#HkWIv

Moja historia będzie taka, jaką niewielu lubi. Czyli bez happy endu i z morałem. Przeczytajcie jednak, może komuś się otworzą oczy, nim będzie za późno.

Miałem dziewczynę. Natalię poznałem parę lat temu, zakochałem się znacznie wcześniej, niż miałem odwagę jej to wyznać. Dość wysoka, ale i tak niższa ode mnie akurat na tyle, że gdy stała przede mną, mogłem pocałować ją w czoło. Drobnej budowy, ale gdy trzeba było, zaskakująco silna, o uśmiechu i ognikach w oczach, które powodowały, że od razu i ja się uśmiechałem. Miała pasje, które rozwijała i była w nich naprawdę dobra. "Zeszliśmy się", gdy zaczynałem trzeci rok studiów, ona pierwszy. Dla nas obojga była to wielka radość, spędzaliśmy ze sobą dużo czasu. Troszczyła się o mnie, ale nie jak matka, tylko jak dziewczyna właśnie. Gdy mogła, pomagała mi przy projektach, bo chociaż zbyt wielkiego pojęcia o tym nie miała (ona medycyna, ja informatyka), to była na tyle inteligentna, że dawała mi dobre pomysły.

Sielanka trwała rok. Gdy zaczynaliśmy kolejny rok akademicki, ona przeniosła się dosłowni na drugi koniec Polski. Wynikało to z tego, że dostała się na studia stacjonarne, wcześniej była na niestacjonarnych. Nie przyjęli jej w naszym rodzinnym mieście, najbliższe było 400 km od domu. Obiecaliśmy sobie, że będziemy się widywać co tydzień, dzwonić co parę dni. Ja w tym czasie oprócz studiowania pracowałem.

Jak być może się domyślacie, niezbyt długo udało mi się dotrzymać obietnicę. Wracałem wykończony z pracy wieczorem, nie miałem siły się przygotowywać nawet na zajęcia, ani tym bardziej myśleć o niej. W weekendy coraz częściej spędzałem czas z kumplami, zamiast z nią (nie zabraniała mi się z nimi spotykać, nic z tych rzeczy), rozmowy też stawały się krótsze. Nie zauważałem, że ją tracę, ważniejsze było dla mnie zarabianie pieniędzy. Mówiłem sobie, że to na przyszłość, na nasz wspólny dom. Gdy ona zwracała mi uwagę na to, że się od siebie oddalamy, denerwowałem się, kilka razy wręcz ją wyzywałem. Pamiętam do dziś ten wielki smutek w jej oczach, wówczas nie obchodziło mnie to. Nie potrafiła na mnie nakrzyczeć, a logiczne argumenty nie docierały do mnie.

Aż pewnego dnia, gdy się spotkaliśmy na parę godzin (ona więcej spędziła na jechaniu do mnie, teraz dopiero to widzę) powiedziała, że nie może tak żyć i kończy ten związek i znajomość, bo sprawia jej znacznie więcej bólu niż radości. Najpierw oniemiałem, potem znów ją obraziłem, a na koniec myślą było "teraz mam więcej czasu na pracę". Tak, na pracę, która przestała mieć dla mnie sens poza zdobyciem kwalifikacji.

Panowie i panie, uważajcie na swoje drugie połówki. Być może właśnie teraz pracujecie na to, żeby je stracić, nie widząc tego. A tak wyjątkowych ludzi, z jakimi jesteście, możecie już nigdy więcej nie spotkać.
TwinpeaksReturn Odpowiedz

Dla mnie to takie apele to banał. Ludzie są potem odchodzą, na ich miejsce pojawiają się nowi, inni. Dopiero po latach człowiek zauważa: "Kiedyś, z tamtymi ludzmi byłem szczęśliwy, spełniony. Życie było inne, spokojne". Wtedy, po latach zauważamy, że naszsze wybory to pomyłka, że nasze życie to pomyłka.

Kuudere

Ten apel jest właśnie po to, aby takiej pomyłki nie popełnić.

