#PSOgh

Pamiętam jak w wieku sześciu lat chodziłam jeszcze do przedszkola był w grupie jeden dzieciak, który wszystkim dokuczał. Nic nie pomagało, on zawsze robił swoje.
Któregoś dnia postanowił wystartować do mnie i tutaj zaczyna się...
Otóż byłam uważana za miłą i przyjacielską dziewczynkę, chciałam tylko bawić się z rówieśnikami i dobrze spędzać czas w przedszkolu.
Ten chłopczyk zaczął od przeszkadzania w moich codziennych zabawach i starał się odizolować od reszty dzieci. Nie zwracałam na to uwagi, co powodowało wymyślne pomysły, żeby wyprowadzić mnie z równowagi.
I wtedy...
Nadmienię, że w tamtych czasach byłam dumną posiadaczką długich, kasztanowych włosów i moja mama spinała je w warkocze. Ten nieznośnik któregoś dnia postanowił ciągnąć mnie za nie tak mocno, że myślałam zaraz urwie mi dosłownie głowę z zawiasów. Miarka przebrała się. Ale po co skarżyć do pań przedszkolanek to nic nie da!
Byłam rezolutnym dzieckiem i moim autorytetem był tata, dlatego poszłam po poradę w tejże trudnej sprawie. Oczywiście jak zawsze nie zawiodłam się i po dokładnym wysłuchaniu co mnie trapi odpowiedział:
- Po prostu mu oddaj.
W moim małym móżdżku zaświtała wtedy myśl, że powinnam zachować się jak Chuck Norris lub Jackie Chan (byłam pasjonatką sztuk walki) i wymierzyć sprawiedliwość w ich niepowtarzalnym stylu.
Następnego dnia jak tylko mały usmarkaniec wyciągnął brudne łapy do moich pięknych loków przeszłam do działania. Dałam ''z półobrotu'' kopniaka w same krocze. Chłopczyk natychmiastowo zgiął się z bólu i piszcząc niczym syrena runął jak długi na podłogę. Było trochę zamieszania, ale koniec końców sprawa ucichła w przedszkolu. Obyło się bez wzywania rodziców za moje karygodne zachowaniu i dostałam tylko pogadankę na temat tego, że nie wolno tak robić.
Powiedzieć co dalej? Okey.
Tego samego dnia, jak już wróciłam do domu i zajmowałam się swoimi sprawami typu oglądanie bajeczek w TV, do drzwi ktoś dzwoni. Mój tata jako jedyny dorosły w domu podszedł z głębokim westchnięciem i po szybkim zerknięciu w oko Saurona otworzył. Ciekawa ja podbiegłam bliżej i zza progu pokoju obserwowałam co się dzieje. Tak, przyszedł ojciec z tym chłopczykiem.
- Pana córka to jakaś patologia! - krzyczy od razu,widać w bojowym nastroju
- O co w ogóle Panu chodzi? - odpowiada mój tata, nie rozumiejąc o czym mówi do niego przybyły mężczyzna
- Jak wychowujecie tego bachora!! Powinno się ją zamknąć! - ciągnie dalej, chłopczyk zadowolony rechocze schowany za jego nogami - Nie wolno bić bezbronnych dzieci!!
- Widzę, że Panu także przydałby się taki edukacyjny kopniak - mój tata skwitował
- Jak Pan śmie..!
- Proszę najpierw zająć się swoim zakazanym owocem, a potem innych pouczać - i drzwi zamknął
Facet chwilę postał, a w końcu poszedł z podkulonym ogonem, mały czort drepcząc za nim.

Potem miałam spokój
ohlala Odpowiedz

Miałam podobną sytuację. Byłam nieśmiała jako dziecko, ale miałam silne poczucie sprawiedliwości i pewnego dnia nie wytrzymałam, gdy klasowy łobuz męczył kolejną ofiarę. Nikt mi tego nie doradził, ale walnęłam go w twarz (chyba zabawką, nie pamiętam). Od tego czasu był spokój, wystarczyło, że ktoś się łobuzowi postawił.
Nie wiem, czy rodzice łobuza w ogóle się o tym dowiedzieli, ja żadnych problemów z tego powodu nie miałam.

JMoriarty Odpowiedz

Jak tylko ktoś napisze "byłam rezolutnym dzieckiem" to przestaję czytać.

MaryL

O pięknych, kasztanowych lokach!

Dragomir

Jednak nie przeszkodziło Ci to napisać komentarz pod wyznaniem, którego nie przeczytałaś?

MaryL Odpowiedz

Nie rozumiem po czym niby ten facet podkulił ogon.

Manna1 Odpowiedz

Ja się dziwię ludziom, którzy aż tak dokładnie pamiętają przygody z przedszkola. Ja pamiętam może jakieś pojedyncze krótkie sytuację, a nie całe historię

Dragomir

Taką byś zapamiętała gdybyś miała.

ohlala

W takich sytuacjach część się pamięta, a część to opowieści rodziców, które po latach wydają się być wspomnieniami. Ja pamiętam niewiele, a niektóre sytuacje bardzo ogólnikowo.

nata

Ja mam pierwsze wspomnienia z wieku niecałych 3 lat. Z wieku przedszkolnego pamiętam bardzo dużo.

Dodaj anonimowe wyznanie