Jechałam sobie autobusem. Siedziałam na podwójnym siedzeniu, z brzegu, obok przy oknie siedziała pani czytająca książkę. W pewnym momencie zamknęła ją, jakoś tak poruszyła kolanami, więc pomyślałam, że będzie wysiadać. Akurat autobus zatrzymał się na przystanku, ludzie zaczęli wysiadać, więc wstałam, ustępuję swojej współpasażerce, ale ona... ona wcale nie wysiada. Otworzyła książkę i dalej ją czyta. Załączył mi się chwilowy error mózgu, a że jestem bardzo wstydliwa, zrobiło mi się głupio i nie chciałam tak po prostu siadać czy zostać na miejscu i stać, bo niby nagle odechciało mi się siedzieć... Co zrobiłam? Z tego wszystkiego zdecydowałam się pójść za tłumem i wysiadłam... na kilka przystanków przed moim celem podróży.
Dodaj anonimowe wyznanie
Tą panią czytającą książkę mogłam być ja. Pewnie nawet bym nie zauważyła twojego manewru, jak zapewne i cały autobus. Dlaczego tak sobie utrudniasz życie?
Mogła zrobić sobie zdrowy spacer ^^
Ja pewnie pomyślałem, że kręgosłup Cię boli i wolisz postać. Albo że potrzebujesz poprawić spodnie, rozprostować ... Ale najprawdopodobniej zaraz bym o tym zapomniała mając to gdzieś.
Ta ciągła obserwacja i ocena każdego Twojego zachowania istnieje tylko w Twojej głowie. Ludzie serio mają w dupie, że ktoś wstał, a za chwile z powrotem usiadł. Gdybyś to zrobiła nikt nie wystawiłby Ci żadnej noty, całkiem możliwe, że nawet nikt by tego nie zauważył.
Często jeżdżę autobusami i mogę cię zapewnić, że ludzi to nie interesuje co i dlaczego robisz, chyba że wpływasz jakoś bezpośrednio na nich.
Jeśli po kilku minutach był następny autobus to decyzją była prawidłowa. Nie wiadomo czy pani miała problem z głową czy z żołądkiem ale lepiej tego nie sprawdzać. A jeśli z niczym to nie poczuła się urażona.
O co ci chodzi w ogóle???
Może ma właśnie problem z głową :)
A wystarczyło po prostu zapytać czy wysiada
No trudno, to ty będziesz miała trudniejsze życie.
Może lubi spacer, i będzie miała lepszą formę?
zajebiście silną psychikę..