#JOy3F
Jestem 36-letnim ojcem i mężem, mam własną firmę, dom marzeń, ale nie o tym chciałem wam opowiedzieć. Historia będzie dotyczyć bardziej mojej żony (jest ona Ukrainką rok młodszą ode mnie). Moją małżonkę poznałem jak miałem 24 lata. Pracowała w salonie fryzjerskim, do którego raz przyszedłem. Piękna, wysoka brunetka z niebieskimi oczami. Po prostu idealna. Zagadałem do niej i dała się namówić na kawę następnego dnia. Siedzieliśmy w kawiarni chyba z 5 godzin, nie mogłem oderwać od niej oczu. I tak mijały dni, spotykaliśmy się (trwało to około pół roku), aż z czasem zrodziła się w nas miłość. Po 4 latach związku wzięliśmy ślub cywilny, tylko my, moi świadkowie i tylko moi rodzice. Po roku urodził się nam syn. Byłem najszczęśliwszy na świecie. Ola (nazwijmy tak moją żonę) od zawsze była bardzo tajemnicza, mało mówiła o swoim życiu zanim mnie poznała, ja też w sumie o wiele nie pytałem (teraz bardzo tego żałuję).
To była zima, pamiętam to, jakby było to wczoraj. Wracałem z pracy, było już dość późno... Wchodzę na swoją posesję i widzę mojego 2-letniego syna stojącego zapłakanego pod drzwiami. Otworzyłem drzwi do domu - stanąłem jak wryty. Moja żona leżała zakrwawiona na podłodze, wszystko było porozwalane - zadzwoniłem po pogotowie i policję. Przyjechała karetka - zabrali ją i małego. Od razu pojechałem za nimi. Ola była w krytycznym stanie, myślałem, że już ją straciłem na zawsze. Nie wiedziałem co się wydarzyło (syna zbadali i nie miał na szczęście żadnych obrażeń). Zadzwoniłem po rodziców, żeby zabrali go do siebie. Spędziłem przy jej łóżku całą noc, modliłem się, żeby z tego wyszła. Po jakichś dwóch tygodniach jej stan się ustabilizował. Obudziła się, ale gdy mi opowiedziała co się wydarzyło nie mogłem w to uwierzyć... Byłem przerażony.
Moja ukochana przed tym jak mnie poznała była prostytutką, zaczęła w wieku 17 lat, ponieważ jej rodzice pili i ją bili, więc uciekła... musiała jakoś zarabiać na życie. Jak miała 22 lata przyjechała do Polski (po prostu uciekła z tego burdelu), zaaklimatyzowała się tu, znalazła pracę i mieszkanie. Myślała, że przeszłość ma za sobą, ale jednak nie... Okazało się, że oni ją przez cały ten czas szukali i znaleźli ją w końcu.
Złapali ich. Ja przez dłuższy czas nie mogłem pogodzić się z tym wszystkim. Z tym, że przez tyle lat mnie okłamywała. Może to i też moja wina, że tak mało się wypytywałem o jej dawne życie... ale ona wiecznie milczała...
Po roku separacji zeszliśmy się. Kocham ją jak wariat, może i popełniła błąd w swoim życiu, ale była młoda i nie znała jeszcze życia.
Jesteśmy znowu szczęśliwi i mamy już trójkę wspaniałych synów :) PRZESZŁOŚĆ SIĘ JUŻ DLA NAS NIE LICZY!!
I cudownie. Każdy ma jakąś przeszłość. Widać, że naprawdę jest dla Ciebie wszystkim, że mimo trudności, uporaliście się z problemami.
Przeciez widac golym okoem iz ta histproa jest po prostu zmyslona !!!
Historia*
Właściwie dlaczego? Oczywiście może być ale nie musi. Życie pisze różne scenariusze. Chyba nie zdajesz sobie sprawy jak życie potrafi być pokręcone.
9 lat jej szukali? Mi się wydaje to trochę dziwne, naciągane, bo chyba nikomu nie chce się tracić czasu na byle jaką prostytutkę. Ale może nie znam tej strony mrocznego życia.
Nie znasz, nie liczy sie czas i koszt a pokazanie kto ma władzę, zemsta itd. Miałem doczynienia z taką strona życia i o wiele gorsza chociaż częścią jej nie byłem.
Gdyby tak mafia miała szukać każdej prostytutki, która zwiała... To przecież nie amerykański film... No chyba że zwiała z czymś jeszcze, o czym mężowi nie powiedziała, ale tutaj też mi się jawi amerykański scenariusz.
Zgagajaga uwierz że są różne nieprawdopodobne przypadki w życiu. Akurat tu nie chodziło o nią bo i co im po jednej gdy mają dziesiątki. Tu chodziło o przykład co grozi za to i żeby inne nie myslaly o ucieczce.
