Zawsze byłem łatwowiernym i łatwym do zmanipulowania dzieckiem. Miałem przez to często wiele kłopotów. Co ciekawe, podpuszczali mnie nie tylko koledzy z klasy, ale także rodzina. Gdy byłem mały, prawdopodobnie w pierwszej klasie podstawówki, zbliżały się urodziny mojej wychowawczyni. Była to bardzo miła i spokojna kobieta. Ze wszystkich opiekunów klas ją lubiłem najbardziej. Chciałem jak najlepiej wypaść, składając jej życzenia. Największym problemem było to, że nie wiedziałem, co mam powiedzieć. Przyjechał do mnie wujek. Podzieliłem się z nim moim problemem. On w ramach żartu powiedział mi, że mam zażyczyć wychowawczyni, żeby była zdrowa i tłusta. Niestety nie spodziewał się, że wezmę to dosłownie. Każdy o tym zapomniał, a ja w swojej małej, dziecięcej główce uspokoiłem się, bo wiedziałem już, jakie mam złożyć życzenia.
Nadszedł dzień urodzin mojej wychowawczyni. Wszyscy ustawili się w kolejce do składania życzeń. Gdy nadeszła moja kolej, przytuliła mnie, a ja zacząłem mówić: „Zdrowia szczęścia i pomyślności! I żeby była pani zdroooowa i tłuuuuusta”. Słysząc to, pani najwyraźniej nie wiedziała, co powiedzieć. Wykonała klasyczny, udawany „śmiech z taśmy” i podziękowała za życzenia. Ja uśmiechnięty wróciłem po lekcjach do domu. A tam, gdy powiedziałem, jakie życzenia złożyłem, zostałem przymuszony, by wrócić do szkoły i panią przeprosić.
Wtedy bardzo się tego wstydziłem. Teraz chciałbym ponownie zobaczyć jej minę :)
Dodaj anonimowe wyznanie
Jeśli nie miała problemów z wagą w żadną stronę a ty to powiedziałeś bez chichotów na pewno się nie obraziła. Najwyżej pomyślała że jesteś lekko opóźniony i coś pokręciłeś.
Czemu opóźniony? Był dzieckiem.
Czyli nie przybyło ci rozumu
Przecież to wina dorosłych. Dziecko poprosiło o pomoc w dobraniu życzeń a wujek zamiast dziecku pomóc sobie zrobił żarty kosztem dziecka. Dzieci same z siebie nie wiedzą tylko się uczą od dorosłych. Tutaj chłopczyk miał jak najlepsze intencje i zrobił wszystko co w swojej mocy żeby jak najlepsze życzenia złożyć: poprosił o pomoc dorosłego, a że go zawiódł ten dorosły... Bardzo duży plus dla pani nauczycielki, która stanęła na wysokości zadania i bardzo miło się zachowała i nie skomentowała tych życzeń tylko je przyjęła.
Ale już nie jest mały a ,,chciałby znów zobaczyć jej minę" więc tym razem byłby gotów świadomie tak palnąć