#g6K5d
Dla tych co nie wiedzą, każdy pracownik ma taki guzik, który umożliwia wyciszenie rozmowy od naszej strony. Dialog wyglądał mniej więcej tak:
Kolega: A czy próbował pan włączyć i wyłączyć router?
Interesant: Tak, i ciągle nie działa.
K: Proszę chwileczkę poczekać, zaraz sprawdzę, czy to coś od naszej strony (w tym momencie wcisnął przycisk wyciszenia) NOŻ KU*WA MAĆ!!!
Interesant: Co to było?!?!
K: Pan też to słyszał?!
Otóż okazało się, że nie wcisnął wyciszenia. A jednak kolega z zimną krwią odpowiedział tak szybko i z takim zdziwieniem w głosie, że klient naprawdę uwierzył. Dotąd mnie to bawi, chociaż tekst pisany i tak nie odda tamtej chwili :)
Pracuję na słuchawce. Często zdarza mi się klnąć na upierdliwego klienta będąc właśnie na takim wyciszeniu i zawsze boję się, że klient jednak to usłyszy...ale i tak klnę. :D
U mnie był zakaz ;)
U nas częściej klną klienci... bez wyciszenia ;)
Każdy tak robi xD
Dla mnie zawsze byli mili przez ponad 2 lata w różnych firmach. Zależy od tego jakie sprawy trzeba z nimi załatwiać
Jak ja pracowałam na słuchawce, to miałyśmy z dziewczynami takie zwykłe telefony stacjonarne (mała firma), nikt nie używał tych przycisków, a ja czasami wyciszałam mikrofon i bluzgałam w słuchawkę ile wlezie, patrząc przy tym na zaszokowane, blade twarze koleżanek z pokoju :D takie tam, dojrzałe heheszki.
Zazdroszczę opanowania i kreatywności! :D
W tej pracy to podstawa. :)
Ja też.
Znajomy mi opowiadał, ze jak pracował w call center i gdy jakiś chamski typ dzwonil, to on dzwonił na "gore" do technicznych i odłączali mu internet na pare godzin, tak dla zasady za niestosowane zachowanie :D
Wredne xd
Kiedyś jak pracowałem w towarzystwie ubezpieczeniowym, kumpel umawiając spotkanie z klientem, który nie był do końca pewien powiedział mu: "wie Pan co? nie lubię dwóch rzeczy, oliwek i gdybania". Klient przestał marudzić i się umówił.
Grunt to pewność siebie.
Ciężki przypadek interesanta^^ Ja widzę twą opowieść tak:
Interesant: Nie działa mi internet, zrestartowałem router i nie pomogło, co dalej?
Call center : No ku*wa mać czego ten gość się czepia!?
Przecież ludzie nie dzwonią, bo czują się samotni i chcą komuś opowiedzieć o swoich problemach. Dzwonią, bo mają konkretny problem i oczekują jego rozwiązania, a pracownik jest zatrudniony właśnie po to, żeby im w tym pomóc a nie po to, żeby nie dać sobie zawracać du*y.
Kilka lat pracowałam na słuchawce i uwierz mi, że zaskakująco często zdarzają się ludzie, którzy chcą się po prostu wygadać. A już multum takich rozmówców miałam, gdy pracowałam w firmie windykacyjnej. Tam to się nasłuchałam wielopokoleniowych historii życia. :)
@ToTylkoJa90 - gdybym miała zliczyć te wszystkie "ależ pani ma miły głos, może byśmy się na kawkę umówili?" i ciągnięcie tematu... :D ehhh
Czasami myślę jakby to było gdybym ja pracowała w call center... A właściwie myślę o tym dopiero teraz xd
Pracowałam prawie dwa lata. Dla Orange ;D na dziale biznesowym. Uwierz mi, że takiego nagromadzenia Januszy biznesu w życiu więcej nie spotkam!
APEL! Anonimowi redaktorzy powinni stworzyć opcję wybierania stron bądź umożliwić zaznaczanie przeczytanych stron.
Mozna recznie na gorze wpisac, jesli dobrze zrozumialam, o co chodzi:)
Mój chłopak pracował w firmie windykacyjnej. Dostał list w którym pan opisywał ze przeszedł 3 zawały, raka i coś jeszcze. Z opisu wynikało ze nie powinien już żyć.
Ja nigdy w rozmowach z klientami nie użyłam wulgaryzmu. Dopiero kiedy się rozłączyłam, przez salę poleciało jakieś mięcho xD
Zawsze chciałam pracować w call Centre.
Też tak myślałam, póki nie zaczęłam tam pracować. :)