#KlXj5
Zastanawiało mnie, co dzieje się po śmierci i jak czuje się człowiek w momencie zgonu. Zawsze rozmyślałam o tym przed snem.
Pewnej nocy zaczęłam sobie wyobrażać, że stoję w oknie i skaczę, a moje zwłoki widzi mama i skacze za mną, zwłoki moje i mamy widzi tata i też skacze, później ktoś wchodzi do naszego mieszkania i znowu skacze, bo my skoczyliśmy. A za tym człowiekiem skacze następna osoba zrozpaczona jego śmiercią. I tak bez końca. Stos ciał pod oknem rośnie i ostatnia osoba nigdy nie może się zabić, bo stos zmniejsza wysokość i amortyzuje upadek.
I dopiero gdy ta osoba nie może się zabić, jestem w stanie zasnąć. Wyobrażam sobie tę samą sytuację od kilkunastu lat i tylko dzięki niej jestem w stanie usnąć.
W sensie zamiast owieczek liczysz trupy? :D śmiertelnie pokręcone
Można by było wejść na górę trupów i z niej skoczyć w dół do boku. W ten sposób będziesz mieć kolejny stos ciał.
Przez ciebie autor już nigdy nie zaśnie. Choć może... W końcu te stosy będą coraz niższe.
Wydaje się, że tamto wydarzenie zapisało się w Twojej głowie jako traumatyczne
"Przeprowadź się" na parter. ;-)
Nie zabieraj autorce jej „owieczek”, jeszcze zacznie cierpieć na bezsenność.