#XNMhb

Jako małe dziecko byłam molestowana przez osobę z rodziny. Wszystko to trwało od trzech do czterech lat. Ciężko jest mi to uporządkować chronologicznie w głowie. Nie wiem, czy to nie ze względu na to, że przez długi okres czasu starałam się o tym zapomnieć tak, jakby to wszystko się nigdy nie wydarzyło.

Molestowanie zakończyło się tak naprawdę dzięki mojej własnej interwencji. Gdy trochę podrosłam, odważyłam się komuś o tym powiedzieć (co wcale nie było takie proste). Przyznałam się osobie z rodziny, która musiała przekazać to dalej (nie wiem ile osób wie, na pewno moi rodzice). Już wtedy czułam się strasznie 'brudna". Osoba, której się zwierzyłam, zapewne ze względu na swój podeszły wiek, też nie wytłumaczyła mi tego w rzetelny sposób. Powiedziała, że ten kontakt fizyczny, w tym wieku i to w dodatku z "nim" jest strasznym grzechem i za takie czyny mogę się potem smażyć w piekle (tak, teraz gdy już nieco dorosłam widzę, jak niedorzeczne to brzmi).

Nikt nigdy o tym ze mną do dziś nie porozmawiał. Nawet rodzice nigdy nie poruszyli ze mną tego tematu, co mnie po prostu bardzo boli.
Wiem, że wiele kobiet jak i mężczyzn przeżyło molestowanie, a nawet o wiele gorsze rzeczy. Wiem też, że wiele z tych silnych ludzi radzi sobie po tym w mniejszy lub większy sposób. Ale ja po prostu nie potrafię.

Od gimnazjum zmagam się z ciągle nawracającymi myślami samobójczymi. Czasem jest lepiej, czasem gorzej. Zaczęłam się samookaleczać i udawało mi się to maskować przed wszystkimi przez ponad rok. Mama odkryła moje rany przypadkiem, w końcu nie mogłam tego ukrywać w nieskończoność. Nie potrafiłam i nie potrafię się nikomu zwierzyć, przez co gdy dopytywała w kółko, czy robię to dla "atencji", w końcu ze łzami skłamałam, że tak. Chciałam jak najszybciej uciec od tej rozmowy.

Dziś, gdy jestem w klasie maturalnej, doszło mi wiele nowych problemów, nie tylko tych szkolnych. Nie wiem, do czego dążę, a tym bardziej po co. Nienawidzę swojego odbicia w lustrze, brzydzę się tym, co w nim dostrzegam. Boję się dotyku. Mam ochotę ze sobą skończyć i choć kilka lat temu bałam się śmierci, dziś jest mi naprawdę obojętne to, czy żyję.

Na szczęście dzięki koronawirusowi nie spotkamy się na święta. Nie będę musiała znowu sztucznie uśmiechać przy świątecznym stole, dzielić się z nim opłatkiem i słuchać pochwał rodziny, jaki to on nie jest wspaniały, na jakie to studia nie chodzi i jaką to on ma wspaniałą i piękną dziewczynę. Dobre i to.
Rositta Odpowiedz

Do psychologa chodzisz? Bo powinnaś.

Kiedyś były inne czasy wszystko tłumaczono "Bogiem" i wiele rzeczy zamiatano pod dywan... Co nie zmienia faktu że gnój powinien odpowiedzieć za to co robił.
Gdy następnym razem będą go tak wychwalać to pociśnij z grubej rury ze tez >> świetnie molestuje dzieci i niszczy psychikę- znasz to z autopsji << i patrz co się dzieje: jeśli będą na ciebie najeżdżać wyjdź i jebnij drzwiami i nigdy więcej tam nie wracaj.
Święta świętami ale zdrowie psychiczne jest ważniejsze.
A może stanie się świąteczny cud, zrzucisz z siebie ciężar tego wszystkiego a ten jełop odpowie za to co robił...

