#fLpwk
Chwilę po ruszenia autobusu wstało dwóch facetów - wiedziałem, że to nie przypadek. Jeden z nich przyłożył magiczną kartę do czytnika i rozległ się komunikat: "Proszę przygotować bilety do kontroli". W myślach miałem tylko jedno: "Niech te głupie drzwi się otworzą", ale nie było na to szans. Kątem oka widziałem jak ptaszek jest coraz bliżej mnie, jakkolwiek to brzmi. Musiałem coś wymyślić, chociaż miałem mało czasu. Na szczęście naczytałem się w Internetach jak niektórzy ludzie wymigiwali się od mandatu, więc miałem pewien plan. Gdy kontroler był przy mnie i domagał się okazania biletu, odwróciłem się do niego i powiedziałem "Ich nicht verstehe dich". Wiedziałem, że go załatwiłem, bo jaki kanar zna niemiecki? Moja mina zrzedła, gdy okazało się, że miły pan bardzo dobrze zna ten język. Byłem w kropce, bo było to jedyne zdanie, które potrafiłem wypowiedzieć oprócz "Ich keine ahnung". Czułem jak krople potu spływają mi po koszuli. Wtem odezwała się do mnie jakaś starsza pani, siedząca obok, pytając, czy po francusku też mówię. Bez zastanowienia powiedziałem jej: "Nie, tylko po niemiecku". Dopiero po chwili, gdy cały autobus się ze mnie śmiał, zorientowałem się, że nieźle się wkopałem. Niestety kanarowi nie było do śmiechu i koniec końców wypisał mi mandat. Od tego czasu zawsze kupuję bilety, nawet jeżeli są to dwa przystanki.
Hahahah gratuluję mnie to rozbawiło
Mój ojciec służył w WOP-ie (wojska ochrony pogranicza). Potrafił poprosić o dokumenty i kazać podnieść ręce do góry w kilkunastu językach.
Za to przeładowanie kałasznikowa było zrozumiałe dla wszystkich.
Trzeba było jak w C.K. Dezerterach: "Ich weiss nicht.". Najwyrzej bys po twarzy dostał.
Gdzie można kupić 10 minutowy bilet? W Warszawie najmniejsze to 20 minut