#JJQfu

Jestem dzieckiem alkoholika, DDA. W terapii od lat, leczę depresję i zaburzenia odżywiania. Często jest mi ciężko samej ze sobą. Kiedy chodziłam do szkoły, marzyłam o spotkaniu kogoś, kto pomoże mi wyrwać się z tego domu, z kim zacznę inne życie, takie jak chcę. Od zawsze wiedziałam, że bardzo łatwo powiela się schematy z domu. Ciężko nam postępować inaczej, bo to jedyny wzór, który znamy, i nawet jeśli takie życie sprawia ból, to jest znajome, mamy z domu wyniesione sposoby, by to przeżyć. To tyle z teorii. Oczywiście obiecywałam sobie, że ze mną tak nie będzie. Starałam się być uważna.

Związałam się z chłopakiem, który jest wierzący i to była dla mnie gwarancja, że nigdy nie stoczy się jak mój ojciec. Dużo poświęciliśmy czasu, by omówić nasze oczekiwania i wyobrażenia na temat wspólnego życia. Wydawało się pięknie, zakochałam się. Jego ojciec też był alkoholikiem. Uznałam, że będąc podobni do siebie, lepiej się zrozumiemy. Przed ślubem przyznał mi się, że jest uzależniony od pornografii. Bardzo się tego wstydził i to odbierało mu poczucie własnej wartości. Zapewniłam go, że razem sobie z tym poradzimy, chociaż w ogóle nie rozumiałam problemu ani jak można mu pomóc.

Po ślubie było cudownie i wspaniale. Po dwóch latach coś zaczęło w nim pękać, zaczął mieć myśli samobójcze. Na szczęście zgłosił się do psychologa, miał terapię przez ok. 2 lata. Przez te dwa lata bardzo się zmienił, zrobił się dla mnie oschły i zimny. Zaczął wyrażać złość i gniew wobec kobiet, szczególnie wobec swojej matki, ale mi też często się obrywało. Zresztą ja z nim żyję na co dzień i ciągle musiałam się stykać z tym chamstwem z jego strony. Po zakończeniu terapii zaczął trochę łagodnieć, tłumaczyłam mu, jak działa na mnie jego zachowanie. Ale nigdy już nie było tak jak dawniej.

Jesteśmy teraz po ślubie 15 lat. Przez ostatnie lata często ma napady gniewu, takie dziwne stany, które trwają po kilka lub kilkanaście dni. Potem niby jest spokojny i dobrze się czuje, aż do następnego razu. Nie umie powiedzieć, co wywołuje ten PMS, nie da się z nim rozmawiać, kiedy go to nachodzi. Starałam się to cierpliwie znosić, ale ostatnio poczułam, że za każdym tym epizodem coraz bardziej tracę do niego zaufanie. Bo za każdym razem muszę się nasłuchać obelżywych słów, podłego zachowania. Ciężko mi potem zachowywać się jak gdyby nigdy nic. Ciężko mi już nawet powiedzieć, że go kocham.

Przestałam się do niego odzywać, bo wtedy unikam jego chamskich odpowiedzi. Trwa to już drugi miesiąc. I wygląda na to, że jemu to w ogóle nie przeszkadza. To bardzo przykre. Dużo czytam i słucham podcastów i programów o DDA i współuzależnionych. Widzę teraz, że powieliłam schemat patologicznych rodzin. Tak bardzo tęsknię za miłością, czułością, ciepłym domem. A mieszkam z samolubem, który ma mnie za nic.
Ekoniks Odpowiedz

Nie wiem skąd przekonanie, że jak religijny to dobry.

Margharita

Bo religie zakładają bycie dobrym człowiekiem. Inna sprawa, że są ludzie z pozoru religijni, którzy wcale nie postępują według zasad.

Margharita

DearVeer, o tym piszę. To, że ktoś jest NA POKAZ religijny, co zresztą sam piszesz nie znaczy, że religia jest zła. Ten człowiek tylko sprawiał wrażenie religijnego, ale taki nie był.

SzaraDama

@Margharita. Znam ludzi, którzy uważają siebie za religijnych, chodzą do kościoła, wierzą w Boga, mogą się, a potrafią swoją rodzinę potraktować bardzo źle.

Dodam od siebie, że pierwsze przykazania są o szanowaniu Boga, a ostatnie o szanowaniu bliźnich, więc często (nawet uczyli nas tego na religii w szkole) dla wierzących Bóg idzie na pierwsze miejsce, a dopiero potem rodzina.

PoraNaPiwo Odpowiedz

Jeśli masz jeszcze jakieś chęci na ratowanie tego związku, to bierz chłopa do neurologa. To, co opisałaś nie brzmi na zdrowe zachowanie.
A jeśli to nic nie pomoże, to najlepiej będzie się rozstać.

Soczewica Odpowiedz

"Związałam się z chłopakiem, który jest wierzący i to była dla mnie gwarancja, że nigdy nie stoczy się jak mój ojciec." Skąd pomysł że to może się udać?

