#XCaRc

Byłem ostatnio w odwiedzinach u siostry. Ma dwóch synów (16 i 14 lat) oraz córkę (13 lat).
Siedzieliśmy, piliśmy kawę. W pewnej chwili N. powiedziała:
- Chłopaki, oderwijcie się na chwilę od tej gry i pozmywajcie.
(Dodam, że nie była to gra online, dało się zastosować)
- A K. nie może? - zapytał młodszy.
- Właśnie, zmywanie to babska robota - dodał starszy.

Widziałem, jak siostrze drgnęła powieka.
- A niby gdzie jest to napisane? Chłopcy mają wrodzone uczulenie na pomaganie w domu?
- Mamo, ale zawsze tak było. Mężczyźni polowali i przynosili jedzenie, a kobiety zajmowały się domem i dziećmi.
Na twarzy N. pojawił się chytry uśmiech. Wstała, wyjęła z gniazdka wtyczkę od konsoli.
- W takim razie ja i K. posprzątamy dom, a wy wypieprzajcie do lasu i proszę nie wracać mi bez dzika. Z czegoś w końcu kobiety muszą ugotować obiad, prawda?


Pozmywali.
Jeden nawet później odkurzył.
Cyberman Odpowiedz

Dziwi mnie, że matki przyzwyczajają od najmłodszych lat córki do pomagania w domu, sprzątania i gotowania a synów już nie. Co, syn kiedyś nie będzie nastawiał prania i gotował obiadu? I nawet tłumaczenie, że „kobieta pracuje w domu a mężczyzna w pracy” nie ma sensu bo jeśli przyzwyczajasz swoją córke do prowadzenia domu, to dlaczego nie przyzwyczajasz syna do pracy zawodowej? (Plus to często na dziewczynki jest kładziony nacisk na nauke a na chłopców mnie. Nawet w podstawówce mówiono u mnie, że jeśli dziewczynka brzydko pisze to pisze jak chłopak- a oni mogli bazgrać i nie było problemu). A potem wyrastają takie kaleki które w domu palcem nie kiwną, bo mama kazała siostrze sprzątać a nie jemu. I „on nie wie jak nastawic zmywarke”.

queenB

I zarobić pieniędzy taki arcyksiążę też nie potrafi. A później zakompleksiony wyżywa się na swojej ogarniającej cały dom i pracującej zawodowo, dobrze wykształconej partnerce #truestory

Lunathiel

Kobiety, które wychowują tak synów (a wręcz nie wychowują, bo to nawet nie błędy wychowawcze a bardziej BRAK wychowania) to są często te same kobiety, które potem jak syn ma 30 lat to dalej piorą mu gacie i prasują koszule, a w niedzielę dają zapas jedzenia na tydzień. Pewnie wychodzą z założenia, że jak synek znajdzie żonę, to ona będzie o niego dbać (czyt. niańczyć), więc jak nie znajdą żadnej ofiary, która zgodziłaby się na taki układ to muszą liczyć na matkę, bo sami sobie nie poradzą.

Tabiret

Cyberman, zgadzam się z Tobą, chociaż u mnie w domu było inaczej, i wcale źle na tym nie wyszliśmy. Bracia nie pomagali z gotowaniu czy ogólnym sprzątaniu, ale mieli mnóstwo innych obowiązków, np. koszenie trawy czy pomoc w gospodarstwie (rodzice są rolnikami). Siłą rzeczy nie mieli nawet już czasu aby np. gary pozmywac czy obiad ugotować. Ale takiej sytuacji że ja muszę wszystkim uslugiwac a szanowni bracia grają w gre bym nie zniosła, obowiązki każdy powinien mieć w domu bez względu na płeć czy wiek.

