#ghF3G
Sylwester, dużo alkoholu, dlaczego nie wziąć jakiś narkotyków?
Padło na kryształ, super zabawa wszystko pięknie... do czasu. Końcówki imprezy nie pamiętam, nie wiem jak wyszedłem z mieszkania w którym miałem spać, nie wiem jak znalazłem się na mieście, przeszedłem na nogach ponad 15 km. Ale dlaczego nie ułatwić sobie drogi? Samochody elektryczne stoją przecież na każdym rogu, człowiek który jest pijany i naćpany na pewno nie myśli trzeźwo.
Wsiadłem, przejechałem 10 km, zaparkowałem i poszedłem dalej do domu. NA SZCZĘŚCIE nic się nie stało, ale co jeśli ktoś jechał by przede mną i nagle musiałbym zahamować? Albo co gorsze ktoś przechodziłby akurat przez ulicę? Ja miałem na tyle szczęścia, że drogi były puste, lecz w tych czasach korzystanie z takich rzeczy jest za proste. Nie bierzesz specjalnie kluczyków od samochodu? Co za problem, wystarczy Ci tylko telefon. Owszem, próbowałem zamówić taksówkę tylko przy tym ogromie narkotyków i alkoholu graniczyło to z cudem.
U mnie skończyło się to tylko na złych wspomnieniach, kacu zwykłym i moralnym, ale jeśli ktoś nie miałby tyle szczęścia co ja to mógłby skończyć w więzieniu, dziś mądrzejszy o to doświadczenie zaczynam kolejny rok jako zupełnie inny człowiek. Mam nadzieję, że osoby które to przeczytają zastanowią się milion razy zanim zaczną brać narkotyki. Jeśli wiesz, że Twój znajomy jest naćpany i ledwo kontaktuje nigdy nie zostawiaj go samego, bo owszem nikt nie zmusił go żeby brał ale też życie ma się tylko jedno i łatwo je spi3rdolić, sobie lub komuś. Przecież wystarczyłoby żeby ktoś powiedział "człowieku odbiło Ci?" i nic by się nie stało, niestety nikogo takiego nie było.
Mam nadzieję że dzięki temu, że to napisałem odwiodę wiele osób od brania narkotyków, ja sam nigdy więcej już nic nie wezmę. Miałem wielkie szczęście, że nic się nie stało i dziś doceniam to co mam milion razy bardziej niż kiedyś. A jeśli już macie coś brać, to zróbcie to tak by była przy tym chociaż jedna osoba, która jest trzeźwa. Po narkotykach ludzie zmieniają się w osoby którymi na co dzień nie są, ja nawet po łyku piwa nie wsiadałem do samochodu. Dziś doceniam lekcje którą dostałem i cieszę się, że mam czasem więcej szczęścia niż rozumu.
Bawcie się z głową bo łatwo zniszczyć sobie życie w zaledwie chwilę.
Bo przecież co może zmienić jedna kreska, nie?
"Człowieku odbiło Ci?" - na pewno byś posłuchał jakby ktoś ci tak powiedział...
Wszystko jest dla ludzi, tylko nie wszystko dla każdego i w każdym stanie. Skoro aż tak nie panujesz nad sobą po alkoholu i innych użytkownikach, że wsiadłeś za kierownicę to doszedłeś do właściwych wniosków i te sporty nie są dla Ciebie. W imieniu ludzkości dziękuję za rezygnację z alko i innych narkotykow.
Może czas dorosnąć i wziąć odpowiedzialność za własne działania, a nie oczekiwać, że inni będą ciągle tatusiować i ratować pupę dziecku?
"Korzystanie z takich rzeczy jest za proste"?
Jakiś debil nie wie co robi, i dlatego mają utrudnić życie normalnym ludziom?
Mają zakazać posiadania noży w domu, bo ktoś może się skaleczyć? Zakazać kamieni bo ktoś może rzucić?
Mogłeś się zabić (pół biedy), gorzej, że mogłeś zabić kogoś albo uczynić kaleką.
Miałeś ogromnie dużo szczęścia, docen to i nie spieprz tego.
Przestań być debilem.
Zacznij MYŚLEĆ. Tylko tyle i aż tyle.
Jestem przeciwna takim głupim zakazom „na wszelki wypadek”. Ale czy nie byłby to dobry pomysł, żeby przed wypożyczeniem auta trzeba było rozwiązać jakąś prostą zagadkę matematyczną, albo test na refleks? Test swoją drogą przydałby się również przed głosowaniem…
Jedna trzeźwa osoba sobie nie poradzi z naćpaną osobą, która sobie coś wbije do głowy. Poczytać trochę wiadomości to wtedy zobaczysz, że jak ktoś jest pod wpływem różnych środków to zazwyczaj uruchamia mu się niezwykła siła i potrzeba zazwyczaj więcej osób do opanowania sytuacji. Dlatego osoby pod wpływem są takie niebezpieczne dla innych.
Poza tym bądźmy szczerzy, ale to osoba, która bierze narkotyk podejmuje decyzję żeby ten narkotyk wziąć i no nie da się zrzucić wszystkich jej konsekwencji na drugą osobę. Zawsze może się coś stać nawet jak ktoś pilnuje, bo może się chociażby zdarzyć zwykły wypadek, np. ktoś zacznie się wygłupiać na jednej nodze, upadnie i się połamie.
Ciekawe, gdzie samochody elektryczne stoją na każdym rogu...
To chyba te słynne pisowskie izery.
A, u jeszcze jedno. Normalnych ludzi nie trzeba przestrzegać przed skutkami ćpania. Normalni ludzie wiedzą, dokąd ta droga prowadzi.
Gratuluję zmiany nastawienia i chęci zmiany, ale moralizowanie na temat ćpania przez osobę, która nie ma na tyle dużo wyobraźni by przewidzieć możliwe konsekwencje brania narkotyków przed ich zażyciem jest po prostu śmieszne.
„Jeśli wiesz, że Twój znajomy jest naćpany i ledwo kontaktuje nigdy nie zostawiaj go samego.” - nie ma to jak zrzucać odpowiedzialność na innych :) Każdy sam podejmuje decyzje i sam jest sobie winien. Zwłaszcza w temacie brania narkotyków. Ciekawy jestem czy jak autor wyznania będzie czysty dłuższy czas to czy tak chętnie będzie opiekował się naćpanymi albo upitymi kolegami.
Takim ludziom też trzeba pomagać, ale to już jest rola specjalistów i najbliższych, a nie ludzi na imprezie xD
Mimo, że nie jestem za przejmowaniem całkowitej odpowiedzialności za osoby pod wpływem jak pisałam wyżej to pamiętajmy, że jednak jak imprezujemy i widzimy, że ktoś jest tak pod wpływem, że odpłynął i leży to jest naszym obowiązkiem (także prawnym) zadbać o to żeby ułożyć go w pozycji bocznej bezpiecznej bo jeśli stracił przytomność/ zasnął pod wpływem środków (czy to alkoholu czy narkotyków czy mieszanki) to może zacząć wymiotować śpiąc czy będąc nieprzytomnym a wtedy leżąc na plecach można umrzeć przez zakrztuszenie własnymi wymiocinami. Wiecie możemy się w różnych kwestiach nie zgadzać, ale jednak każdy z nas by chciał bezpiecznie wrócić do domu, prawda? Więc skoro tak to jak ktoś jest nieprzytomny/ śpi pod wpływem obojętnie czego to zadbamy o to żeby się jednak bezpiecznie obudził.