#k1KmN
Biorąc pod uwagę, że trzeba było utrzymać porządek to zatrudniali u siebie osoby ze wsi i nie była to przymusowa praca, tylko jak ktoś potrzebował zarobku to chętnie przyjmowali. Tak, o dziwo, płacili za wszystko.
Jedną z osób, która postanowiła pójść do nich była moja babcia. Nie zwracali uwagi na jej młody wiek, jeśli dawała radę to czemu nie przyjąć. Dostała ona rolę takiej zwykłej pokojówki i miała za zadanie ogarniać wyznaczoną część domu. Nie miała ona najmniejszych problemów ze sprzątaniem pokoi, ale starała się unikać bliższych kontaktów z niemieckimi żołnierzami. Zawsze było ich kliku i krążyli po całej posiadłości sprawdzając czy wszystko jest w porządku. Nie zdarzyło się jednak, aby kogoś zaczepiali dla zabawy czy też w ogóle nie zagadywali personel jeśli nie chodziło o sprawy służbowe. Wszyscy zachowywali do siebie dystans, niemieccy żołnierze i polska służba.
Do czasu.
Któregoś dnia moja babcia tak jak zawsze co rano szła przez leśną drogę, która prowadziła w stronę wspomnianego domu Nic nie byłoby w tym dziwnego gdyby nie mężczyzna w wieku około trzydziestu lat stojący nieopodal. Pojawił się on nagle, jakby znikąd. Babcia nie kojarzyła go, był jej całkowicie obcy i dlatego też przystanęła utrzymując bezpieczną odległość pomiędzy nimi. Nie minęło dużo czasu jak nieznajomy zaczął zagadywać do niej w jeżyku rosyjskim. Babcia bardziej znała niemiecki ze względu na swoją pracę, ale połączyła wszystko całość, gdyż większość słów brzmiało znajomo. Mężczyzna centralnie przystawiał się do niej, nastoletniej dziewczyny. W pierwszej chwili strach, bo przecież są w lesie i gdzie szukać pomocy. Może uciekać? Ale moja babcia zanim cokolwiek zadecydowała to nieznajomy praktycznie znalazł się tuż obok niej. Ogarnęło ją momentalnie przerażenie i sparaliżowało całe ciało. Słuchała jak tamten gada i patrzyła jak wyciąga do niej dłoń z obleśnym uśmiechem. Wtem, za drzew pojawił się niemiecki żołnierz, którego moja babcia poznała. Połączył on fakty i pogonił mężczyznę ze słowami: ,,Ta polska dziewczyna należy do III Rzeszy''.
Koniec? Otóż nie.
Po pracy on czekał na babcię i chciał dokończyć co zaczął, ale nie spodziewał się jednego. Ten sam niemiecki żołnierz powstrzymał go i wyjmując pistolet wysłał babcię dalej, bo on miał sprawy do załatwienia. Słyszała tylko strzały.
W ten właśnie sposób moja babcia przeżyła.
Warmińsko-Mazurskie do 1945 to część Prus wschodnich - czyli prowincji III Rzeszy, to nie były tereny okupowane, a ludność Polska (autochtoniczna) miała inny status, niż Polacy z terenów należących do 1939 do Polski.
Inna sprawa, dlaczego ten żołnierz nie aresztował tego ruska za pierwszym razem?
Po pierwsze nie był policjantem. Po drugie oni się nie certolili ze śmieciami, w przeciwieństwie do dzisiejszych Niemców.
Kawałek ziemi na Warmii był w rękach polski wystarczy wpisać ziemie odzyskane w wyszukiwarce.
@Dragomir
Nie wszyscy ruscy byli wrogami nazistów - ponad milion Rosjan służyło w różnego rodzaju formacjach kolaboranckich (ROA, RONA, Ostlegion, Hiwisi itd.) Jakby ten rusek nie należał do jakiejś ww. formacji, to raczej nie chodził by wolny.
Żołnierz podczas wojny ma prawo aresztować każdego podejrzanego.
@Kipis
Bardzo mały kawałek, autor wyznania mógłby doprecyzować o jaką miejscowość chodzi i jaki dokładnie statut miała babcia i ten rusek.