#9B7gc

Pracuję w sklepie wielkopowierzchniowym. Co dzień obsługuję dziesiątki klientów i chciałabym napisać o stereotypach. Standardem są babcie z klepakami, które kupują kilka podstawowych produktów. Standardem są też panowie, którzy zawsze kupują alkohol. Standardem są rodzice, którzy krzyczą na dzieci, żeby się uspokoiły. I są ONI. Dziwni. Jego nie widziałam w innym kolorze niż czarny, ona wygląda jak koszmar babci – dready, kolczyk w nosie, wardze i brwi, tatuaże. Robią zakupy z córką, na oko 6-letnią. Porozmawiałam z koleżankami i nigdy nie słyszałyśmy, żeby krzyknęli na małą.
Słyszałam za to, jak z nią rozmawiają w kolejce do kasy. „Jak się teraz czujesz?”, „A jak ty uważasz?” to jest u nich norma. Grają z nią w łapki, kiedy się nudzi, podają jej towary do wyłożenia na taśmę, przytulają ją i siebie na chwilę, dają sobie buziaki. Mała jest kontaktowa i uprzejma. Mówi dzień dobry, do widzenia, dziękujemy. Tak samo jak jej rodzice. A i tak kilka razy usłyszałam od tych starszych kobiet, które stały za nimi: „A co takie dziwactwo dziecku da? Zabrać im powinni. Popatrzeć starczy, żeby widzieć patologię”. I nie tylko ja to słyszałam. 
Piszę to, bo dziś też byli i ich córka zapytała, czemu dziecko w kolejce obok płacze. I tu mnie zdziwiło, bo mama spytała:
– A czemu ty czasem płaczesz?
– Nooo... ze złości, ze smutku i już
– Więc to dziecko jest pewnie złe albo smutne.
– A czemu ten pan na nie krzyknął: „Zamknij wreszcie mordę”? 
– Pewnie jest bardzo zmęczony, ma dość i nie zdaje sobie sprawy, że robi to, co robi. 
A wtedy mała spytała:
– To ty i tata nigdy się nie męczycie?

Najlepsze, że po ich odejściu usłyszałam od jakiejś starszej kobiety, że to patologia jakaś. Oni. Nie ten, który kazał dziecku zamknąć mordę.
JoseLuisDiez Odpowiedz

Wygląd nie świadczy o tym jakim kto jest człowiekiem, wtrącanie się w czyjeś życie i krytykowanie wszystkiego - to tak.

Dragomir

Wygląd dziedziczony nie, ale wybór stylu już nasuwa pewne skojarzenia i tak, tu też są typowe szablony ludzi.

Velasco

@Dragomir
Niekoniecznie. Znam "punków", czy "metali", którzy są bardzo sympatycznymi ludźmi i znam takich co chodzą codziennie w garniaku, a jako osoby to kawał ch...

Dragomir

No pewnie, nawet się zgodzę. Często osoby które wyglądają tak specyficznie są w porządku, w ten sposób chcą jakby dodać sobie pewności siebie. Albo wytatuowani wręcz na szyi czy nawet na twarzy, z tunelami itp. Nieraz to są totalne świry i lepiej im nie wchodzić w drogę. Ale często mają takie smutne oczy, jakby chcieli w ten sposób przykuć uwagę innych i znaleźć więcej zrozumienia.

Postac Odpowiedz

Chciałabym być takim rodzicem, który nie krzyczy na dzieci. Skoro inni potrafią, to ja też, prawda? To czemu jest to takie trudne?

