#ZAp1Q
Był długi zimowy wieczór, wybrałem się z młodszą siostrą na komedię romantyczną do kina, jako starszy brat zawsze rozpieszczałem swoją księżniczkę i uczestniczyłem w jej życiu jak najlepiej potrafiłem, chciałem być jej przyjacielem i autorytetem, od kiedy pamiętam rodzice uczyli mnie szacunku do kobiet.
Wracając do sedna. Czas minął nam znakomicie, mimo że nie byłem fanem tego typu filmów, po zakończonym seansie ustawiliśmy się w kolejce do wyjścia, obok mnie stała pewna samotna ciemnowłosa dziewczyna. Na jej twarzy widać było zmieszane, kiedy dobrze przyjrzałem się spostrzegłem, że obok niej stoi uśmiechnięta para i nawiązuje się dialog:
- Cześć, Kasia, to miłość mojego życia, moja narzeczona Iza. Iza, to moja BYŁA dziewczyna - Kasia.
Od razu zrozumiałem niewygodne położenie nieznajomej mi Kasi, która spotyka swojego szczęśliwie zakochanego byłego w miejscu publicznym, postanowiłem więc działać, widziałem takie sytuacje na filmach, więc stwierdziłem, że to dla mnie bułka z masłem. Chwyciłem Kasię mocno za rękę i zapytałem:
- I jak, kochanie, podobał ci się film? - spojrzałem na zdziwione miny pary obok. - O, kotek, widzę, że znajomych spotkałaś?
Wszystko wyszło prawie idealnie, tylko że zza moich pleców wyłoniła się postać mocno zbudowanego mężczyzny, który - jak się okazało - był chłopakiem Kasi, a ja źle zinterpretowałem sytuację. Na szczęście mężczyzna był pokojowo nastawiony i sądzę, że zrozumiał moje intencje, bo już się bałem, że skończę wgnieciony przez pięść mięśniaka niczym popcorn w fotel.
zabieranie młodszej siostry na komedię romantyczną to jak zabranie młodszego brata na seans porno.
Często logika komedii romantycznej polega na tym, że spotykają się a potem od razu idą do łóżka, są szczęśliwi i zakochani. To psuje wyobrażenie o facetach:D
facet jak za szybko zdobędzie teoretycznie traci zainteresowanie, bo ma ( albo myśli, że laska jest łatwa, sorry dziewczyny )
Ale podziwiam Cię bardzo za odwagę:) ja bym się raczej nie odważył;]
@monzStanu ale głupek xD
Ile płytkich założeń w jednym komentarzu... choć z ostatnim zdaniem się zgadzam.
@monzStanu, ale chyba nie byłeś nigdy w związku? Patrząc na poglądy, jak tylko jakaś Cię chciała, to uciekałeś, by nie być przypadkiem z "łatwą"? No i po co zwlekać, skoro po seksie mężczyzna ma stracić zainteresowanie? Nie lepiej od razu zaliczyć i iść do następnego, który po pierwszym razie będzie pragną następnych? ;)
Pssst: wyjaśnię, o co chodzi z tym "tylko single zrozumieją".
Op tak strasznie chciał zaruchać, że ciśnienie zgniotło mu môzg i przez to uznał, że wp+nie się w cudze życie z "pomocą" to dobry pomysł.
Nie jestem singlem i rozumiem. Hm...