#bsPHN
Być może dlatego, kiedy miałam 12 lat, powiedziała mi, że muszę bardzo przykładać się do nauki, być najlepsza w tym co robię i znaleźć sobie w przyszłości dobrze płatną pracę, bo będę musiała ją utrzymywać, gdyż ona sama sobie nie poradzi.
Dopiero gdy skończyłam 26 lat, mój chłopak wybił matce ten pomysł z głowy, uświadamiając jej, że z takim balastem nie daję rady normalnie żyć. I mimo iż matka zrozumiała to, wciąż czułam się obciążona i przekonana, że moje życie nie ma znaczenia i liczy się tylko to, by pomóc matce.
Matka zmarła w zeszłym roku. Nie wiem, co zrobić ze swoim życiem. Czuję ulgę po jej śmierci i jest mi za to wstyd.
Nie wstydź sie, mama złożyła na Twoje barki duży ciężar. Powinnaś sie uczyć, żeby Twoje życie było łatwiejsze, a nie żeby utrzymać rodzicielkę. Nie obwiniaj się. Wiadomo, ze rodzicom się pomaga, ale Twoja mama wręcz Cię hodowała na swoją żywicielkę, a tak się nie robi.
Rodzice powinni wspierać swoje dzieci, a nie być dla nich kulą u nogi.
Raczej nie dotyczy to rodziców chorych.
@Niezywa ale na chorobę nie ma się wpływu, to oczywiste, że trzeba pomóc, ale takie uciążliwe obarczanie swoich dzieci jakimiś swoimi zachciankami albo traktowanie ich jak osobistą pomoc dostępną 24/7 albo coś w stylu,, żyjesz po to żeby mi pomagać" nie jest w porządku. Oni też mają własne życie do przeżycia.
To nic złego, że poczułaś ulgę. Jesteś człowiekiem i masz ograniczone zasoby, wytrzymałość, a z tego, co piszesz wynika, że przez ponad pół życia (i to już od lat nastoletnich) dźwigałaś na sobie obowiązek, który był zupełnie niewspółmierny do twoich możliwości. Mam nadzieję, że z czasem to sobie poukładasz na spokojnie.
Wolność
Ciesz sie a nie wstydz. Wolna jestes
Twoja matka nie powinna Ci tak mówić, ale z drugiej strony kiedyś to było oczywiste, że dzieci opiekują się swoimi rodzicami na starość. Ja sobie nie wyobrażam, żeby nie pomóc swojej mamie lub ojcu na starość. Mimo że nie mam z ojcem dobrego kontaktu i nie mam na to ochoty to jednak czuję, że to mój obowiązek. Ludzie są teraz okropnie egoistyczni. Prawie wszyscy myślą tylko o swojej wygodzie i pieniądzach. Trochę opanujmy się. Wasi rodzice też z wielu lat wygody i pieniędzy zrezygnowali na rzecz wychowywania was. Są oczywiście przypadki skrajne, gdy rodzice nie zasługują na miłość i opiekę swoich dzieci, ale to są jednostki.
Tylko że rodzice dobrowolnie zdecydowali się na posiadanie dziecka i świadomie wzięli na siebie ten obowiązek. Nikt nie kazał im z niczego rezygnować, to był ich wolny wybór.
Zapomnij