#gv5nK

Wszytko zaczęło się jakieś 4 lata temu. Pierwsze piwko z kumplami, pierwszy kieliszek wódki. Było super, piliśmy co weekend. Właściwie nie było nic innego, czym moglibyśmy się zająć. Ja po alkoholu czułem się świetnie wyluzowany, rozgadany. Przez długi okres było to tylko picie w weekendy, a w dodatku nie w każdy. Jakieś dwa lata temu piłem coraz częściej, aż wyczekiwałem momentu, kiedy się napiję. Spotykałem się z kumplami nie dla towarzystwa tylko po to, by się napić. Kiedy nikt nie wychodził z domu piłem sam. Początkowo nie widziałem w tym nic złego do momentu, kiedy przestało mi zależeć na szkole, na moich pasjach. Czułem, że coś jest nie tak, ale brakowało mi odwagi, żeby coś z tym zrobić. Piłem coraz więcej i do tego sam w domu. Moje picie towarzyskie przerodziło się w kilkudniowe ciągi, kiedy nie trzeźwiałem prawie w ogóle.

Kilka miesięcy temu moja mama, która obserwowała całą sytuację, zawiozła mnie do terapeuty uzależnień. Stwierdzono że jestem alkoholikiem. Zacząłem terapię, początkowo wszystko było fajnie. W sumie to wcale nie chciało mi się wierzyć w diagnozę, bo mam tylko 18 lat. Tak mam 18 lat.

Po około trzech tygodniach sytuacja wróciła do dawnego stanu. Znów piłem i to jeszcze więcej. Miesiąc temu zostałem skierowany na terapię stacjonarną do zamkniętego ośrodka. Początkowo było okropnie nie chciałem się pogodzić z tym. Po około tygodniu dotarło do mnie, co zrobiłem ze swoim życiem. O mało nie wyrzucili mnie ze szkoły. Mogłem stracić prawo jazdy. Namieszałem w swoim życiu towarzyskim, bo sytuacja z moimi kolegami nie wygląda już tak różowo jak kiedyś.

Obecnie nie piję, czuję się dobrze, choć łatwo nie jest. Ale piszę to wszystko, aby ostrzec moich rówieśników, którzy zaczynają przygodę z alkoholem. Można być uzależnionym w młodym wieku, a jeżeli widzimy, że coś się dzieje nie dobrego z nami, to nie bójmy się coś z tym zrobić. Ja bardzo długo zwlekałem. Jeżeli widzisz, że pijesz za dużo, że nie masz nad tym kontroli to działaj.
SorryEverAfter Odpowiedz

Ale przecież oni Ci powiedzą (tzn. znaczna większość); "my nie mamy problemu. Kto w tym kraju nie pije?"

Postac

Dokładnie. Tak jak Autor na początku swojego problemu też nie widział, ale na szczęście mama zareagowała.

Dragomir

Stara się wpieprza w nieswoje sprawy, nie daje się młodemu wyluzować, w ogóle się nie zna na życiu i czepia sie cały czas :)

karlitoska

Myślę, że problem alkoholizmu jest coraz bardziej dostrzegany i szczerze to wydaje mi się, że dzisiaj dzieciaki piją mniej niż poprzednie pokolenia. Wystarczy popatrzeć na bary, które przynajmniej w mojej okolicy pustoszeją.

karlitoska Odpowiedz

Masz szczęście, że masz taką mamę, która zareagowała i zawalczyła o Ciebie. Trzymam kciuki za Twój trzeźwy sukces! Życie jest fajne i bez alkoholu czy innych używek, powodzenia :)

HansVanDanz Odpowiedz

Nie piję trzeci rok.
Alkoholik zawsze znajduje powód żeby pić, znajdzie powód, okazję i usprawiedliwienie dla picia. To inni zawsze przesadzają, przecież ndm to pod kontrolą, bo wszyscy piją etc.
Bardzo ciężko wyjść z nałogu komuś, kto nie ma obok osoby której na tobie zależy.
Jesteś jeszcze młody, ale generalnie to niezwykle rzadkie zjawisko, by alkoholik mógł wrócić do spożywania alkoholu na poziomie kontrolowanym.
Najczęściej to albo całkowita rezygnacja, albo powrót do nałogu.
Trzymaj się.

Dodaj anonimowe wyznanie