#1gNuN

Coś, o czym się nie mówi, a moim zdaniem warto: medycyna estetyczna.

Od wielu lat jestem aktywnie pracującym kosmetologiem. Na koncie mam wiele szkoleń i konferencji, pracowałam w kilku klinikach z lekarzami lub w gabinetach kosmetycznych, które współpracowały z lekarzami.

Powiem Wam szczerze, że jeśli chodzi o zabiegi z zakresu medycyny estetycznej, 90% lekarzy wykonujących te zabiegi nie ma o nich zielonego pojęcia. Najczęściej są to dentyści lub okuliści, którzy chcą sobie dorobić. Gabinet wynajmuje taki na jeden dzień w tygodniu, by robili wszelkie zabiegi iniekcyjne. Spotkałam w swojej karierze lekarzy, którzy wykonywali np. botoks czy wypełniacze po dwudniowym kursie w Warszawie. Zerowa wiedza na temat skóry, jej immunologii, fizjologii. Nie potrafili często zdiagnozować pacjenta i zdarzało się, że dobrali zabieg niezgodny z zaleceniami. W najgorszym przypadku po wykonania dermamelanu doszło do poparzenia skóry, bo lekarz nie poinstruował pacjenta odnośnie zaleceń w domu. Kilka razy niedoświadczony lekarz poparzył laserem naczyniowym pacjentkę, bo wystrzelił impuls kilka razy w to samo miejsce albo źle ustawił parametry, albo próbował być mądrzejszy od szkoleniowca.

I wkurza mnie, że ja, choć potrafię i mam doświadczenie, często nie mogę wykonywać podobnych zabiegów (zależy od polityki firmy), bo jestem marnym kosmetologiem. Jasne, są zabiegi nie dla kosmetologów. W życiu nie podjęłabym się zrobienia botoksu, ale na litość boską, lekarze często wiedzą mniej ode mnie, jeśli chodzi o procedury zabiegowe czy samą budowę skóry, możliwe powikłania czy leczenie pacjenta. Lekarze górują nad kosmetologami, bo prawnie mogą przerwać ciągłość skóry. Ja nie mogę według prawa, choć większość zabiegów na tym właśnie się opiera.

Jasne, znam kosmetologów, którzy nadają się tylko do robienia henny, bo ich wiedza jest na poziomie zerowym. Jednak mam też koleżanki, które wydają publikacje, jeżdżą na zagraniczne szkolenia i są świetnymi fachowcami. Nadal jednak często zaniżane do roli „kosmetyczki”.

Strasznie brakuje w polskim prawie ustalenia kompetencji kosmetologa na nowo. Medycyna estetyczna i kosmetologia poszły naprzód. To nie czasy, gdzie robimy tylko paznokcie i manualne oczyszczanie. Nie możemy często nawet wykonać czy kupić peelingu chemicznego, choć zwykły dentysta, który ze skórą ma tyle wspólnego co nic, może, i to robi.

Naprawdę widziałam wiele partactwa ze strony i lekarzy, i kosmetologów i warto by było powiedzieć: dość.

Wam chciałabym tylko uświadomić, że jeśli chcecie poprawić urodę, to lekarz nie zawsze jest dobrym wyborem. Warto udać się do specjalisty, dobrej kliniki, dobrego fachowca. Trzeba słuchać tego, co mówi osoba wykonująca zabieg – czy kluczy i mówi ogólnikami czy tłumaczy na czym zabieg polega i jakie są zalecenia.
Eldingar Odpowiedz

Skoro masz taki ból dupy, sama idź na sześcioletnie studia, skończ roczny staż i zrób znowu pięcio, sześcioletnią speckę. Sorry, ale takie podstawy jak fizjologia studenci medycyny ogarniają już na początku studiów.
To wyznanie brzmi jak próba wyleczenia kompleksów kosztem personelu lekarskiego.

livanir

Nieużywana wiedza zanika. Jeśli uczył sie o skórze 10 lat temu, nie znaczy, ze lecząc zęby będzie miał taką samą wiedze jak doświadczona kosmetyczka.
Zresztą po co ma się uczyć o kościach, skoro ona chce robić botoks?

Poza tym ona ma tutaj doświadczenie, pewnie nie raz przyszły do niej kobiety z prośbą o pomoc.
Ba, czytałam nawet różne opinie lekarzy na temat np. niszczenie paznokci przez hybrydę- to mówi samo za siebie, ze to raczej lekarze mają kompleksy i mówią na przekór kosmetyczkom czy manikiurzystkom.

Econiks

Paznokcie jak najbardziej mogą być zniszczone podczas wykonywania manicuru hybrydowego.