Anubis2020

Fajnie tak pisac jakto by sie nie zrobilo. Ale naprawde malo osob ma sile zrobic cos takiego, w wiekszosci czuja sie winne calej sytuacji albo boja sie ryzyka, ze nikt nie uwierzy a ten czlowiek zrobi z niej wroga publicznego.

ohlala

Dziewczyna może nie mieć jeszcze 18 lat (albo dopiero niedawno skończyła), co z tego, że powinna chodzić do psychologa, skoro jej rodzice jej tego nie umożliwili?
Jest zgnojona psychicznie, więc Twoje pozostałe rady można niestety wsadzić do śmietnika.

Anonimowane

Poza tym, mówię z autopsji, jak ukrywasz coś takiego przez lata to nawet będąc samym przed lustrem ciężko coś takiego powiedzieć bez drgawek i wymiotów. A co dopiero przed całą rodziną. A radzić sobie z ich reakcją? Samobójstwo murowane...

bazienka

ja was moje drogie mocno tulam....
i tez mam nadzieje, ze i wy i autorka ma terapie...

Anonimowane

Oj dziękuję Bazienka <3
3 lata terapii i mocne leki. To jeszcze nie koniec, ale prawie. Nie tylko widać światełko w tunelu, ale czuć też zapach kwiatów i śpiew ptaków. Jeszcze będzie dobrze :D

JMoriartyy Odpowiedz

A ludzie dalej będą twierdzić, że edukacja seksualna jest niepotrzebna.

Dragomir Odpowiedz

A oprawca bryluje na salonach, gdy tymczasem ofiara boi się własnego cienia...na terapię natychmiast i zacznij budować swoją wartość od zera. Ja tam wierzę, że jesteś wspaniałą osobą, jedynie Ty musisz w to jeszcze uwierzyć a właściwie to zauważyć.

jaketakecos Odpowiedz

Idz, i jak bedzie gadal o dziewczynach i studiach to mu przypopnij.
A ta twoja dziewczyna to do ktorego przedszkola chodzi? A te studia to zle wybrałeś, powinienes isc na resocjalizacje, psychologie... Widzisz pedofilów byś mogl uleczyć... 👹

JMoriartyy

W sumie jest w tym coś dziwnego. Jeśli ona jest w klasie maturalnej, a on na studiach to ile miał lat jak ją molestował? 8-9?

ohlala

Mógł mieć 11-12 (albo i więcej, zależy, co to za studia, czy jego pierwsze i kiedy zaczął), czyli wiedział już, że to złe.

Hypnosis Odpowiedz

A ja naprawdę tego nie rozumiem bo gdyby takie coś spotkało moje dziecko to taki pedofil zostałby bez przyrodzenia i obojętnie jak bliski by mi nie był. Moi rodzice też zamiotli wszystko pod dywan i udali jakby nic się nigdy nie wydarzyło i tutaj zostaje kwestia czy rodzic który nie chroni dziecka dalej zasługuje by mieć miano rodzica bo nawet w naturze rodzicielstwo jest bardziej ludzkie niż wśród ludzi.

Ekoniks

Tutaj wybrali, które dziecko wolą chronić.

karlitoska Odpowiedz

Myślę, że czegoś takiego nie da się zamieść pod dywan. Powinnaś szczerze porozmawiać z mamą, wytłumaczyć jej, że nie potrafisz sama przerobić krzywdy jaką wyrządziło Ci molestowanie. Może Twoja mama myśli, że to za Tobą, bo z nią nie rozmawiasz? Jeśli nie dostaniesz pomocy w rodzinie to rozważ rozmowę ze szkolnym psychologiem. Rozumiem, że w Twoim wieku, bez funduszy rodziców, może Cię nie być stać na psychologa. Jesteś ofiarą i masz prawo do wsparcia, tylko nie bój się o nie prosić, ono Ci się po prostu należy. Trzymaj się, życzę Ci, żeby udało Ci się przepracować tą krzywdę i cieszyć się z normalnej, intymnej relacji w przyszłości :*

HerbataZCynamonem Odpowiedz

Najgorszy jest brak wsparcia i zamiatanie pod dywan. Nie, wróć, najgorsze są te brednie które ta baba Ci nagadała o piekle. U mnie było to samo, tylko że ja nigdy nie odważyłam się o tym mówić. Do tej pory czuję się brudna, choć już trochę mniej. A może nawet bardziej, po tym, jak swojego czasu się zachowywałam, żeby to wyprzeć... W końcu "i tak jestem dziwką" :/ nie wiem, czy to kiedyś mija, czy po prostu z czasem przyzwyczajamy się do bólu. Trzymaj się.

