Miałem w sobotę różaniec organizowany przez pewną wspólnotę młodzieżową. Przed różańcem była msza, na którą również się wybrałem. Usiadłem w drugim rzędzie, blisko ołtarza. Pod koniec mszy spojrzałem na jednego z księży, który... również patrzył na mnie. Spotkały się nasze spojrzenia. Patrzyliśmy sobie w oczy na zasadach "kto pierwszy spuści wzrok, przegrywa" (przynajmniej ja tak pomyślałem). Wygrałem. Zadowolony z siebie z uśmiechem na twarzy, odmawiałem różaniec.
Później ta wspólnota zaprosiła chętne osoby na poczęstunek, więc się wybrałem. Spotkałem tam tego samego księdza. Gdy się spotkaliśmy oficjalnie, mrugnął do mnie i powiedział: "brawo".
Kolejny ksiądz, którego mogę wpisać na listę tych fajniejszych.
Dodaj anonimowe wyznanie
Myślałam, że on to uzna za próbę podrywu :D
Obstawiałam księdza-geja...
Też tak myślałam
Myślałam, że na końcu okaże się, że ten ksiądz jest niewidomy.
A ja , że go podrywa ...
A ja myślałam że ksiądz będzie gejem :D
Myślałam że ksiądz patrzy się na autora, bo myślał, że się masturbuje ;p
Aha, jakże bardzo interesujące wyznanie o niczym. Ostatnio takie emocje towarzyszyły mi podczas krojenia chleba. Kto to zaakceptował?
Poziom anonimowych jest ściśle związany w siła złotówki - obecnie spada.
Z chęcią poczytam wyznanie o krojeniu chleba ;)
Wow, super ksiądz, pobawił się w "kto pierwszy mrugnie".
Pewien ksiądz podrywa moją siostre :')
Może i niektórzy księża nie są jeszcze zdeprawowani, ale kościół katolicki jako organizacja jest i lepiej się z nimi nie zadawać.
no i ??????
Daj se spokój, to wyznanie o księdzu, a większość użytkowników tej strony to ,,młode mohery".