Ja mam już kilka lat bez przerw mam jedną hybrydę, po drugiej a dzięki odpowiedniej bazie i umiejętnościom mojej kosmetolog, paznokcie są wzmocnione i odżywione.

Natomiast są osoby, które nie powinny zajmować się hybrydą. Poprzez niewłaściwe użycie pilnika i frazerki (hybryda powinna być zdejmowana za pomocą acetonu, mimo że jest to dłuższa metoda) niszczona jest płytka paznokcia, podobnie jak w przypadku byle jakiej bazy lub nawet jej braku. Stąd niektórzy twierdzą, że hybryda niszczy paznokcie.

livanir

@Econiks Przez wykonywanie, a nie przez samą hybrydę. O tym już nie wspominają.

MaryL

@Eldingar, ale ona nie bóldupi do lekarzy tak ogólnie, że mają lepiej czy coś. Tylko że w pakiecie z kompetencjami, które zdobyli na studiach prawo przypisuje im kompetencje, których nie mają. Mają je kosmetolodzy, ale prawo twierdzi inaczej, bo nie nadążyło za rynkiem.

No i trochę też o to, że lekarze z chęci zysku albo wysokiego ego podejmują się zabiegów na których się nie znają, wyrządzając tym samym krzywdę pacjentom.

Essaidoprzodu Odpowiedz

Skandal. Nie miałam pojęcia, że tak to działa.

MisLodomir

Bo tak nie działa...

Frog Odpowiedz

"Powiem Wam szczerze, że jeśli chodzi o zabiegi z zakresu medycyny estetycznej, 90% lekarzy wykonujących te zabiegi nie ma o nich zielonego pojęcia. Najczęściej są to dentyści lub okuliści, którzy chcą sobie dorobić."

Moim zdaniem konfabulujesz (jeśli nie, podaj źródło tych informacji).
To po pierwsze.
A po drugie, między innymi po to mamy dostęp do internetu, żeby sprawdzić opinie, doświadczenie konkretnego lekarza itd. Jeśli ktoś chce przyoszczędzić i pójdzie na botox za 100 zł, to sam się prosi o komplikacje.

indianhedgehog Odpowiedz

Jako lekarz uważam, że kosmetolodzy powinni móc wykonywać te zabiegi z przerwaniem ciągłości skóry. Nie mówię o całej medycynie estetycznej, bo wiadomo, że od operacji plastycznych jest chirurg. Ale chodzi mi o te zabiegi (proszę mi wybaczyć jeśli się pomylę bo nie znam się do końca na nazwach) w stylu mezoterapia igłowa itp. Przecież kosmetolog to osoba po studiach.. nie jestem za tym aby prawo do wykonywania takich zabiegów miały kosmetyczki bez wykształcenia kosmetologicznego, po weekendowych kursach paznokci itd

didja Odpowiedz

Prawda, że przydałaby się ustawa o zawodzie kosmetologa i izba zawodowa wraz z organami dyscyplinarnymi. Sama znam osobę (ciekawe, czy to Ty?), która jest doświadczonym kosmetologiem i chciałabym, żeby większość lekarzy podchodziła do mnie tak profesjonalnie. Uważam też, że do wykonywania takich zabiegów i lekarze, i kosmetolodzy powinni przejść co najmniej czterosemetralne studia podyplomowe plus praktyka/staż. W końcu to prawie druga specka. Z jednym się tylko nie zgodzę - okulista musi przejść takie samo dwu-trzyletnie szkolenie z anatomii prawidłowej, nieprawidłowej i fizjologii jak dermatolog czy chirurg, więc nie deprecjonowałabym ich wiedzy.

A jeśli to Cię "pocieszy" - orzecznikiem w ZUS-ie, decydującym u ludzkim być albo nie być, może być dowolny lekarz po trzydniowym szkoleniu z orzecznictwa.

coztegoze2 Odpowiedz

"Naprawdę widziałam wiele partactwa ze strony i lekarzy, i kosmetologów i warto by było powiedzieć: dość." Ale problemem są sami lekarze tak? Osoba, która uczy się koło 10 lat o funkcjonowaniu ciała człowieka nie wie nic o skórze i jej fizjologii?

W każdym zawodzie trafisz na ludzi, którzy coś zepsują.

Bardziej bym powiedziała, że ważne jest żeby ludzie dopuszczeni do zabiegów z dziedziny estetycznej powinni być odpowiednio przeszkoleni i być certyfikowani. Może zdawać egzaminy. I wtedy być dopuszczani do pracy z ludźmi. Bez znaczenia czy to by byli lekarze czy kosmetolodzy. Byłoby bezpieczniej dla klientów.

