#5C7y7
Ostatnio nie wydałam panu naklejek, bo kwota za zakupy nie przekroczyła 30 zł. Wpadł w taki szał, że rozwalił półkę ze skrzynkami na narzędzia, która stała koło kasy.
Myślę - OK, psychol. Do końca zmiany zdążyłam zapomnieć o tym incydencie.
Po pracy ów pan czekał na mnie przy drzwiach, grożąc mi śmiercią. Na szczęście ochroniarze wyszli zaraz za mną i więcej pana nie widziałam.
Kolejna sytuacja. Wydałam typowej "Karynie" należne 2 punkty. Transakcja zakończona, następni klienci i znowu ona przy kasie z jedną pietruszką. Kasuje, wzięłam za nią te grosze, a pani prosi o punkt, bo przecież za warzywo jest dodatkowy Świeżak. Owszem, ale przy pełnych zakupach. Karyna się zdenerwowała, bo przecież córka marzy o maskotce, że ją krzywdzę itp. Córka obok mówi, że ona wcale nie chce swieżaka, bo jej się nie podobają. Karyna dalej swoje.
Kolejna pani wyzywała mnie od najgorszych, bo stwierdziła, że zabrałam należne jej naklejki (zakupy zrobiła za 15 zł).
Wolę się zwolnić, niż doczekać trzeciej tury.
Na Wiejskiej rządzi od dziesięcioleci ten sam gang warchlaków.
No ok, grożenie śmiercią to przesada ale nie tylko oni są winni. Winę za ten chaos ponoszą organizatorzy akcji którzy nie umieli wprost napisać za co są przyznawane punkty. Podczas tych akcji człowiek tak naprawdę nie wie czy dostanie tą naklejkę czy nie. Ten regulamin zawsze jest niejasny
Fenomen tych akcji jest zadziwiający. Ludziom odp. na punkcie badziewnych pluszaków.
@vylarr, wiesz jak to jest jak się ma dzieci, one chcą wszystko zbierać. Ja np. zbierałem karty z piłkarzami a mój brat pokemony. Zawsze tak było, nie tylko w akcjach biedronki
Świerzbaki są od 8 lat, czyli wpis wygrzebany gdzieś z 2017.
Stare wyznanie. Teraz są Produkciaki - na praktykach w szkole widziałam kiedyś jak jakaś dziewczynka bawi się maskotką srajtaśmy :D
Wielu chłopców zapewne też.