Też miałam styczność z ciemnejszymi stronami życia, jednak nigdy z prostytucją, więc szczerze nie wiem jak to jest i mogę sobie gdybać. Może nie tak ciężko mi w to uwierzyć, ale jednak gdzieś z tyłu świta mi pytanie, czemu tak usilnie szukali jakiejś dziewczyny. Musieliby znać większą część jej życia, niż własny mąż.
Poza tym wiecie, na portalach takich jak anonimowe, gdzie jest ograniczenie znaków, te co bardziej dramatyczne historie brzmią sucho, bez polotu. Bo nawet jeśli jakoś doszło do ich aresztowania,my nie znamy szczegółów.Więc ciężko mi w takie sytuacje wierzyć. :)
Myślę, że gdyby to miałby być przykład, to dość słaby, 9 lat męczyć się z szukaniem panienki, która zwiała. Powinni raczej po krótkim czasie przytargać ją za włosy i innym prostytutkom pokazać, co się z uciekinierkami robi. Kto by pamiętał o jakiejś dwudziestolatce, która uciekła dekadę temu? Inne prostytutki mogłyby nawet nie uwierzyć, że to ta sama, o ile w ogóle z nią "pracowały".
Każda historia może być zmyslona. Ogólnie znałem bardzo blisko osobę z takich kręgów i wiem więcej lub mniej jak to wygląda. Tylko akurat tam konkretnie prostytucja była zbyt mało dochodowa i zajmowali się innymi rzeczami
Owszem, każda może być zmyślona. ;) Ja tylko mówię, jak ja uważam i jakie są moje odczucia odnośnie tej konkretnej, jak i przykładu powyżej.
Dokładnie tak. Napisałbym wyznanie o moich przeżyciach z tym związanych ale ludzie są jeszcze nie gotowi na obraz nieidealnego swiata
Przecież tu ściemą wali na kilometry. Jakieś typy z Ukrainy przez wiele lat szukali jednej laski, która uciekła do Polski, a gdy w końcu ją znaleźli, to załatwili ją tak, że w sumie przeżyła, do tego zrobili to po cichu, więc nie dla przykładu... No i chwilę potem dali się złapać policji, tacy groźni przestępcy wpadli zaraz potem. Yhy, jasne. Nie kupuję tego.
Dlatego każda osobę warto sprawdzić, wypytac, jeśli o czymś się mówi znaczy że coś ukrywa.
Tak. "Chcesz się ze mną zaprzyjaźnić? Tu masz ankietę i spis dokumentów oraz orzeczeń, które masz podpisać."
Człowiek by zwariował, jakby miał się doszukiwać kłamstwa w każdej choć trochę podejrzanej sprawie, a o niektórych rzeczach lepiej nie wiedzieć.
No ja tam wolę wiedzieć o wszystkim, wiedzieć jak się zachować w sytuacji która może się zdarzyc. Często schodze na trudne i drazliwe tematy żeby sprawdzić reakcje osób z którymi przebywam, i się więcej dowiedzieć o ich przeszłości
To beznadziejny z ciebie materia na przyjaciela czy partnera. Są sekrety których się nikomu nie zdradza.
Nie no. Spoko. Skoro okłamywała cię (sorry - takie fakty - przemilczenie czegoś takiego to też kłamstwo) to ciekawe co jeszcze przed tobą przmilczała/przemilczy.... ten czy inny przyjaciel na boku.... prawdziwego ojca waszej córki.... takie tam drobnostki z przeszłości....
sorry za brutalność - ale kto raz zacznie oszukiwać i zobaczy że to mu przynosi korzyści - nie przestanie - nie jest to moja opinia tylko psychologów...
Dom jest, synowie są, jeszcze drzewa brakuje ;) dużo miłości wam życzę :)
Gratulacje dla Ciebie, stary :) musisz ją strasznie kochać! Wszystkiego dobrego dla Was i dzieciaków!
Mówią o Nas, Polkach, że jesteśmy ponoć "największymi k***ami", a ja ciągle o Ukrainkach prostytukach słyszę/czytam... 😏
Moja matka jest Ukrainką, opiekuje się osobami starszymi w Niemczech. Nigdy się nie prostytuowała, nie wkładaj wszystkich do jednego wora ;)
Gratuluję!! I szczerze życzę wam szczęścia i pociechy z dzieciaków! A sobie i pozostałym singielkom życzę takiej wytrwałości w związku jeśli znajdziemy tego jedynego 😊
Nie bardzo rozumiem kto ją znalazł.. Jej rodzice? Czy dawni klienci?
stawiam jednak, że "szefostwo"
Ty tak serio? To chyba oczywiste, że znaleźli ją jej byli "pracodawcy" (pewnie była to jakaś zorganizowana grupa przestępcza)
Na Anonimowych są takie historie,że wcale bym się nie zdziwiła gdyby to byli też rodzice.:-P