Wylatuje z ogródków pies, a za nim starszy pan - niemal dziadziunio - z krzykiem: "PIMPEEEEK!!". Pimpek mnie dostrzega, a pan dostrzega bojowo uniesiony grzbiet Pimpka. Ja z kolei dostrzegam zagrożenie i ładuję mojego jamniko-stwora niemal na ramię, coby chłopy się do swoich gardeł nie dobrały. Pimpek coraz bliżej, a pan tracąc resztki nadziei i tchu drze się do mnie: "PANI GO KOPNIE W JAJCA!".
Obeszło się, bo gestem małpy Rafiki uniosłam swojego psa ponad głowę, ale lifehack zachowam na przyszłość.
Dodaj anonimowe wyznanie
Kurde, ale od przodu trochę ciężko byś miała go kopnąć w te jajca. Z boku, albo z tyłu to ok, ale jak centralnie na Ceibie biegł, to jest lipa.
Ale jakby próbował wyskoczyć to by to już było prostsze
Mufasa Cię ocalił xD
Od siebie dodam że rada dziadunia działa nie tylko na psy ;)
Nie wiem czemu mnie tak to śmieszy, ale czytam już po raz 3 😂
Ty, fajny jest ten Pimpek, moge ja se go dotknońć tego Pimpka?
Zajebiste metody na uspokojenie psa 😤
To nie metoda na uspokojenie psa, a samoobronę.