PoraNaPiwo

Coztegoze2, generalnie jeśli chodzi o lekarzy u nas, to jest masakra. Nie wiem, czy są niedouczeni, czy robią to dla hajsu, ale większość niestety leczy tylko objawowo. I mówię tu zarówno o lekarzach domowych, jak i specjalistach.
I tu mogę podać swój przykład. W ciągu roku miałam około kilkanaście infekcji bakteryjnych- głównie angina, ale też zapalenie pęcherza. Byłam u kilku lekarzy, zarówno domowych, jak i laryngologów. Na pałę, bez badań zapisywali mi kolejne antybiotyki, oraz sterydy. Laryngolog, który wziął za wizytę kilkaset złotych, nawet nie miał czasu wysłuchać mojej historii choroby i stwierdził, że jak mam nawracające anginy, to mam se wyciąć migdałki. A po zrobieniu endoskopii i zauważeniu treści bakteryjnej na migdale, nie wziął jej do badań, tylko kazał brać sterydy, bo "jak sobie kiedyś wytnę te migdały, to przed operacją dadzą mi antybiotyk". Nawet nie masz pojęcia ile nerwów i zdrowia kosztowało mnie to "leczenie". W końcu się wkurzyłam znalazłam świetnego dietetyka klinicznego, który rozpisał mi jakie mam zrobić badania i po wynikach rozpisał dietę. U mnie wyszedł podwyższony cukier i kortyzol. Po zastosowaniu diety infekcje "magicznie" zniknęły, moje migdały są w świetnej formie i jak się okazało nie trzeba było ich wcale wycinać.
I sorry, ale ktoś, kto skończył 6- letnie studia powinien wiedzieć, że jak są nawracające infekcje, to się najpierw bada cukier, a nie likwiduje same objawy. No chyba, że ktoś robi to dla napędzenia zysków firmy farmaceutycznej i swoich. Narażanie kogoś na nietrafione leczenie, antybiotykoterapię i niepotrzebny zabieg/operację, to szkodzenie pacjentowi, a nie leczenie. Także ja się wcale nie dziwie, że autorka ma takie, a nie inne zdanie o lekarzach.

sznurowka

Byłam u ginekologa, który przez transwaginalne usg nie mógł znaleźć mi macicy. Jakby głowica usg była w pochwie, która łączy się z macicą XD Plus zostałam zjechana jak bura suka, bo powiedziałam że boli. Świstek z tytułem lekarza nie jest gwarantem niczego

MaryL

@coztegoze, wiele ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego jak obszerne są niektóre dziedziny nauki, zwłaszcza medycyna właśnie. I wydaje im się, że jak ktoś 3 lata się uczył o ludzkim ciele to musi mieć wiedzę na każdy temat z ciałem ludzkim związany. No niestety, nie jest tak. Spróbuj zapytać kardiologa o podstawowy pielęgnacji włosów, jaki najlepszy lek na alergie, albo żeby określił, czy ząb nadaje się do kanałówki ;) niby proste rzeczy, nie?

Tylkopoco Odpowiedz

Zgadzam się z tobą Autorko. Wiem o gabienecie, gdzie pani nefrolog robi botoks by sobie dorobić, a jest po kilkugodzinnym kursie. A znowu moja pani kosmetolog, ma olbrzymią wiedze i myślę, że nawet w temacie funkcjonowania ludzkiego organizmu byłaby w stanie zagiąć kilku lekarzy, ale jej botoksu wykonywać nie wolno, właśnie przez zakaz przerywania ciągłości skóry. Czułabym się dużo bezpieczniej u niej, gdzie wiem, że ma ciągle zawodową styczność z twarzą, budową i pielęgnacją, i cały czas poszerza swoją wiedzę, niż u lekarza, który uważa to za świetny sposób na dodatkowy grosz.

Lyssa Odpowiedz

"po dwudniowym kursie w Warszawie. Zerowa wiedza na temat skóry, jej immunologii, fizjologii. " widaomość z ostatniej chwili - tematy te lekarze akurat przerabiają na studiach - i to w o wiele większym zakresie niż osobnik bawiący się kosmetologią (nie ma to jak gornolotna nazwa na kupe gowna...)

Spodniewkwiatki Odpowiedz

W sumie to moim zdaniem jako społeczeństwo mamy jednak większe problemy niż bądź co bądź kapryśne poprawianie sobie urody XD

ohlala

Błędnie zakładasz, że takie zabiegi wynikają głównie z próżności. Jakbyś miał/a jakieś deformacje, blizny lub inne problemy, które leczy się np. botoksem to inaczej byś śpiewał/a.

Dodaj anonimowe wyznanie