Pocomitowszystko Odpowiedz

Trzymaj się! Bądź silna! Powiem Ci z doświadczenia, że można w końcu zacząć żyć po takiej przeszłości. Musisz znaleźć w sobie siłę i powiedzieć rodzicom,żeby więcej nie zapraszali bo do domu I że nie chcesz o nim słyszeć. Wiem,że będzie ciężko. Ale w końcu się uda.w końcu stworzysz swój dom,swoją bezpieczna przystań. I życie będzie Jeszce piękne,proszę uwierz mi.

Porannagwiazda Odpowiedz

Powiem Ci tak, rodzice nie rozmawiają o takich rzeczach, teraz tez jesteś bardzo młoda, zakompleksiona i szukasz w sobie samej winy.
Mam tak samo, ciężko mi ułożyć chronologicznie, kiedy mnie molestował jeden skurwiel z rodziny, powiedziałam mojej matce, bo wtedy była ta akcja „zły dotyk boli przez całe życie” i ona mi powiedziała „przestań kurwa zmyślać”, także sama sobie z tym nie radziłam przez długi czas. Teraz mam 28 lat, jak widzę srebrna bransoletkę albo zegarek nie chce się kochać. Wszystko mi się przypomina. Skoro matka mi nie uwierzyła, powiedziałam cioci, a ona mi uwierzyła i się mną zajęła. Zawsze przytuliła i go zwyzywała. Jak miałam około 19stu lat byłam zaint psychologia i znalazłam jeden artykuł o tym, żeby napisać do oprawcy list, do samej siebie i ten do siebie spalić, a drugi wręczyć oprawcy. Tak tez zrobiłam! Naprawdę pomogło. Moim braciom powiedziałam o tym rok temu, mojemu ojcu tez, bo właśnie wychwalał tego chuja, a ojciec się zdziwił i zapytał, czemu wcześniej nic nie powiedziałam. Dlatego, bo faceci w mojej rodzinie by go zabili. Nie poszłam na policję, wiem, ale to jest bardzo trudne, szczególnie jak Ci matka nie wierzy. Dasz sobie radę, spróbuj poczytać o tym książki, moją terapią były pamiętniki molestowanych dzieci, najgorszy z nich to „tatusiu proszę nie”, dzięki nim przestałam myśleć nad tym wszystkim i przestałam chcieć się zabić, bo wiele ludzi miało gorzej. Powodzenia

StrykuByku Odpowiedz

To on powinien się wstydzić i zadręczać tym , jaką krzywdę Ci wyrządził. To on powinien nie móc na siebie patrzeć w lustrze. To była jego wina. Syszałam wiele takich historii, mam własne dzieci i zawsze pilnie nadstawiam ucha, kiedyś czuję coś dziwnego. Dopytuję, pilnuję. Gdybym usłyszała od mojego dziecka o jednym chociaż złym dotyku to urządziłabym krzywdzicielowi piekło na ziemi. Myślę, że większość kobiet może podać pojedyncze przykłady nadużyć seksualnych, które spotykają nas od dziecka. Sama miałam parę takich sytuacji, a nie chodziłam na dyskoteki, nie kolegowalam się z "podejrzanym" towarzystwem, byłam dosyć nieśmiała. Nigdy nie zrozumiem, jak rodzona matka może zbagatelizować taką sprawę. A najgorsze, że potem osoba poszkodowana cierpi całe życie, jakby to była jej wina. Halo! To sprawca ma się wstydzić! Bo TO JEGO WINA!

Zobacz więcej komentarzy (3)
Dodaj anonimowe wyznanie