Jako dziecko zostałem wykorzystany seksualnie.
Skutki ciągną się za mną przez lata. Jestem dorosły, a nadal nie umiem wyprzeć tego całkowicie z pamięci, nadal każde wspomnienie o tym jest bolesne.
Nie wie o tym praktycznie nikt, nawet mojemu psychologowi nie umiałem powiedzieć.
Moim zdaniem powinieneś zrobić wszystko, by jednak powiedzieć psychologowi. Przecież jeśli nie będzie wiedział, to nie będzie w stanie Ci pomóc. Jeśli to zbyt trudny temat do rozmawiania, może spróbowałbyś napisać list?
Pers
Albo pokaż mu to wyznanie
toyyul1
zgadzam się, ja napisałem o wielu rzeczach psychoterapełcie, bo nie potrafiłem o tym powiedzieć. Może najpierw zrób sobie notatki sam dla siebie jak nie potrafisz się przekonać do napisania listu? Od czegoś warto zacząć, nierozwiązywany problem sam się nie rozwiąże
bardzo mi przykro z powodu tego, co cie spotkalo
jednak dopoki nie powisz terapeucie, odbierasz sobie szanse na przepracowanie problemu- bedzie poruszac sie po omacku i tak wlasciwie bedzie to strata czasu na zajmowanie sie domniemaniami zamiast konkretem
on jest po to, by ci pomoc, nie bedzie cie ocenial tym bardziej, ze w zdarzeniu to ty jestes ofiara
przytulam mocno
Jeśli zrezygnowałeś z terapii, to powinieneś na nią wrócić i być na niej do czasu, aż będziesz w stanie wyznać terapeucie prawdziwą przyczynę Twoich problemów.
Trzymaj się mocno.
sposobem na poradzenie sobie z taką traumą nie jest wyparcie tego z pamięci, tylko przepracowanie tego z odpowiednim terapeutą, najlepiej psychotraumatologiem.
Nie obwiniaj się, ani- przede wszystkim- się tego nie wstydź, bo to może być przyczyną, przez którą nikomu o tym nie mówisz. A rozmawianie o traumach jest jednym z podstawowych sposobów ludzkiego umysłu na radzenie sobie z nimi.
Moim zdaniem powinieneś zrobić wszystko, by jednak powiedzieć psychologowi. Przecież jeśli nie będzie wiedział, to nie będzie w stanie Ci pomóc. Jeśli to zbyt trudny temat do rozmawiania, może spróbowałbyś napisać list?
Albo pokaż mu to wyznanie
zgadzam się, ja napisałem o wielu rzeczach psychoterapełcie, bo nie potrafiłem o tym powiedzieć. Może najpierw zrób sobie notatki sam dla siebie jak nie potrafisz się przekonać do napisania listu? Od czegoś warto zacząć, nierozwiązywany problem sam się nie rozwiąże
bardzo mi przykro z powodu tego, co cie spotkalo
jednak dopoki nie powisz terapeucie, odbierasz sobie szanse na przepracowanie problemu- bedzie poruszac sie po omacku i tak wlasciwie bedzie to strata czasu na zajmowanie sie domniemaniami zamiast konkretem
on jest po to, by ci pomoc, nie bedzie cie ocenial tym bardziej, ze w zdarzeniu to ty jestes ofiara
przytulam mocno
Jeśli zrezygnowałeś z terapii, to powinieneś na nią wrócić i być na niej do czasu, aż będziesz w stanie wyznać terapeucie prawdziwą przyczynę Twoich problemów.
Trzymaj się mocno.
sposobem na poradzenie sobie z taką traumą nie jest wyparcie tego z pamięci, tylko przepracowanie tego z odpowiednim terapeutą, najlepiej psychotraumatologiem.
Nieprzepracowana trauma będzie cię ścigać do śmierci, więc może lepiej z psychologiem o tym porozmawiać.
To co Ty robisz z tym psychologiem i po co tam chodzisz? Żeby sobie odhaczył?
Nie obwiniaj się, ani- przede wszystkim- się tego nie wstydź, bo to może być przyczyną, przez którą nikomu o tym nie mówisz. A rozmawianie o traumach jest jednym z podstawowych sposobów ludzkiego umysłu na radzenie sobie z nimi.
Przesyłam słowa pocieszenia. Może jakaś miła znajomość choćby przez internet z jakąś spokojna dziewczyna by Ci pomogła.