LetItDie

Nie unikniesz pomyłek, żebyś nie wiem jak chciała.

Ciagutka

Zależy. Czasami niektórzy mają "problemy" w związku, przeczytają to i poprawią się.

honestly

Oo, prdoliła mi, że mało gadamy. Olać głupią babę. O fak, na anonimowych napisali, że trzeba słuchać. Dryyń.. halo, Halinka? Ja cię kocham!

Serio? Związek, w którym ktoś kogoś nie słucha, nie ma w ogóle sensu. I dobrze, że się skończył na takim etapie, a nie po ślubie i dzieciach. To nawet nie jest pomyłka, to po prostu brak chęci bycia z kimś. Ludzie się zbijają w pary, bo myślą, że to ma same plusy dodatnie. Ma też plusy ujemne i nad nimi najpierw trzeba się zastanowić, na tym polega dojrzałe podejmowanie decyzji.

naobcenamrzeczy Odpowiedz

Tylko, że to nawet nie jest historia, bo tu się nic nie wydarzyło.

xgigi

@wergil z wyznania wynika, że dziewczyna starała się o konatkt i wiele razy prosiła, tłumaczyła.. miałam podobną sytuację. Pół roku na odległość, chłopak pracuje na nocki a całe dni przesypia. Telefonu jakby mógł, to by nie używał wcale. Sama wstawałam o 5:30 żeby z nim porozmawiać, latałam co miesiąc do Polski.. związek trwa do dziś, ale było strasznie ciężko jak chodzi o komunikację.

Nalli Odpowiedz

Wyznanie o niczym. Ludzie się rozchodzą, czasami związek trwa szczęśliwe, a czasami nie wytrzymuje z powodu odległości, czasu czy po prostu coś się wypala.

Elfocyborg Odpowiedz

I dobrze, że odeszła od takiego dupka.

Bezrobotna Odpowiedz

Medycyna niestacjonarnie

JamJestPotterhead Odpowiedz

Na początku myślałam, że wyznanie będzie o tym, jak ona zawiniła. Ale dobrze Autorze, że masz świadomość, iż to Ty popełniłeś błąd. Wiele ludzi próbuje pokazać, że to druga osoba zawiniła, albo po prostu nie przyjmują do wiadomości, że to oni popełnili błąd, jednak Ty zdajesz sobie sprawę z Twojej winy, i właśnie za to daję 👍

Misiaaaa Odpowiedz

Czy kazda pseudomiłosna historyjka z morałem będzie teraz na głównej?

MowieCiagleWOgole Odpowiedz

Można studiować medycynę zaocznie?

Luesacquisita

Nie, ale niestacjonarnie to nie znaczy zaocznie, tylko że płacisz za studia

Innamorata Odpowiedz

od kiedy jest możliwość studiowania medycyny niestacjonowane?

czekoladowykabanos

Prawdopodobnie chodzi o studia w trybie dziennym, które są jednak płatne. Tak jak np na architekturze - są dodatkowe miejsca dla tych którzy nie dostali się na dzienne, ale zdali egzaminy wstępne. Tacy studenci chodzą razem ze stacjonarnymi na zajęcia, tylko muszą opłacać sobie każdy semestr :)

FoxyLadie Odpowiedz

Wyznanie o miłości, zatem czymś się podzielę. Polecam gorąco film Every day, niedawno wszedł u mnie do kin. Jeden z najbardziej niesztampowych poruszających filmów o miłości. Pierwszy raz tak płakałam w kinie ;-) Zresztą prawie cała sala płakała, a nie było tam samych kobiet.

Luuuuuuzik

Czytalam ksiazke, dosc krotka i zdecydowanie nie konczy sie tak jak myslalam. Chociaz nic dziwnego, bo autor slynie wlasnie z takich, ze sie tak wyraze ,,depresyjnych'' historii. Ale mimo wszystko historia spoko. Polecam przeczytac ;)

Zobacz więcej komentarzy (3)
Dodaj anonimowe wyznanie