Historia z dziś. Po całym dniu na nogach, byłam dość zmęczona i całkowicie bez humoru. Idę przez miasto, naprzeciwko mnie dwa dresy coś sobie gawędzą, przeklinają, jak to typowo bywa. Przechodzą obok mnie i jeden z nich do drugiego:
- Idzie ładna kobieta, nie bluźnimy!
Aż się uśmiechnęłam. Dresy są spoko, poprawiają nastrój. :D
Dodaj anonimowe wyznanie
A i spytają czy masz jakiś problem. Naprawdę są spoko.
Potwierdzam, że dresy są spoko. Zawsze jak je zakładam, to mam lepszy nastrój.
Hihi ale śmieszki