#BNZIO
Rybsona (tak go nazwałem) dostałem razem z akwarium ze specjalnym podgrzewaczem i karmą dedykowaną tylko i wyłącznie temu gatunkowi. Obchodząc się z tym skarbem niczym z osobistą porcelaną najszlachetniejszego z cesarzy dynastii Ming, zaniosłem naczynie do domu. Postawiłem je na stole i poszedłem po telefon, aby zadzwonić do reszty „sponsorów” i wspólnie udać się z tym prezentem do solenizanta.
Kiedy po minucie wróciłem, moim oczom ukazało się puste akwarium i siedzący nad nim Bożydar – mój gruby kot dachowy, który nic nie robiąc sobie ani z absolutnej niepowtarzalności rybki, ani z faktu, że ta kosztowała tyle co średniej wielkości państewko afrykańskie, postanowił ją ordynarnie wpier#olić.
Nawet nie wiecie jak wstyd mi było przed znajomymi. Nigdy bym się takiego zachowania nie spodziewał po czternastoletnim pchlarzu, który je żarcie z puszki i panicznie boi się much.
Miałem i kota, i psy i akwarium. Bzdura jakich mało. Kot nie wyłowi rybki z akwarium. Siedzi i pije wodę, liczy na to, że jak wszystko wypije to na dnie będą rybki. Jakby miał mieszać w wodzie to prędzej akwarium zrzuci. Mój nawet nie próbował łapy umoczyć.
Zgadzam się. Bujda jakich mało
Kiedyś sobie łowiłem ryby w stawie i moja kotka łapą i pazurami próbowała wyłowić ryby z wiadra z wodą, więc nie wiem czy to takie niemożliwe...
No oczywiście, skoro Twój kot nie lubi wody, to od razu wszystkie inne też.
Mój kot chodził łowić ryby w stawie sąsiada przynajmniej raz w tygodniu, przez ok. rok, aż do śmierci. Nawet dostał ksywę "Rybak".
Mój kot normalnie wyławiał łapą ryby z akwarium. Nie widze w tym nic niesamowitego. Z oczka w ogrodzie też mi czasem wyżerał. Widocznie miałeś głupiego kota skoro nie potrafił polować ;)
I ja miałam kota (Rudy), a ojciec miał akwarium. I nie było dla niego problemem, aby zjadać co ładniejsze sztuki. Ojciec mnie nawet podejrzewał, że wynoszę cichcem rybki do szkoły. Aż przyłapał Rudego na łowach.
Ja mam persa, może nie zeżarł ryb, ale spokojnie wyjmował je z akwarium i się nimi bawił, także bzdurą, to akurat jest Twój komentarz 🤷♀️
Kot mojej przyjaciółki uwielbia zanurzać głowę pod strumieniem bieżącej wody :D
Jeden z moich znajomych też nie wierzył. Już nie ma rybek.
Kot mojego sąsiada z kolei zabił (nie zjadł) mu wszystkie rybki. No i której anegdotce teraz wierzyć.
Dla tych, którzy mówią, że to bujda - nie wiem, jak to jest z akwarium, ale moi rodzice mieli oczko wodne w ogrodzie. W oczku były sobie takie pomarańczowe rybki i pospolite karasie. Bezpańskie koty nie tylko zabijały te rybki, ale dla zabawy łapały żabki, żeby je pomęczyć na trawniku, zostawić i łapać następną ;(((
"W rzeczywistości koty mają konkretny powód, dla którego „znęcają” się nad swoimi ofiarami. Na zmianę łapiąc i puszczając wolno upolowanego, żywego gryzonia, kot zmusza zdobycz do szalonej walki o życie i intensywnego wysiłku. W konsekwencji w mięśniach myszy gromadzi się kwas mlekowy – podobnie jak ma to miejsce w naszych mięśniach podczas długiego biegu czy treningu. I to o niego tutaj chodzi.
Kwas mlekowy zmienia smak posiłku i ułatwia trawienie mięsa, modyfikując florę bakteryjną kociego układu pokarmowego. Dlaczego kot męczy myszy? Po prostu tak podpowiada mu instynkt – w ten sposób kot „przygotowuje” swój posiłek, by był smaczniejszy i bardziej odżywczy. Nie ma tu mowy o świadomym okrucieństwie, o które niektórzy tak chętnie – i, jak widać, pochopnie – posądzają polujące koty."
Dlatego.
https://www.koty.pl/dlaczego-kot-meczy-myszy/
Dark, a wyjaśnisz czemu sporo kotów po tak "przygotowanym" posiłku go nie zjada?
Jestem zbyt leniwa, aby powoływać się na źródła, ale ja z kolei czytałam, ze jakiś tam pasożyt sprawia, ze gryzonie nie boją się kotów. Docelowym żywicielem jest kot, i to ta zabawa ofiarą ma sprawdzić czy posiłek jest jadalny. Jak ucieka, to można wsuwać. Cat rodem parasite w Googlach.
U mnie tak samo z tymi żabami
Anonimolina - pasożytem jest toksoplazma wywołująca toksoplazmozę
Bzdury wyssane z palca. Dla osoby, która ma cokolwiek wspólnego z akwarystyką lub ichtiologią nieznośnie naciągane i nieśmieszne. "Karma dedykowana tylko i wyłącznie temu gatunkowi"? Ryby z rodziny Poecilla - piękniczkowate to generaliści i oportuniści pokarmowi, żywią się głównie larwami komarów i glonami. Poza tym to są istoty stadne i nie ma sensu sprzedawać pojedynczego egzemplarza jakiejś rzadkiej odmiany bo stres mu może bardzo zaszkodzić, o reszcie bzdetów nawet nie chce mi się pisać. Za to humor autora wyznania pachnie mi mocno typem "wujaszek - idiota".
Jak możesz kwestionować prawdziwość istnienia hiper-rzadkiego turbo gupika na którego się składało 13 osób i który żywi się specjalnie mu dedykowaną karmą zrobioną ze sproszkowanych łez jednorożca, soku z gumijagód i grzybków z wioski Smerfów? ;) A tak serio to wyznanie brzmi jak podkradziony pomysł z "Rodziny zastępczej" albo "Miodowych lat".
a kot był normalny czy też jeden z trzech w Europie?...
Każdy kot ma instynkt łowiecki. Niektóre długo uśpione ale niestety..
No bezmyślne to było zostawiać odkryte akwarium wiedząc, że w domu jest kot. Szkoda rybki 😞
Tak to je jak zamiast wspomoc Kosciol i wiare wydaje se piniondze na jakoms rybe kto to widzial
Grazynko, ryba to symbol pierwszych chrześcijan.
Wrath, genialne :D
i co dalej?? kupiliście nowy prezent? przemalowaliście taniego gupika na okaz luksusowy :) ??
Przeszli do zmyślania kolejnych głupawych wyznań ;) ??
Gupiki to jedne z najłatwiej rozmnażających się ryb.
Polecić ci dobrego doradcę kredytowego 😂😂😂