#5CP6j

Jestem dziewczyną, mam 20 lat i chodzę do technikum, a właściwie za chwilę je kończę. Należę do wysokich osób, mierzę troszkę ponad 180 cm i niestety jestem przy kości. Mam wspaniałą przyjaciółkę, jest piękną dziewczyną o wspaniałej figurze, ale jest malutka, nie ma nawet 160 cm wzrostu, chociaż ja uważam, że wygląda świetnie, bo jest niezwykle proporcjonalna i ma długie nogi w stosunku do ciała, przez co prezentuje się naprawdę seksownie.

Wyobraźcie sobie, że kiedy ją poznałam była otwartą, wiecznie uśmiechniętą dziewczyną. Miała pomysł na siebie, dobrze się uczyła i spełniała swoje marzenia. Teraz, po czterech latach w tej szkole w ogóle nie szuka kontaktu z ludźmi, rozmawia tylko ze mną, niestety będzie powtarzać klasę, bo tak dużo godzin opuściła, że jest nieklasyfikowana. Wszystko przez ludzi, którzy od początku wyśmiewali jej wzrost, wmawiali jej, że wygląda śmiesznie, że nikt jej nie będzie traktował poważnie. Najlepsze było to, że mówili jej, że wygląda przy mnie pokracznie, jak niedorozwinięty kurdupel. Ja myślę, że to ja przy niej wyglądałam jak Godzilla i to mi powinni dogryzać. W każdym razie jakoś się trzymała, zawsze potrafiła rzucić ciętą ripostą, co skutkowało spokojem na kilka dni. Niestety w trzeciej klasie dołączyli do tego wszystkiego nauczyciele. Kiedy zapomniała o sprawdzianie, to jedna nauczycielka powiedziała coś typu, że potwierdziła się jej teoria, iż niski wzrost idzie w parze z niską inteligencją. Do sprawdzianu z wf-u, dokładnie z gry w siatkówkę, nauczyciel nawet jej nie dopuścił i wstawił jedynkę, bo taki karzełek w życiu nie da rady przebić piłki przez siatkę (co z tego, że gra najlepiej w klasie). Jak tylko spóźniła się na lekcję, to teksty nauczycieli typu "Dziewczynko, zgubiłaś się? Podstawówka jest parę ulic dalej" były normą. Punktem kulminacyjnym było, kiedy rozmawiała z chłopakiem, w którym była zakochana od długiego czasu, zapytała się, czy pójdą razem na studniówkę i usłyszała od niego, że nie, bo będzie wyglądała jak jego córka lub młodsza siostra, ale jak będzie chciał, żeby ktoś mu zrobił loda na balu, to się do niej odezwie, bo jako jedyna nie musi nawet klękać, a tak swoją drogą, to niskie kobiety tylko do tego się nadają.
Po tym dziewczyna przestała chodzić do szkoły.

Ciężko będzie jej się teraz pozbierać. Jak widać, nie tylko dzieci potrafią być okrutne, bo do tej sytuacji doprowadzili tylko i wyłącznie ludzie dorośli. Zniszczyli jej życie, psychikę i plany na przyszłość. Mam tylko nadzieję, że karma wróci do wszystkich, którzy wyśmiewają innych z tak błahych powodów, na które nie mamy wpływu.
maggee Odpowiedz

Aż mi ciężko uwierzyć że nauczyciele mogą być takimi idiotami :/

CCW

Idiota to tutaj nie adekwatne słowo, raczej sadysta

Xjazzix Odpowiedz

Jezu...ja mam 155 cm i owszem często było jest i będzie komentowane, ale za każdym było to urocze i sympatyczne...ja sama czesto żartuje, że mikrus ze mnie...

Anonwho

Aż mi się przypomniały czasy podstawówki, kiedy to bawiłem się ze znajomą na wioskowym trzepaku. Dziewczyna była (i nadal jest) bardzo niska. Często zaczepiała nas sąsiadka i robiła w jej stronę jakieś uszczypliwości odnośnie wzrostu, aż pewnego dnia moja znajoma wypaliła jej prosto w twarz: "małych ludzi Pan Bóg stworzył, duże osły same porosły" i skończyły się komentarze.

