#H6fdF
Wydarzyła się ona w czasach, gdy komunikacja miejska przeżywała prawdziwy renesans, tramwaje i autobusy trzeszczały w szwach od ilości pasażerów, szczególnie w szczycie, kto pamięta, ten wie.
Któregoś pięknego dnia wracałem sobie tramwajem do domu z pracy, zupełnie nie zdając sobie sprawy z tego co mnie za chwilę spotka. Upał był niesamowity, o klimatyzacji to można było sobie pomarzyć, uchylone okienka i tyle, i do tego ścisk i tłok wewnątrz niesamowity, miałem dość tej jazdy. Przystanek, otwierają się drzwi, dosiadają się jeszcze kolejni pasażerowie, w tym chłopak z cud dziewczyną. Trzymali się za ręce, wsiedli, a właściwie wcisnęli się do środka i stanęli obok mnie i o czymś tam rozmawiali. Po chwili młoda dama stwierdziła, że trzeba skasować bilety, po czym przecisnęła się parę metrów do kasownika i jak wróciła, natychmiast złapała za rękę chłopaka, tyle że nie swojego, bo mnie, niczego nieświadoma panienka kontynuowała rozmowę. Dla mnie był to lekki szok, jadę sobie z fajną laską w tramwaju, trzymając się namiętnie za rączkę, a widzę ją przecież pierwszy raz w życiu i do tego ani ona, ani jej partner tak naprawdę o tym nie wiedzą. A że jestem osobą, która lubi żarty pod każdą postacią, nie puściłem jej ręki, tylko czekałem na finał wydarzeń w duchu chichocząc, bo twarz miałem kamienną.
Do mojego przystanku pozostało około 3 minut jazdy, a ja tu czuję, że dziewoja zaczyna mnie swoimi paluszkami miziać i smyrać, gładzić po dłoni - dla mnie to było miłe i przyjemne, ale myślę, że każda dziewczyna pozna dłoń i jaką ma skórę dany partner, dlatego moim zdaniem zaczęło jej się coś nie zgadzać. Ja twardo stoję obok i udaję Greka. Śmiać mi się chciało z całej tej sytuacji, bo ona rozmawia sobie czule ze swoim facetem, a mnie trzyma za rękę. I teraz uwaga, dojeżdża tramwaj w końcu do mojego przystanku i okazuje się, że oni też tu wysiadają. Pierwszy wysiada młody, nie patrząc w tył (i dobrze), za nim po stopniach elegancko za rączkę ja z księżniczką, która osłupiała, lekko zarumieniona puszcza moja rękę z przepięknym uśmiechem, a później ze szczerym śmiechem oddala się do zdziwionego młodego chłopaka, który spytał z czego się tak śmieje.
Popatrzyliśmy się przez chwilę na siebie z uśmiechem i każdy poszedł w swoją stronę :)
Urocze :')
omatko wielki plus za rhcp!
fajna nazwa :)
"Wydarzyła się ona w czasach, gdy komunikacja miejska przeżywała prawdziwy renesans, tramwaje i autobusy trzeszczały w szwach od ilości pasażerów, szczególnie w szczycie, kto pamięta, ten wie." Czyli... dzisiaj po południu? :D
Cóż, komunikacja miejska, przynajmniej w Krakowie, swój "renesans" przeżywa wciąż i wciąż :)
A Krakowiaki i Bombardiery? Ty to je szanuj! :D
Bez sensu taki długi wstęp, jakby nie można było napisać po prostu "wczoraj".
ale ciepło było i klimy nie było
@CzarnyPan Może jeszcze 105Na... XD
Fajnie piszesz :p
Nie powiedziałabym, że teraz komunikacja miejska jest pusta xd
Słodko ☺
Z życia stulejarza: przez 3 minuty trzymałem dziewczynę za rękę, będę masturbował się przez najbliższe kilka tygodni myśląc o tej sytuacji
Tylko pozazdrościć :)
Pewnie wtedy wszyscy jeździli bez maseczek. Aż się łezka w oku kręci, co kowidioci zrobili z całym światem 🖕
Fajna, bezpretensjonalna historia :D
Ooo ale fajniee