#G2hXp

Na początku studiów zapisałem się na kurs prawa jazdy. Dopiero gdzieś tak w połowie zdałem sobie sprawę, że nawet jeśli jakoś uzbieram na samochód, to przez najbliższe pięć lat nie będzie mnie stać na to, żeby nim jeździć.

No i nie było. Samochodu też nie. Dopóki nie poszedłem na jazdy doszkalające udawałem, że wcale nie mam prawka, bo po kilku latach ledwo pamiętałem jak się zmienia biegi.
Angel12345 Odpowiedz

Ja mam prawko od 3 lat i jeżdżę od 3 lat. Ale w dalszym ciągu nie uważam siebie za super kierowcę. Bo jeżdżę w większości po znanych mi okolicach, więc wiele przede mną. Natomiast czego nie rozumiem wśród kierowców, to to kiedy jesteś w nowym miejscu i popełnisz głupi błąd i nie ta linię wybierzesz. Albo GPS zabrał cię nie tam gdzie trzeba, i wtedy trąbienie i wyzywanie od ku... bo nie w tym pasie. Albo odrazu tekst że nie potrafię jeździć. Naprawdę, czy wy wszyscy zapomnieliscie swój egzamin na prawko, czy też znaleźliście je w chipsach? I nie, nie zawracam, czy też blokuje ruch, jadę jak reszta do następnego miejsca gdzie mogę zawrócić. Za kazdym razem jak mam przed sobą l-kę to czekam i nie trąbię, bo wiem jak ja się wtedy czułam.

BlueBlood

Niektórzy w ten sposób poprawiają sobie samopoczucie. Przecież nie wolno nie znać trasy! Nie wolno się pomylić! A potem taki Janusz położy się na klaksonie, żeby pokazać swoją wyższość.

NesquikBoi

Nie wiem czemu, chipsy mnie rozbawiły

AleksanderV Odpowiedz

Przejechane kilometry robią swoje. Tylko żeby nabrać wprawy, nie wybieraj się od razu na dwupasmówkę. Inne prędkości, inne konsekwencje. Ćwicz na mieście mimo, że wydaje się chaotyczne i bardziej męczy psychicznie.

Xanx

Głupia rada, sam od razu jeździłem i miastem i autostrada i żyje

ananas1ek

Wypadek w Mieście a na autostradzie daje inne skutki! Aleksander ma racje!

Nieoczywista1234

Jazda po dwupasmowce jest najprostsza bo nie trzeba wykonywać praktycznie żadnych manewrów i nikomu nie przeszkadzasz swoją wolną jazdą bo łatwo Cie wyprzedzić drugim pasem. Możesz ćwiczyć zmiany biegów, hamowanie i ruszanie

Klaudiaagataa

Ale jak ma ćwiczyć na mieście, jak to tam w większości są dwupasmowki?

Xanx

Jeśli wyjeżdżasz na ulicę z myślą że spowodujesz wypadek i jeździsz takimi drogami żeby szkody były małe to lepiej nie wsiadaj za kółko

Payback1 Odpowiedz

Myślę, że zdecydowana większość osób nie ma własnego samochodu przez pierwsze lata po zrobieniu prawa jazdy. Co w tym anonimowego?

Ryear Odpowiedz

Ja to będąc na studiach, lat 20, próbuje zdać egzamin już 8 raz. Kurs miałem na wakacjach i tak od października do teraz nie daje rady, robię od tego przerwy, bo psychicznie nie mogę znieść presji związanej z egzaminem, po 3h "jazd doszkalających" ( takie to jazdy, że gadam sobie z instruktorem i wykonuje polecenia po czym on mi mówi, że to nie możliwe, że nie mogę zdać, bo jeżdze przecież dobrze, wzorowo wręcz) cztery kolejne porażki.. już rozkładam ręce.. ma ktoś pomysł co z tym zrobić? Sama jazda nie sprawia mi trudności, znam przepisy, kontrole nad samochodem mam już dobrze opanowaną i potrafię się zachować w nowej, losowej sytuacji jak roboty drogowe, gdzie muszę się dostosować do warunków jazdy, a nie jechać schematyczne. Oblewam na prostych durnotach przez stres i to, że myśle o wszystkim naraz żeby nic nie schrzanić.. jak widać nie pomaga..

Slimshady1

Ja oblewałam też na głupotach. Do jednego z egzaminów podeszłam z totalnym olaniem, po prostu było mi to obojętne czy zdam, czy nie. Ja wiem, że to ciężkie, bo egzamin na prawko, dla większości, to gorzej niż matura i sesje razem wzięte, ale stres nie jest ani dobrym przewodnikiem na egzaminie, ani potem w dalszej karierze jako kierowcy. Skup się na drodze, nie myśl o tym, żeby nie zepsuć, tylko na tym co się dzieje teraz, w tym momencie, jakie jest Twoje zadanie. To jest istotne, żeby zachować płynnośc i spokój w jeździe.

Anonimowane Odpowiedz

Mam prawko od 4 lat. W tym czasie nie jeździłam właściwie wcale, ze dwa razy pojechałam po bułki do wsi obok. I faktycznie jak wsiadam za kółko jeszcze niepewnie, dość drastycznie zmieniam prędkość i generalnie nie można powiedzieć, żeby ta jazda była dobra i płynna. Sama poszłam na doszkalające. Ale do jasnej cholery, ledwie pamiętać jak się zmienia biegi? Mam nadzieję, że to hiperbola...

glon Odpowiedz

masz poważny problem, którego nie jesteś nawet świadom. wymawiasz w swojej głowie lub na głos negatywne życzenie, które stają się rzeczywistością. zastanów się, czy kubica po wypadku w rajdach przez cały okres rehabilitacji powtarzał sobie, że nigdy nie wróci do formuły 1?

Spike Odpowiedz

Ja zdałem prawko dosłownie na kilka dni przed rozpoczęciem studiów (w innym mieście). Od tego czasu minęło prawie 10 lat, z czego za kierownicą spędziłem 10 minut. Od tego czasu jak mnie ktoś pyta mówię, że prawo jazdy mam, ale nieużywane ;-) Ewentualnie, że bardzo jest przydatne w Warszawie, jak np. każą ci w urzędzie pokazać dwa dowody tożsamości.

Spike Odpowiedz

Ja zdałem prawko dosłownie na kilka dni przed rozpoczęciem studiów (w innym mieście). Od tego czasu minęło prawie 10 lat, z czego za kierownicą spędziłem 10 minut. Od tego czasu jak mnie ktoś pyta mówię, że prawo jazdy mam, ale nieużywane ;-)

ananas1ek Odpowiedz

Ja po pół roku niejżdżenia jak, dziękuję tato!, Wsiadłam do auta potrzebowalam chwili, żeby sobie przypomnieć z tym ze Jeździłam wcześniej pół roku tym autem. Wtedy sobie obiecalam, że nigdy więcej takiej przerwy.
Nigdy nie miałam problemu. Wsiadałam i nie ważne co to było za auto. W tamtej chwili poczułam się jak niepełnosprawna.

Do dziś mam motto: bez auta gorzej jak bez nogi - bez nogi da się żyć!

Karina1210 Odpowiedz

Błagam nie udawaj. Ja podchodziłam do prawka dwa razy. A kupiłam samochód jak zaczełam pracowac. Tez myslałam ze mnie nie bedzie stac. Coz robisz jedno...potem drugie i tyle.

Dodaj anonimowe wyznanie