Kiedy byłam mała, zasypiałam zawsze twarzą obróconą do ściany. Powód był prosty: jeśli w nocy ktoś przyjdzie mnie zabić, to lepiej żebym nie widziała jego twarzy. Nie mam pojęcia skąd mi się to wzięło, ale bardzo długo miałam taki tok rozumowania. Niestety sam nawyk bardzo mocno mi się utrwalił i z wiekiem nie przeszedł.
Dziś mam 22 lata i wyobraźcie sobie mój problem z zaśnięciem w łóżku, które stoi na środku pokoju. Nie polecam.
Dodaj anonimowe wyznanie
Polecam maseczki do spania na oczy. U mnie tak to łagodzi ten sam problem.