Jusibe

Jeśli mogę coś doradzić....to jest koszmarnie trudne. Ja zaczęłam od tego (a moje dzieci miały wtedy 4lata i rok), że uświadomiłam sobie, że nie potrafią ogarnąć swoich emocji. To JA jestem dorosła. Potem wyobrażałam sobie, że ktoś nas obserwuje. Co chciałabym mu pokazać...? Doszłam do etapu, kiedy potrafię powiedzieć dzieciom "Nie mogę teraz, jestem bardzo zła, muszę na 5 minut odejść. Zajęło mi to 1,5 roku. Najważniejsza jest świadomość TWOICH emocji. Dzieci uczą się poprzez obserwację. Zauważyłam, że im bardziej ja stawiam swoje granice, tym bardziej oni potrafią wyznaczyć swoje. Przestali się szarpać i na siebie krzyczeć. Odchodzą od siebie, uspokajają się na swoje sposoby (trudne do wypracowania, ale warto pomóc znaleźć) i wracają do zabawy na przedyskutowanych zasadach. Mam nadzieję, że nie uraziłam Cię tym komentarzem. Powodzenia i Peace.

ravageuse

Jest to bardzo trudne poniewaz wymaga pracy na soba samym/sama. Oznacza to, ze trzeba zaakceptowac fakt, ze wlasna, genialna, najlepsza i w ogole pozbawiona wad osobowosc jest jednak ulomna, nieoptymalna i popelnia bledy. Najtrudniejsze to przyznanie do tego przed soba a dalej juz idzie z gorki.
Jest to rowniez bardzo pomocne przy kontaktach partnerskich.
Ogolnie wysokokosztowa inwestycja dajaca jednak duze szanse na wysokie do bardzo wysokie zyski.
@ Jusibe: Gratuluje i podziwiam :)

Postac

Ja mam sytuacje zapalne: jak starsze bije mlodsze i wyrywa mu zabawki. No nie umiem, pierwszy raz, drugi - powiem spokojnie, zabiorę, spróbuję porozmawiać. Ale za piątym razem w ciągu godziny już wrzasnę, bo mam dosyć, bo czemu mlodsze ma być pokrzywdzone, mam starszemu tłumaczyć a młodsze musi cierpieć?
Nie znalazłam wyjścia z tej sytuacji. Nie wiem co zrobić. Pani psycholog mówi, że to z zazdrości, że starsze chce być bliżej mamy. Staram się codziennie poświęcić chociaż 15 minut każdemu dziecku osobno, ale nie zawsze jest to możliwe. Gdy jestem z nimi sama, to jesteśmy ciągle razem. Czaem jest OK, czasem jest mnóstwo agresji ze strony starszego dziecka. Tylko ta jedna sytuacja mnie doprowadza do białej gorączki, w której nie potrafię opanować swoich emocji, bo tak naprawdę nie widzę wyjścia. A mlodsze mi dzisiaj powiedziało, że nie pójdzie do pokoju, w którym było starsze (pokój wspólny), bo się boi, że starsze będzie biło.

coztegoze2

@Postać zachowanie Twojego starszego dziecka się nie zmieni na lepsze jeśli nie zaspokoisz jego potrzeb. Dziecko chce się czuć ważne dla rodziców a jak się ma czuć ważne jeśli nie poświęcisz mu kilku minut?

StaryCap

A masz dredy, kolczyki i tatuaże? Jak nie masz to pewnie w tym tkwi tajemnica.

Postac

Cotzegone poświęcam obu dzieciom czas codziennie.
A jak jestem z dziećmi sama, to mam zostawić młodsze i zamknąć w pokoju, bo starsze chce być tylko z mamą? A co z potrzebami młodszego?

Ech, ani dredów, ani tatuaży, a kolczyki tylko w uszach. Może faktycznie coś jest źle.

Jusibe

Próbowałaś zabierać Starsze lub Młodsze z takiej sytuacji? Tak po prostu. Nie wiem, ile mają lat, ale..."może wolał(a)byś poczytać ze mną książkę/zrobić ciasteczka/iść na spacer.... " Masz pewnie mało czasu, ale TO jest moment na Twoje 15 minut z Dzieckiem. Z jednym z Dzieci.

