dobre imię. Oddelegowano komisję do spółdzielni, aby wyjaśnili, że zaszła pomyłka.
Kilka osób poszło nawet do staruszki ofiarując, że zrobią zrzutkę i dadzą jej pieniądze, których rzekomo brakowało.
Zatrzasnęła im drzwi przed nosem.

Dziewczyna została bez pracy. Do tego zwolniono ją dyscyplinarnie, więc szanse na znalezienie czegoś przyzwoitego ma naprawdę marne...
Ostatnio spotkałam ją na ulicy. Wygląda jak cień człowieka...
I ja się pytam... Gdzie jest sprawiedliwość?
GeddyLee Odpowiedz

Dyscyplinarka bez ŻADNYCH dowodów? I nie poszła do sądu?

Livarot Odpowiedz

Chyba ktoś tu nie lubi starszych osób bo powtarzają się opowiadania jacy to oni są wredni. Poza tym w takich niejasnych sytuacjach składa się propozycję nie do odrzucenia - odejście za porozumieniem stron. Dyscyplinarek się nie daje bo to pewna przegrana w sądzie który i tak nakaże zmianę formy zwolnienia.

radiant Odpowiedz

Niech się odwołuje, skieruje sprawę do sądu pracy, że została zwolniona w wyniku pomówienia. Jakby ta baba wytoczyła jej sprawę o kradzież i jeżeli sąd orzekł by jej winę, to dopiero wtedy zwolnienie było by zasadne.

Dodaj anonimowe wyznanie