#dC7JX

Zobaczyłem klienta snującego się obok farb, to podszedłem. Banan od ucha do ucha i zaczynam.
- Dzień dobry. Mogę w czymś pomóc?
- O, dobrze, że pan jest. Szukam mocno oczojebnej farby. Najlepiej czerwonej. Żeby była trwała i w miarę tania.
Konkretny gość.
- Uhm. Tak. A można spytać, do jakiego pomieszczenia ta farba?
- Do sypialni.
- A czy jest ona jasna, wpada tam dużo słońca?
- No.
- To może ten kolor będzie lepszy? Ciemniejsza, lekko zgaszona czerwień. Inni klienci sobie chwalą farby z tej serii.
Pokiwał głową z dezaprobatą.
- Panie, ja chcę najmocniejszą żarówę jaką macie, żeby ta pinda, moja żona, zasnąć nie mogła!

Można i tak.
Dragomir Odpowiedz

Czerwone ściany? To jest przemoc.

Corazwiecejpustki

To zalezy czego uzyjesz do malowania.

ad13 Odpowiedz

Mógł o fluorescencyjną poprosić.

Serafi

Daje raczej uspokajający wygląd a jaskrawa czerwień jest naprawdę denerwująca dla oczu.

ad13

Zależy dla czyich oczu, ja akurat miałam kiedyś jaskrawo czerwone ściany, prawie w całym mieszkaniu i wcale mnie nie denerwowały, a raczej hmm... energetyzowały 😁 Za to przy świecących bym nie zasnęła, bo muszę mieć w nocy kompletną ciemność.

Przynajmniej Odpowiedz

Ja myślałem, że chce tak teściową załatwić.

ogienek Odpowiedz

Czerwone ściany? Od razu przypomniał mi się film "Numer 23" z Jimem Carreyem.

Dodaj anonimowe wyznanie