#UBN0M
Spotkania towarzyskie mnie najzwyczajniej męczą. Nawet jeśli są one w niewielkim gronie, nie mówiąc już o jakimś wyjściu na imprezę. Rozmowy internetowe są dla mnie o wiele bardziej komfortowe.
Kiedy jeszcze otaczałam się większą ilością osób niż obecnie, słyszałam, że zbyt rzadko z nimi wychodzę lub nie proponuję spotkań. Ostatecznie te znajomości się rozpadły, czemu w sumie się nie dziwię.
Po czasie uznałam, że chwilowo lepiej dla mnie będzie, jak będę sobie żyć w samotności. Jeśli będę chciała, to postaram się to zmienić (bo lęku przed ludźmi nie mam, a przynajmniej tak mi się wydaje), ale jak na razie nie czuję takiej potrzeby.
Kiedy gdzieś się tym podzielę, spotykam się z totalnym niezrozumieniem. Najbardziej ze strony rodziny, która uważa, że jestem młoda (o ile wiek ma tu coś do rzeczy – mam 21 lat) i powinnam otaczać się ludźmi.
Z tego względu jestem trochę skołowana, bo z jednej strony statystycznie to mało normalne, z drugiej ja totalnie akceptuję taki stan rzeczy.
Pewnie łatwo się utożsamiasz z modelem introwertyka, ludzie dookoła zawsze mają jakąś opinię, dopóki jej jednak ostro nie narzucają, to problemu nie ma.
Zgadzam się.
Z tym, że właśnie spotkałam się z jej narzucaniem.
moja przyjaciolka tak ma, jak sie chce wpasc na kawe do niej, to jest chetna zawsze, ale nie ma skilla inicjowania kontaktu i przez 14 lat ze 2-3 razy zaproponowala spotkanie
Tylko introwertyk zrozumie drugiego introwertyka. Dla reszty będziesz jakimś dziwadłem i tyle. Poczytaj sobie też o WWO, być może to również Ciebie dotyczy.
Ja jestem WWO i introwertyczką, i rozumiem Cię doskonale. Wszystko z Tobą w porządku. Wbrew pozorom, nie jest nas znowu tak mało, jak by się wydawało. Tyle, że skoro preferujemy spokój i ciszę, to zwyczajnie nas w społeczeństwie nie widać. :)
nie tylko. jestem introwertyczką, a większość moich przyjaciół to ekstrawertycy, ale doskonale mnie rozumieją. nigdy nie naciskają, nie proszą dwa razy, gdy odmawiam spotkania czy wyjścia gdzieś, nie obrażają się i nie traktują mnie jak dziwoląga.
za to ja mam wrażenie, że coraz częściej osoby intro uważają się za lepszych i wyjątkowych, nikt ich nie rozumie, wszyscy ich mają za dziwaków. no jakoś nie zauważyłam takiego zjawiska.
Znam kilku introwertyków- Dla nikogo nie są dziwadłami. Jeśli jego znajomi uważają go za dziwaka, to raczej nie z powodu introwertyzmu, a jakiś innych naleciałości np.(ja to uważam za dziwne u mojego kumpla, ale akceptuje) nie napisze "Tak/zgadzam się" albo "Nie/nie podoba mi się" tylko da kciuka w góre lub w dół. I gdzie może odpowiada emotkami.
Znam sporo takich osób, więc dla mnie to nie jest dziwne. Należy po prostu zrozumieć, że ludzie mają różne potrzeby i nie każdy potrzebuje tyle samo kontaktu. Reakcja rodziców wynika po prostu z tego, że nie rozumieją, że nie wszyscy są tacy, jak oni.
Mam tak samo. Nie będę się zmuszać do czegoś nieprzyjemnego dla mnie, bo inni tak robią.
Jesteś jak połowa populacji, introwertykiem, poczytaj o tym. To nic nienormalnego , wręcz powszechne jak stary jest świat.
Statystycznie to też całkowicie normalne, że nie potrzebujesz dużego grona przyjaciół. Ba! Ja jako osoba ambiwalentna też ich dużo nie potrzebuje.
Mam podobnie, rodzina po pewnym czasie zaakceptowała, że to tak u mnie wygląda. Sporo pomogło usamodzielnienie się, wyprowadzka i niezliczone rozmowy tlumaczace moje zachowanie/uczucia. Powodzenia.
Jeśli Tobie to odpowiada to innym absolutnie nic do tego. Znaczy uważać sobie mogą co chcą, wyrażać swoją opinię również ale nie powinni naciskać ani Cię obrażać, jeśli żyjesz zgodnie ze swoim rytmem i zasadami i jest Ci z tym dobrze.
żyj dla siebie, nie dla innych- jeśli Tobie odpowiada bycie w samotności to tak żyj.