Rattonowa

Mam niecałe 160 cm i nigdy nie usłyszałam komentarza odnośnie wzrostu - tylko ja sama z tego żartuję. Nie wiem, skąd biorą się takie dekle, które wyśmiewają ludzi z powodu wzrostu, wagi, czy koloru włosów. Za każdym razem, kiedy coś takiego czytam, to zaczynam się zastanawiać, jak gigantyczne kompleksy mają takie pajace. Chyba głębokości Rowu Mariańskiego... Albo to, albo są zazdrośni - innego wytłumaczenia nie widzę

Arszenik Odpowiedz

Dziwi mnie to, bo przeciętna Polka ma jakieś 165 cm wzrostu. To mało. Na ulicach widać jak niskie są Polki (Polacy zresztą też), więc nie rozumiem dlaczego Twoja niska koleżanka aż tak rzucała się w oczy. To raczej Ty się wyróżniasz, bo umówmy się, dziewczyn mierzących powyżej 175 cm jest mało.

Tayla

Dokladnie, przeciez slowianie z natury naleza do nizszych (w prownaniu do np. Dunczykow).

RamyonHair

Czy mało? Mieszkając w jednym z większych miast Polski powiedziałabym, że codziennie widzę dużo dziewczyn/kobiet którym bliżej do 175 niż 165 cm; większością nie są, ale jest ich sporo.

Miekiszpalisadowy Odpowiedz

Chodzisz do jakiejś pustackiej szkoły, chociaż sama mądrze mowisz

PaniProcesor Odpowiedz

Aż chce się wejść i każdemu dać w mordę.

Malinowysorbet Odpowiedz

No właśnie i ktoś pod ostatnim wyznaniem pisał, że niskich się nie krytykuje że względu na wzrost, ale oto dowód że wyróżniasz się to Cię źle traktują...

IrisvonEverec Odpowiedz

A mi się wydawało, że 160cm (do których i ja się zaliczam) to raczej częsty wzrost u kobiet... Kiedy chodziłam jeszcze do szkoły w klasie większość koleżanek była w tym wzroście, lub nieco wyższe. Znam dziewczynę starszą ode mnie, zdrową, która nie wiem ile konkretnie ma, ale w wysokich szpilkach jest jeszcze niższa ode mnie, gdy mam płaski obcas. W stosunku do niej byłabym w stanie "zrozumieć" takie docinki, ale 1,60m? Niewysoka, ale za to wśród NORMALNYCH facetów będzie miała co wybierać.:D A co do ludzi, którzy ją gnębią/gnębili: może była dla nich zbyt przebojowa i nastawiona na sukces i dlatego jej dokuczali? Niestety bardzo dużo ludzi ma wręcz wstręt do takich osób, chyba boją się, że mogą im zagrozić, czy coś... A za cel wzięli wzrost, bo widzieli po paru próbach, że ją to gryzie w jakiś sposób.

Życzę Wam, a zwłaszcza koleżance, byście nie musiały się po szkole już użerać z podobnymi typami, pozdrawiam!:)

IrisvonEverec

@zzabita56: Oj, no już zaraz docinać, wyolbrzymiać... Nic takiego nie napisałam, że trzeba tak robić, tylko jeśli ta moja znajoma jest na serio malutka (co moim zdaniem jest całkiem urocze), to prędzej byłabym w stanie zrozumieć, kiedy ją ktoś by z tego powodu dręczył, a nie osobę, która jest niemal średniego wzrostu. Docinek w żadnym wypadku nie popieram.

Ponadto nie bez powodu napisałam dokładnie: "zrozumieć".:)

sexylablador Odpowiedz

Ja mam tyle i nikt nigdy nie dał mi do zrozumienia, że jestem niska. Co z niektórymi ludźmi jest nie tak?

NieMamLoginuFak Odpowiedz

Co to za dziwne środowisko? Czy wy tam wszyscy jesteście olbrzymami? Mam 151cm chodziłam do niezbyt dużej szkoły i można było spotkać kilka osób mojego wzrostu lub też nawet mniejszych. Beznadziejni ludzie. Naprawdę akurat na wzrost nie mamy wpływu, sami wiemy, że jesteśmy niscy, nie musicie nas wyśmiewać i dręczyć.

nutka1998 Odpowiedz

Nie mogę uwierzyć że coś takiego miało miejsce. Sama mam 20 lat i 157 wzrostu. Nigdy z tego powodu nie spotkały mnie żadne nieprzyjemności. Wręcz przeciwnie. Zawsze słyszałam raczej coś w stylu małe jest piękne itd. Ale na takie zachowanie brak słów po prostu

Zobacz więcej komentarzy (25)
Dodaj anonimowe wyznanie