Postac

Dzieci mają teraz 2 lata i 3,5. Jak jesteśmy razem, to tak, wtedy staramy się dzieci rozłączyć. To jest trudne, bo oboje chcą do mnie i oboje traktują czas sam na sam z tatą jako karę. Staramy się nad tym pracować, ale z różnym skutkiem.

Jak jestem sama, to nie zostawię dwulatka bez opieki, bo dwulatek nie rozumie i nadal potrzebuje ogromu uwagi i bliskości. A jak zostawię starsze samo, żeby się uspokoiło, to jest jeszcze gorzej z jego zachowaniem - bo czuje się jeszcze bardziej niedoceniane.

Dragomir

Jeśli bije, powinno samo poczuć to, co serwuje innym. Sorry, ale kto nie rozumie, musi poczuć. A tak to mama se pogada, podrze się a on i tak robi co chce i kiedy chce, bo kto mu zabroni? Zanim zrozumie że tak się nie robi, to zdąży małego powichrować. A tak, szybki klaps na dupę, żeby zobaczyło jakie fajne dla innych jest bicie. Tylko konsekwentnie. Nie jako wyżywanie się czy przemoc, a jako lekcja instant.

Postac

Dragomir - dzieci w wieku przedszkolnym nie rozumieją konsekwencji. Czyli: chcą uderzyć, bo są złe, ale nie chcą, żeby kogoś innego bolało. Dla nich to nie jest logiczne i nie mogą się tego nauczyć, bo ich mózgi są za słabo rozwinięte.
Mama próbuje uczyć, ale bicie nie jest dobrą nauką. Wtedy uczysz dziecko, że silniejszy może bić słabszego. Jedyne, czego się nauczy, to robić to po kryjomu. Nie bez powodu większość oprawców w szkole ma problemu w domu: tak się nauczyli, rodzice nieświadomie przekazali taki sposób postępowania.
A to nie o to mi chodzi w wychowaniu. Trzeba pokazać, że jest lepszy sposób na rozwiązanie konfliktów. Jeśli dorośli będą bić, to w czym będą lepsi od bijących dzieci?

Zobacz więcej odpowiedzi (4)
CentralnyMan Odpowiedz

I dziecko tej "patologii" najpewniej wyrośnie na szczęśliwą, normalną osobę z dobrymi relacjami z rodzicami

Selevan1 Odpowiedz

Uwielbiam kobiety/dziewczyny które mają taki styl, wygląd. Tak offtopowo, to ostatnio dużo nastolatek tak wygląda. Szkoda, że najczęściej wiąże się to z mocno poszarpaną psychiką, bądź udawaniem "pokręconej".

Choć z drugiej strony, to chyba pierwsze pokolenie nastolatek, które ukradkiem w tramwaju rzuca mi spojrzenia, i same zagaduje, najczęściej że mam śliczne włosy xD

NiezbytSprytny Odpowiedz

To, że ta dziewczyna nie zrezygnuje z tego nadprogramowego piercingu, mnie zaskakuje, bo spodziewałbym się, że będzie to postrzegać jako mniejszy dyskomfort niż wystawianie się w obecności swojego dziecka na tak otwarty hate. Najwyraźniej ma na ten temat inne zdanie niż ja, ale pewnie się nim nie podzieli, a kto wie, może to ja jestem nadmiernie ugodowy.

