#hkF7p
Oglądając takie filmy, czułem się jak w ekstazie, bo było to bardzo przyjemne.
Szybko wpadłem na pomysł, by z byle przeróbkami wybrać się do pracowni krawieckiej, by na własnej skórze doświadczać tego, co do tej pory oglądałem na filmach. Kupiłem za duży garnitur i wybrałem się do krawcowej, prosząc, by mi go zmniejszyła... I tu zaczęła się magia. Kobieta najpierw mnie pomierzyła, potem mydełkiem, szpilkami układała na mnie materiał, czułem się jak w raju. Potem kolejna przymiarka i kolejna, i zawód, bo to już koniec, garnitur zmniejszony. Zapłaciłem i wróciłem do domu. Czułem niedosyt, chciałem więcej i więcej. Następnego dnia znowu kupiłem coś za dużego i pobiegłem do innej krawcowej, żeby mi to przerobiła, wstawiła w jednym miejscu inny materiał i znowu przymiarki, to „skubanie” materiału, ciarki, euforia nie do opisania.
Nie wiem, czy to jest normalne czy nie, czy przekroczyłem już jakieś granice, bo działam tak już pół roku. Kupuję rzeczy, które potem są mi niepotrzebne, byleby pójść na przymiarkę i czuć tę ekstazę. Wydaję niepotrzebnie kasę, nie mam innych zainteresowań po pracy, bo skupiam się na bieganiu po krawcowych. To jest jak nałóg – przyjemny, odprężający, sprawiający, że odlatuję. Nikt z rodziny i znajomych nie wie.
Możesz iść do krawcowej nie żeby coś przerobiła, ale uszyła. Będzie więcej przymiarek
Zacznij odtwarzać rekonsteukcje historyczną. Przy uszyciu dobrej jakości stroju potrzeba wielu przymiarek. I możesz odtwarzać wiele epok- na każdą zrobić sobie jeden lub więcej strojów.
Albo cosplay na konwenty fantastyki. Wyda na to pieniądze, ale zaspokoi swój krawiecki fetysz i przy okazji pozna mnóstwo ciekawych ludzi
W sumie, póki masz pieniądze na to, to rób co chcesz, przynajmniej sobie krawcy zarobią.
Tylko pytanie czy to dla niego jest zdrowe. Nałóg, jak to nałóg, odbiera człowiekowi wolność
Jak będziesz szył na miarę spodnie od garnituru musisz ustalić z krawcową która nogawka ma być trochę szersza i ona dokładnie sprawdzi o ile szersza.
A co, będzie nosił paszczetówę w jednej nogawce? Bez przesady.
Normalne to nie jest. Ale pomaga zarobić krawcowym na życie. Twoje odpały nikogo nie interesują, póki płacisz za to i nikogo tym goownem nie terroryzujesz.
A co jest złego w ASMR i dążeniu do niego w realnym życiu? Ja uwielbiam masaże i lubię je do tego stopnia, że nawet ich oglądanie sprawia mi przyjemność.
Ale masaż to dotyk, a nie słuchanie mlaskania i szurania.
Obrzydliwe. To że wykorzystujesz do spełniania swoich fantazji niczego nieświadome krawcowe. One zarabieją pieniądze na szyciu i przerabianiu ubrań, a nie sa podniecaniu jakiś pajaców. Taki zawód też istnieje, ale jego przedstawicielki sobie każą za usługi o wiele więcej płacić. I zastanawia mnie czy ci wszyscy komentujący, że to ok i przynajmniej krawcowe sobie zarobią, chcieliby żeby jakiś oblech przychodził do nich do pracy po ,,dawkę ekstazy
Nie napisał że czuje seksualne podniecenie, napisał że go to odpręża i relaksuje. Jeśli się mylę to proszę przytocz mi fragment w którym pisze o seksualnym podnieceniu ;).