Historia o tym, jak ja, młoda i głupia laska, parę lat temu prawie dałam się nabrać na trik „amerykańskiego żołnierza”. Miałam wtedy jeszcze na Insta stare i publiczne konto, które dawno nie istnieje. Przyznam wprost: chciałam atencji. No i napisał do mnie „amerykański żołnierz”. Scenariusz wszystkim znany – się „zakochał” od pierwszego wejrzenia i inne bzdety. Zaczęliśmy gadać na whatsapp. I czemu ja wtedy nie sprawdziłam, że kierunkowy jego numeru jest z Kongo? Nie wiem, po prostu pisaliśmy. Raz mu wysłałam soft zdjęcie (bez twarzy na szczęście) i totalnie nie wyczułam tego, że niby tak „zakochany” facet ma w dupie moje foty, a ciągle pyta o to, ile zarabiam, gdzie pracuję. Long story short: uświadomiła mi wszystko znajoma zanim w ogóle zrobiłam typowi przelew. Kontakt zakończyłam, pisząc mu, że jest pieprzonym oszustem i go zablokowałam. Tyle. Morału brak w historii – po prostu nie bądźcie takimi ślepymi naiwniaczkami jak ja. Pozdrawiam.
Dodaj anonimowe wyznanie
Może był w Kongo na misji? Nie oceniaj tak pochopnie!
Może to się jeszcze da odkręcić...
jak tak można xDD
O matko xD nie znałam tej metody. Kilka lat temu na jednym z portali o śpiewaniu, gdzie można było być anonimowym i pisać na czacie napisał do mnie taki żołnierz. Podejrzewałam że to jakas dziwna sytuacja i że na pewno los nas nie złączy ale chciałam poćwiczyć swój angielski. No i zaglądałam chłopa-zlodzisja na śmierć. Zadalam tyle pytań o jego super ciekawe życie wojskowego, że (już teraz wiem że oszust) się poddał xD
Zagadałam*
Może to był Afroamerykanin i dlatego z Kongo?
Afroamerykanie mają takie pojęcie o Afryce jak i o całym pozostałym świecie. Hameryka jest ich całym światem.
Ale może pojechał do Kongo dziadka odwiedzić? Nie wiesz, nie oceniaj!
@cystof tak, i karte sim w kongo kupil bo jesgo nr tel z usa nie działał tam xD ogarnij się ;)
@krux
To się żart nazywa. Polecam czasem spróbować :)