#Tv3Ph

Mieszkam w akademiku i mam bardzo dobre relacje ze swoimi znajomymi z piętra, można powiedzieć, że jesteśmy jak dobrzy przyjaciele. W dniu urodzin ubzdurałam sobie (do dziś nie wiem czemu), że chcą mnie po północy zaskoczyć szampanem i życzeniami. Słyszałam wcześniej jakieś szepty i mój mózg zaprogramował sobie, że musi to dotyczyć mnie. O 23.30 zaczęłam sprzątać pokój (mieszkam z jedną dziewczyną, ale akurat wtedy wyjechała do swojej rodzinnej miejscowości), zrobiłam lekki makijaż, żeby nikt nie wiedział jak wyglądam bez i czekałam zniecierpliwiona na godzinę zero.
Nikt nie przyszedł.

W skali próżności takie mocne 8/10.
jfk Odpowiedz

Hawking kiedyś ogłosił imprezę dla podróżników w czasie. Żaden nie dotarł :-(
Ale pewnie też miał posprzątane.

jakosbedzie

Taak, ciekawe czy makijaż ktoś mu zrobił i kółka odpicował.

jp2gmd2137 Odpowiedz

miałam podobnie w swoje ostatnie urodziny.
Najpierw dzwoni mój sąsiad-ziomek, że ma covida i czy mogłabym wyprowadzić mu psa. Myślałam, że to jakaś urodzinowe niespodzianka, ale nie- naprawdę był chory.
Wieczorem z kolei siedzę sobie z odżywką na włosach i maseczką kosmetyczną na twarzy, a tu kumpela dzwoni. Że jest na drugim końcu miasta, odebrała z empika przesyłkę i nie da jej rady dowieźć do domu, bo za wielka. Myślę sobie- ta, jasne, przesyłka. To na pewno jakiś urodzinowy prank! Szybko myję twarz, suszę włosy i w drogę.
Nie, faktycznie w moje własne urodziny koleżanka wyciągnęła mnie z domu, bo nie mogła przewidzieć, że przesyłka będzie swoje ważyć, albo zamówić ją gdzieś bliżej siebie, i postanowiła wykorzystać mnie do pomocy... W następne urodziny wyłączam telefon

malinowalejdi Odpowiedz

A mnie się podoba to wyznanie. Jest takie szczere :-)

Puszmar Odpowiedz

Smutna prawda jest taka że wieszkosc luźnych znajomych tak naprawdę ma nas gdzues, raczej każdy zajmuje się sobą

Muszkaxl Odpowiedz

Same :D

Dragomir

A z kim?

Ultraviolett

Jak same to z nikim.

Dodaj anonimowe wyznanie