Żaliłam się dziś bratu, że jestem gruba. Popatrzył na mnie ze znużonym wyrazem twarzy i spytał "Kto ci dzisiaj pomalował paznokcie u stóp?". Odpowiedziałam "No sama to zrobiłam, o co ci chodzi?". A ten na to "Póki jesteś w stanie sama do nich dosięgnąć, to znaczy że jeszcze nie jesteś gruba". Padłam.
Dodaj anonimowe wyznanie
Jeżeli nie odpowiada Ci Twoja waga to zacznij coś z tym robić. Zbędne jest gadanie, że jesteś gruba. Mniej gadania, więcej działania.
Bez sensu jest twoja "rada". Dziewczyna tylko napisała wyznanie, nawet nie wiesz jak wygląda, czy coś z tym robi, a może ma objawy choroby. Ale nie... Znalazł się mądry co musi poczuć się wyżej, więcej i bardziej chociaż przez chwilę 😂
@Marry, mnie to brzmi jak typowe babskie gadanie "ojeju jeju, jestem gruba", tylko po to, żeby zwrócić na siebie uwagę i usłyszeć parę miłych słów. No i oczywiście zaprzeczenie tego, iż jest gruba!
MerryCherry jak dla Ciebie to jest wyznanie to gratuluję 😂😂😂
Nie jest bez sensu, jak mi się nie podoba w sobie coś co mogę łatwo zmienić (bez chirurga) to zmieniam albo nie robię z siebie żałosnej jękary aby wymusić jakiś komplement.
Takie na siłę szukanie atencji. Tak to wygląda moim zdaniem.
Jezu, jak ja nienawidzę takich komentarzy. Po pierwsze, dziewczyna może normalnie wyglądać, nie musi być otyła, żeby tak gadać. Po 2, takie osoby potrzebują samoakceptacji, a nie złotych rad "to schudnij". Te parę kg w te czy we wte to nie powód do katowania się dietami czy ćwiczeniami bo odstają od normalności. Jak im przeszkadza waga, to jest raczej do naprawy myślenie, a cwiczenia przyjdą same wraz z dbałością o siebie, a nie z nienawiścią. Nie do naprawy ciało i idź coś z tym zrób, bo tam masz fałdkę, wstyd. Złote rady w stylu "koniec gadania". To już jest zakaz dyskusji o swoich kompleksach, niskim poczuciu własnej wartości? Tylko 100% mobilizacji i zapieprzaj?
To jest takie stare że aż szok że ktoś tego jeszcze nie słyszał
Czy tylko ja mam wrażenie, czy teraz wśród nowych wyznań sa pomieszne stare? W miejscu czasu dodania jest napisane "dawno temu". Czytam wyznanie i no znam je, więc musiało sie już tutaj przewinąć...
Nie wierz mu, kłamał.
Udało mu się, chłopak chciał ci humor poprawić. Ale chyba jesteś mądra dziewczynką i wiesz, że zamiast trącić czas na narzekanie możesz zacząć działać, prawda?
Też miałam taką znajomą, ciągle tylko "jestem gruba, brzydka, mam kiepski nos, szerokie uda" - o esu to było tak cholernie nudne i żałosne. A wszystko tylko po to aby usłyszeć jakiś wymuszony komplement.