Hvafaen

Z tego, że wierzący powinni z reguły mieć jakieś zasady o moralność?

Soczewica

Nadal to że ktoś jest wierzący nie sprawia, że nie może być uzależniony od alkoholu. To że ktoś jest wierzący nie sprawia też że jest dobry niczym święty.

Hvafaen

Zapytałeś/aś skąd pomysł, że to może się udać. Nikt nie mówi o byciu świętym, a alkoholiźmie. Nikt nie twierdzi, że osoba wierząca nie może wpaść w alkoholizm, ale jednak jeżeli ktoś kreuje się na człowieka z zasadami itd. To myślisz, że tak nie będzie. Szczerze, też bym tak myślała, gdyby ta osoba udowodniła, że jest pełna miłości i zna swoją wiarę.

Soczewica

Jednak autorka stwierdziła skoro uznała za gwarancję wiarę.
Skąd pomysł, że osoby niewierzące nie mają zasad? Każdy ma jakieś zasady a to że ktoś wierzy w jakiegoś boga nie sprawia, że te zasady są lepsze.

3timeilosepassword

Ciężko osobę, która pod pretekstem religii krzywdzi innych uznać za wierząca. Tj, może taki ktoś wierzy, ale jeśli liczy na to, że Bóg by to usprawiedliwił, to się mocno myli.

Ebubu

@DearBeer
Nie wiem w co wierzy taki ksiądz pedofil, ale na pewno nie jest to wiara chrześcijańska...

LNCP Odpowiedz

Czytając o Twoimi mężu zobaczyłem samego siebie, moje problemy i obawy. Choć jestem przed fazą zmienności charakteru i chamskiego podejścia do partnerki jest to chyba największą obawa jaką w sobie noszę. Dokładnie tak samo zachowywał się mój ojciec dodatkowo pijąc. Co można robić żeby tak nie skończyć?

bazienka

isc na terapie i pracowac na soba :)

Elizabeth98 Odpowiedz

Przecież to jest przemoc psychiczna. Nie rozumiem dlaczego dalej w tym tkwisz. Tak bardzo nie chcesz powielać zachowań wyniesionych z domu i uczepiłaś się go myśląc że to wielka miłość.... Może i nie pije, chociaż kto go tam wie, ale obraża cie i ma cię za nic, uważasz że to lepsze? Dlaczego go nie kopniesz w dupe? Bez niego dasz sobie świetnie radę sama, odpoczniesz. Jeśli się boisz poradź się adwokata lub idź do psychologa tylko zmień coś, bo inaczej będziesz nieszczęśliwa do końca życia i nic nie zmienisz. Na prawdę chcesz dalej tak żyć? Kobieto uwierz w siebie! Jesteś więcej warta niż myślisz. Wierzę w ciebie, dasz radę.

bazienka Odpowiedz

klasyczny krag przemocy, tylko psychicznej
nie rozumiem, po co trwac w zwiazku, w ktorym ktos cie obraza... widzisz, wchodzisz w ten sam schemat co w domu- zamiast postawic jasno granice i kopnac ziada w doopsko "tesknisz" do tego "miesiaca miodowego" i pewnie jeszcze to ty sie starasz, znoszac jego wybuchy.. pogadaj o tym z terapeuta?
moze inny psycholog/psychiatra? dla niego badanie hormonow? neurolog (zmiany osobowosciowe to czasem guzy mozgu)? terapia par?

SzaraDama Odpowiedz

Jeżeli się nie umiecie dogadać, nic z tego nie będzie to pamiętaj, że rozwód to nie koniec świata, no i 15 lat po ślubie to nie wieczność... Oczywiście nie wiem czy wyszłaś za mąż mając 20 lat czy 30, ale lepiej jest stworzyć kochającą rodzinę od nowa niż niszczyć się... Przed Tobą (statystycznie) 40-50 lat życia, musisz się zastanowić czy chcesz spędzić je z kimś z kim teraz jesteś...

Klaudia2k08 Odpowiedz

Udaj się do psycholoa. Odetnij się od niego i zacznij nowe życie.

Ebubu

Albo udaj się do psychologa. Spróbujcie popracować nad emocjami i związkiem...
Jeżeli się nie uda, to wtedy odetnij się od niego i zacznij nowe życie.

Ebubu

Z uzależnieniami można walczyć. A znęcanie się psychiczne... wygląda na to że ma swoja konkretną przyczynę - trauma z dzieciństwa. Tu też można spróbować coś zmienić.

niewiemjakikik Odpowiedz

Musisz od niego odejść, wpadłaś w pułapkę idealizacji miłości i bardzo trudną rolę w współuzależnieniu zwłaszcza jeżeli on w tym momencie nie daję Ci szansy na normalne życie.

Madhu Odpowiedz

Może to border?

Zobacz więcej komentarzy (5)
Dodaj anonimowe wyznanie