Nie cierpię dzieci, a właściwie odgłosów, jakie wydają. Skręca mnie na samą myśl. To gorsze niż skrzypienie widelcem po talerzu czy paznokciami po zielonej tablicy brudnej od kredy.
Po prostu są głośne, my ze znajomymi mieliśmy zgraną paczkę, jeden z chłopaków znalazł sobie dziewczynę i zaczął pojawiać się z nią, na początku ok bo na początku przychodziła sama, ale od pewnego czasu przychodzi ze swoim 6letnim rozdartym synem, i już nic nie jest tak samo jak wcześniej, bo on jest nieznośny to raz, a dwa, że to po prostu nie wypada przyprowadzać dziecka gdzieś gdzie leje się alkohol i spotykają się dorośli ludzie.
UzaleznionaOdLoLa
Rozumiem ze jak sie ma dziecko trzeba sie nim zajmowac, ale bez przesady. Chce isc z nim na spacer i spedzic wspolnie czas to jednak lepszym miejscem jest plac zabaw niz spotkanie doroslych ludzi. Z wami niech spotka sie pozniej...
Anonimowe wyznania stały się miejscem na normalne poglądy co drugiego człowieka na świecie. Na dodatek te randomy muszą mieć ewidentny problem ze sobą, skoro wydaje im się, że takich rzeczy nie można powiedzieć nikomu w swoim otoczeniu. Serio nic wyjątkowego w nielubieniu dzieci!
rogaliczek
No nieraz nie można, szczególnie jak jesteś kobietą.
gorzkakawa
Nie można? Co za głupia gadka? To gdzie Ty mieszkasz? W średniowieczu? Moi rodzice mają znajomych świadomie bezdzietnych, a nawet koleżankę, która dzieci nie lubi. I serio, nikt jej nie zlinczował ani 20lat temu, a nie teraz. Gadanie, że teraz kobiety są takie uciśnione jest zwyczajnym kłamstwem. A jak rzeczywiście trafiłaś na jakichś oszołomów to znaczy tylko tyle, że jesteś głupia, że sobie pozwalasz wchodzić na głowę.
rogaliczek
Gorzkakawa w swoim komentarzu zawarłam jedno zdanie, z którego wynika jedynie, że często lepiej nie mówić nic, niż mówić prawdę. A ty aż 8 nadinterpretowując mój komentarz i nazywając mnie dodatkowo idiotką. Dopowiem więc, że nie miałam na myśli żadnego linczu, ale nikt mi nie powie, że kobietę w wieku 20-30 traktuje się poważnie, gdy powie, że ona dzieci nie lubi i prawdopodobnie mieć ich nie będzie. W większości przypadkach pada bardziej popularne stwierdzenie "zobaczysz, jeszcze wszystko ci się zmieni"...no nie zawsze. Więc no sorry, że nie chce mi się za każdym razem dyskutować o tym, dlaczego mi się nie zmieni.
Ja nienawidzę jak ktoś zmienia swój głos dla dzieci. Dodając do tego mówienie do dziecka jak do debila i każdy mięsień w moim ciele się napina. Mizofonia nie jest niczym miłym.
Gwiazdeczka123554
Mówienie do dziecka jak do debila to jedno, a zmiana głosu to drugie. Moje dzieci uwielbiają jak zmieniam głos na inny bo mają ze mnie bekę. Ale nigdy przy dzieciach się nie pieścilam.
Po prostu są głośne, my ze znajomymi mieliśmy zgraną paczkę, jeden z chłopaków znalazł sobie dziewczynę i zaczął pojawiać się z nią, na początku ok bo na początku przychodziła sama, ale od pewnego czasu przychodzi ze swoim 6letnim rozdartym synem, i już nic nie jest tak samo jak wcześniej, bo on jest nieznośny to raz, a dwa, że to po prostu nie wypada przyprowadzać dziecka gdzieś gdzie leje się alkohol i spotykają się dorośli ludzie.
Rozumiem ze jak sie ma dziecko trzeba sie nim zajmowac, ale bez przesady. Chce isc z nim na spacer i spedzic wspolnie czas to jednak lepszym miejscem jest plac zabaw niz spotkanie doroslych ludzi. Z wami niech spotka sie pozniej...
Anonimowe wyznania stały się miejscem na normalne poglądy co drugiego człowieka na świecie. Na dodatek te randomy muszą mieć ewidentny problem ze sobą, skoro wydaje im się, że takich rzeczy nie można powiedzieć nikomu w swoim otoczeniu. Serio nic wyjątkowego w nielubieniu dzieci!
No nieraz nie można, szczególnie jak jesteś kobietą.
Nie można? Co za głupia gadka? To gdzie Ty mieszkasz? W średniowieczu? Moi rodzice mają znajomych świadomie bezdzietnych, a nawet koleżankę, która dzieci nie lubi. I serio, nikt jej nie zlinczował ani 20lat temu, a nie teraz. Gadanie, że teraz kobiety są takie uciśnione jest zwyczajnym kłamstwem. A jak rzeczywiście trafiłaś na jakichś oszołomów to znaczy tylko tyle, że jesteś głupia, że sobie pozwalasz wchodzić na głowę.
Gorzkakawa w swoim komentarzu zawarłam jedno zdanie, z którego wynika jedynie, że często lepiej nie mówić nic, niż mówić prawdę. A ty aż 8 nadinterpretowując mój komentarz i nazywając mnie dodatkowo idiotką. Dopowiem więc, że nie miałam na myśli żadnego linczu, ale nikt mi nie powie, że kobietę w wieku 20-30 traktuje się poważnie, gdy powie, że ona dzieci nie lubi i prawdopodobnie mieć ich nie będzie. W większości przypadkach pada bardziej popularne stwierdzenie "zobaczysz, jeszcze wszystko ci się zmieni"...no nie zawsze. Więc no sorry, że nie chce mi się za każdym razem dyskutować o tym, dlaczego mi się nie zmieni.
Ja nienawidzę jak ktoś zmienia swój głos dla dzieci. Dodając do tego mówienie do dziecka jak do debila i każdy mięsień w moim ciele się napina. Mizofonia nie jest niczym miłym.
Mówienie do dziecka jak do debila to jedno, a zmiana głosu to drugie. Moje dzieci uwielbiają jak zmieniam głos na inny bo mają ze mnie bekę. Ale nigdy przy dzieciach się nie pieścilam.