Kyda Odpowiedz

Plus ode mnie za historię😊 sama mam dwójkę dzieci w domu, syn 8lat sam potrafi ogarnąć zmywarkę, odkurzacz(nad dokładnością ciągle pracujemy), pralka nie jest mu obca a i śmieci wynieść potrafi🙂 młodsza ma niecałe dwa lata a zabawki sprzątamy razem, pranie też ze mną wstawia... Uważam, że płeć ma się nijak do obowiązków. Nie chcę, żeby moje dzieci były niezaradne życiowo i nie rozumiem tych dziwnych podziałów... Mąż był nauczony chorego schematu, jednak gdy sam zobaczył ile pracy kosztuje ogarnianie wszystkiego (ja po szpitalu sama wymagałam pomocy+wtedy tylko syn i cały dom do ogarnięcia) , nie marudzi tylko zakasa rękawy i działa🙂 tylko teściowa uważa, że jestem zła i leniwa, a sama płacze bo teścia obsługuje całe życie...

NeverGrowUp Odpowiedz

Nienawidzę tego stereotypu. Mam 3 braci i za czasów mieszkania z rodzicami ja pracowałam po 12h na dzień, braciszkowie się lenili przed Tv ale to ja po powrocie musiałam ogarniać kuchnię i kolację jeszcze robić;/// moje dziecko nigdy tak wychowane nie będzie.

A się sprzeciwiłam później i matka przywykła w końcu.

Luna2 Odpowiedz

Piękne :) Chyba aż sama to wykorzystam jak przyjdziesz pora :D

Jukiii Odpowiedz

cudowna riposta <3

vansen Odpowiedz

Co oni tak rok po roku trójke nastrzelali?

Janek30 Odpowiedz

Czasy są takie, że nawet do dzieci trzeba być bardziej zdecydowanym. Ogólnie to, ze sprzątaniem jest teraz taki problem, że pojawił się internet. Kiedyś o dziwo nawet jak dzieci nie miały co robić to po 4 godzinach nudów same zaczynały coś sprzątać i układać. Teraz smartfony i komputery powodują, że w zasadzie dziecko nie ma prawa się nudzić. W necie zawsze się coś znajdzie bardziej lub mniej ciekawego, mądrzejszego lub głupszego. Znam dziewczyny czy chłopaków, którzy potrafią przesiedzieć na kompie cały dzień a nie zauważą, że podłoga się lepi od brudu.

Lunathiel

No tak, oczywiście że to wina tego że jest TEN INTERNET xDDD Nie wiem, pewnie to troll, ale w sumie możliwe że nie, bo znam paru ludzi, którzy serio wymyślają takie teorie xD Niby przykre, ale z drugiej strony za każdym razem śmieszy.
"Kiedyś o dziwo nawet jak dzieci nie miały co robić to po 4 godzinach nudów same zaczynały coś sprzątać i układać." - Otóż nie. No po prostu nie xD Przykro mi to mówić, ale nie tak wygląda świat. Ludzie po prostu są różni. Niektórzy sami z siebie zabierają się za sprzątanie czy inne obowiązki kiedy nie mają co ze sobą zrobić, bo, ee, może po prostu (uwaga, SZOK) lubią sprzątać? xD Za to inni mają na tyle rozwinięte zainteresowania, że zawsze znajdą sobie jakieś inne zajęcie sprawiające im przyjemność. Nie, nie potrzebujesz do tego internetu. Polecam, no nie wiem, na przykład poczytać książkę xD Jest naprawdę sporo rzeczy które może robić dzieciak innych niż sprzątanie albo gapienie się w ścianę.

beyoursqueen Odpowiedz

Takie podejście do wychowania to ja szanuje.

Skrzat Odpowiedz

Faktycznie anonimowa historia...

PodrapCyce Odpowiedz

Wypierdalajcie do dzieci? 16 i 14 lat? Słodko

Bulwaogrodowa

@PodrapCyce to są dzieci? 14 i 16 lat? Osobiście uważam, że jeśli są na tyle rozwinięci, że potrafią wygłaszać takie formułki to jedno wypierdalaj im nie zaszkodzi. Szczególnie powiedzianie w żartobliwej otoczce.

KaskaDupaska

Ja mam z tym problem, tzn. z nazywaniem 13-16 latków dziećmi. No bo kuwa ciężko... Jak przychodzę do szkoły po 9 letnią córke i widzę te wytapetowane mordy i farbowane włosy, to mi ręce opadają.

Zobacz więcej komentarzy (5)
Dodaj anonimowe wyznanie