Jusibe

Klepnęla mnie ta historia, bo...sama jestem soft wersją. Dzieci mam dwoje. Kolczyk na paszczy jeden, dredy tylko na karku, a tatuaże w miejscach łatwych do zakrycia. Do sklepu chadzam "w pełnej krasie" i wpajam dzieciom, że nie wygląd świadczy o człowieku. Znają zasady przebywania między ludźmi, stosują się do nich, są uprzejmi ("czy byłaby Pani tak miła i podała mi tę torbę" z ust mojego prawie-6-latka rozwaliło i mnie, i Panią na kasie). Starszy ma włosy do pasa i nie raz usłyszał, że jest dziewczynką. Zrobiliśmy wspólnie bluzy i koszulki z napisami "jestem chłopcem". On nie może zrozumieć dlaczego ludzie mają z tym problem. Liczyć ich uczę metodą Korczaka - gram z nimi w karty. Czytać - z elementarza Falskiego. A jeśli słyszę komentarz odnośnie "patologii" rzucony w naszą stronę - odwracam się i uśmiecham. Tak normalnie, życzliwie. Kiedy stoi za mną ktoś z małą ilością rzeczy, a ja mam pełen koszyk - przepuszczam. Wciąż z życzliwym uśmiechem. Kasjerki, jeśli taka osoba zwyzywała mnie wcześniej od patoli, rechoczą, bo nas znają. Moje dzieci uczą się, że nienawiść bez powodu jest zła. Że życzliwość jest super i często załatwia nawet problematyczną sprawę. Że bycie człowiekiem nie jest łatwe, ale opłaca się mieć czyste sumienie i nie dążyć do eskalacji konfliktu. 2 razy widzieli, kiedy byłam nieprzyjemna, ale raz trzykrotnie kobieta wjechała mi w pupę wózkiem, odepchnęłam go więc razem z nią. Wytłumaczyłam im. Drugi raz obcy facet usiłował ich pomacać. W krótkich żołnierskich słowach wytłumaczyłam, że zgody na to nie wyrazili, więc nie wolno i już! Tu już nie musiałam im niczego tłumaczyć. Samo usłyszenie od nich "mamo, Ty zawsze nas obronisz" robi swoje i pomaga starać się bardziej.

Frog

Pewnie nie oglądasz tivi, ale YouTube chyba większości z nas służy nie najgorzej. Polecam (ogólnie, w sieci) spotkanie z panią Karoliną Opolską, której dziary rozpaliły hejterów do granic.

Nie dość, że kobieta, nie dość, że inteligentna i naprawdę dobra w tym, co robi, to jeszcze ośmiela się posiadać tatuaże.

Wielu osobom puściły wszelkie hamulce. Raz zachciało mi się podyskutować z nimi, w komentarzach pod jednym z programów - niee, nie da się. Ten pakiet twardogłowych jest niereformowalny.

Frog

@Jusibe
"Że życzliwość jest super i często załatwia nawet problematyczną sprawę. Że bycie człowiekiem nie jest łatwe, ale opłaca się mieć czyste sumienie i nie dążyć do eskalacji konfliktu."

Przywracasz mi wiarę w ludzi ☮️

Dragomir

Chyba Ci dziewczyna te dzieci zrobi?

Dragomir

Czyli zdrada brana pod uwagę? Może cuckoldzik? :)

Dragomir

Aaaahahaha :) dobre :)
To żadna propozycja, myślałem że bierzecie pod uwagę różne scenariusze i w komentarzu pojawił się jakiś chętny mężczyzna, to mi się skojarzyło. Z dwiema kobietami naraz nie miałbym nic do roboty, bo to nie moje klimaty. Ja tylko 1:1 uważam. A jeszcze z lesbijkami to broń Boże. Co najwyżej w karty pograć mogę albo w chińczyka :)

Jusibe

@elbatory dziękuję Ci za ciepłe słowa i, choć mało to znaczy, pamiętajcie o tym, że jest jakaś randomowa laska w internetach, która bardzo Wam kibicuje. To nie sztuka urodzić dziecko. Wyprowadzić takie dziecko na pełnego empatii dorosłego człowieka, to już jest artyzm. Zdecydowałyście się już która z Was będzie rodzić? Pytam z czystej, okropnej wręcz, ciekawości. Gdyby był to w naszym świecie standard- tej mojej ciekawości by nie było. Ale jest to tak strasznie wyjątkowe, że chciałabym doświadczyć choć kawałka tej pozytywnej niezwykłości. Kciuki trzymam i...trzymajcie się. Jedna Miłość dla wszystkich ludzi.

Dodaj anonimowe wyznanie