#n1ML6

Wylatuje z ogródków pies, a za nim starszy pan - niemal dziadziunio - z krzykiem: "PIMPEEEEK!!". Pimpek mnie dostrzega, a pan dostrzega bojowo uniesiony grzbiet Pimpka. Ja z kolei dostrzegam zagrożenie i ładuję mojego jamniko-stwora niemal na ramię, coby chłopy się do swoich gardeł nie dobrały. Pimpek coraz bliżej, a pan tracąc resztki nadziei i tchu drze się do mnie: "PANI GO KOPNIE W JAJCA!".

Obeszło się, bo gestem małpy Rafiki uniosłam swojego psa ponad głowę, ale lifehack zachowam na przyszłość.
XX2411 Odpowiedz

Kurde, ale od przodu trochę ciężko byś miała go kopnąć w te jajca. Z boku, albo z tyłu to ok, ale jak centralnie na Ceibie biegł, to jest lipa.

grzejniczek

Ale jakby próbował wyskoczyć to by to już było prostsze

ZielonookaJA Odpowiedz

Mufasa Cię ocalił xD

majer Odpowiedz

Od siebie dodam że rada dziadunia działa nie tylko na psy ;)

Strangerthings Odpowiedz

Nie wiem czemu mnie tak to śmieszy, ale czytam już po raz 3 😂

Repliczek Odpowiedz

Ty, fajny jest ten Pimpek, moge ja se go dotknońć tego Pimpka?

myszataika Odpowiedz

Zajebiste metody na uspokojenie psa 😤

crimsoneye

To nie metoda na uspokojenie psa, a samoobronę.

Dodaj anonimowe wyznanie