#lQhHI

Nie potrafię zmusić się do tańca.

Gdy miałem siedem lat, lubiłem tańczyć, a nawet zapisałem się na dodatkowe zajęcia, które miały mnie nauczyć tanga. Czułem się wtedy szczęśliwy i traktowałem to jako dobrą zabawę. W końcu postanowiłem wziąć udział w występie tanecznym razem z resztą mojej grupy i zaprosiłem tam moją mamę i mojego dziadka. W momencie występu byłem chory, gdyż miałem stan podgorączkowy, ale mimo to ani ja, ani moja mama nie chciała, abym rezygnował z tego ważnego dla mnie wydarzenia.

Mniej więcej w połowie występu nasi trenerzy postanowili zrobić nam chwilę przerwy.
Pobiegłem do mamy, oczekując słów, że całkiem nieźle mi poszło. Jednak zanim mój dziadek zdążył się odezwać, moja mama mu przerwała i powiedziała mi, że tańczę najgorzej w grupie i gorzej już chyba się nie da... Złamało mi to serce. Postanowiłem wrócić do reszty mojej grupy i mojego trenera, jednak psychicznie nie potrafiłem się zmusić do dalszego występu. Po tamtym wydarzeniu zrezygnowałem z zajęć tanecznych i postanowiłem nie wracać do tańca nigdy więcej.

Lata minęły, a mnie wciąż boli mnie sama myśl o zatańczeniu czegokolwiek chociażby przed sobą samym. Dlatego unikam imprez oraz wszystkich innych wydarzeń, które musiałby mnie zmusić do aktywnego tańca. Czuję przez to wstyd, bo nie wiem jak tłumaczyć niektórym ludziom, że boję się tańca. Biorą to za coś absurdalnego, a ja nie mogę tego już znieść. Jednak wciąż nie potrafię się przełamać, aby wrócić na parkiet.
Postac Odpowiedz

Brawa dla matki. Spektakularnie zniszczyła Ci hobby. Mogłaby się nie odzywać, jak nic mądrego nie ma do powiedzenia.

Hvafaen Odpowiedz

Jak można źle traktować dzieci? Dlaczego ludzie nie czują się po tym paskudnie? Po prostu nie rozumiem jak mogła ci coś takiego powiedzieć. To okropne. Pewnie w innych sferach też była suką?

Vito857 Odpowiedz

Fantastyczna mamusia. Najpierw wysyła chore dziecko na parkiet (wiem, że sam Autorze chciałeś, ale mama też powinna mieć głowę na karku, a chciała żebyś wystąpił), a potem łajnem obrzuca.
Szkoda, bo zabiła w tobie fajną pasję. Trzymam kciuki, żebyś ją ponownie odnalazł.

SpytajMilicjanta Odpowiedz

Mam prawie tak samo. Brakuje mi zdolności sportowych i wdzięku w ruchach, który podobno powinna mieć kobieta, gdy tańczy. Nie mam dobrej koordynacji ruchowej. Zawsze wszystko wywalałam i niechcący tłukłam w domu naczynia. Nie mam żadnych stwierdzonych chorób, ale może mam tak przez trudny poród mojej mamy. Za lekki na jakąś chorobę, za ciężki za to, żeby wszystko było w porządku. Mam kilka objawów zaburzeń integracji sensorycznej, co zauważyłam w dorosłym życiu. Choć nigdy nie miałam nadwagi i wyglądałam jak szczypior, skok przez kozła był dla mnie koszmarem. Nauczyłam się przewrotów w przód, ale w tył nigdy. Podobnie z tańcem. Umiałam tańczyć te tańce, które miały określone układy, ale nie umiem tak dyskotekowo. Nie wiem, co ze sobą wtedy zrobić. Gibam się, próbując naśladować innych, ale nie daje mi to radości. Nawet alkohol mi nie pomaga. Po prostu tego nie lubię i już. W dorosłym życiu tańczyłam tylko na kilku imprezach, na które zaprosiły mnie osoby, które bardzo lubię. Chciałam im okazać wdzięczność i szacunek, więc się zmuszałam. Nie chodzę na wesela, jeśli nie muszę, bo nie chcę zmuszać się do tańca. Gdy pojdę, jest mi potem wstyd przed ludźmi, którzy widzieli te niezdarne wygibasy. Ale ja to ja, a Ty to Ty. Mama nie powinna Ci tak mówić, nawet jeśli źle tańczyłeś. Jeśli jesteś w stanie, spróbuj zatańczyć przed osobą, która na pewno Cię nie wyśmieje. Może nie tańczysz tak źle. Może mama nie była obiektywna. Albo iść na terapię, bo ta krzywda nadal Cię boli.

angryyrgna

O kurde, jakbym o sobie czytała! 😆 Piona! 😁✋️

Econiks Odpowiedz

Znam ten ból. Miałam tak samo z pisaniem książki.

jakosbedzie Odpowiedz

Borze szumiący bukami wszelakimi, że też do posiadania dzieci nie jest wymagany jakiś papier o braku chorób psychicznych.

TarteTatin Odpowiedz

Chciałabym żyć w świecie, gdzie ludzie muszą zdać jakieś testy psychologiczne, zanim mogliby mieć dzieci albo zwierzaki...

maIasarenka Odpowiedz

Nieładnie z jej strony.

An0n Odpowiedz

Pamiętam jak za namową znajomych poszedłem z nimi do klubu i cały czas przesiedziałem na tej j*banej loży bo nie miałem odwagi iść na parkiet.

GardenTiger

nikt nie zwraca na to uwagi, tylko Ty ;) pomyśl w ten sposb, że to Twój czas. a jeśli komuś się nie spodoba - to czy spotkasz tych ludzi ponownie? wstydzisz sięprzed obcymi ludźmi, których nigdy wiecej ni spotkasz?

An0n

GardenTiger tam akurat niektórzy mnie znali i było to jeszcze w marcu zeszłego roku. Poczekam do 18 i znowu tam pójdę, ale przed wejściem do klubu koniecznie się upiję. Od jednego kolegi wiem, że cały jabol wystarczy na upicie bez rzygania i zgonowania.

GardenTiger Odpowiedz

spełniałeś jej ambicje... to chore. ona jest chora

Zobacz więcej komentarzy (2)
Dodaj anonimowe wyznanie