#pX10g

Jestem dziewczyną, ale się nie maluję. Ewentualnie na półmetek czy sylwestra, ale to i tak max. 3-4 razy w roku. Nie mam nic do delikatnego makijażu, aczkolwiek uważam to za swój atut, że nie muszę się malować. 
Mój ostatni chłopak po jakimś czasie zerwał ze mną, bo głupio mu się chodzi ze mną po mieście, ponieważ wszystkie laski mają tapetę, a ja nie, i to w ogóle jest jakieś dziwne, że się nie maluję...
Dragomir Odpowiedz

Jak ktoś chce uderzyć psa, to kij zawsze się znajdzie.

Procesor Odpowiedz

Czyli profit. Bo teraz wyobraź sobie, że się malowałaś i teraz dalej byłabyś w błogiej nieświadomości w związku z - za przeproszeniem - pajacem.

Swoją drogą to chyba wynik jakiegoś insecurity z jego strony. No bo skoro z Tobą był, to mu się podobałaś, więc nie chodziło o to, że jemu ten brak makijażu przeszkadza sam z siebie, tylko że "A BO INNI ROBIĄ INACZEJ". Dziwne.

karlitoska Odpowiedz

Ja się czasem maluje, a każdy z moich chłopaków zawsze twierdził, że nie potrzebnie i wolą naturalne dziewczyny. Także, pewnie kwestia gustu - jedni wolą naturalne, innym podobają się dziewczyny w makijażu. Jeśli uważasz, że brak makijażu to Twój atut musisz znaleźć takiego faceta, który się z Tobą zgadza 😀

MaryL2

A to wszyscy tak mówią, muszą tak mówić. A jak zrobisz sobie makijaż, włosy, czerwone paznokcie to się cieszą ;P

Dragomir

Jak to muszą tak mówić? Jeśli kobieta nie upiększa się dużą ilością poprawiaczy, i mimo to jest ładna niezależnie od tego czy ma makijaż czy nie, to zawsze, ale to zawsze jest na plus. Nie rozumiem tego że "muszą tak mówić". Chyba że są pod pantoflem, zostali paziami swoich królowych.

Pomalowane paznokcie na jakiś ładny kolor nie wieją sztucznością, w przeciwieństwie do tipsów na 3 centymetry poza opuszki palców, więc lakier na plus, sztuczne szpony na minus. Tusz do rzęs w umiarze na plus, sztuczne rzęsy na minus. Lekki róż na policzkach na plus, gruba tapeta na twarzy, sprawiająca że kobieta wygląda zupełnie inaczej po zmyciu niż przed, na minus.

Takie jest moje zdanie jako faceta i myślę że jest wielu takich, którzy moje poglądy w tym aspekcie podzielają.

MaryL2

@dragomir, kurcze, po co z mojego żartobliwego komentarza wyciągać takie rzeczy, że ktoś jest pod pantoflem? Muszą mówić, bo jakby mówili, że wolą partnerki w makijażu, to by brzmiało, jakby im się nie podobały. To jakby do faceta powiedzieć „wolę cię w wyższych butach” albo do łysego „bardziej mi się podobasz jak nosisz czapkę”.

„ Jeśli kobieta nie upiększa się dużą ilością poprawiaczy, i mimo to jest ładna niezależnie od tego czy ma makijaż czy nie, to zawsze, ale to zawsze jest na plus.” - tak, mr obvious, jak kobieta jest ładna, to jest na plus :)

Z makijażem to jak z chodzeniem do barbera, fryzjera czy budowaniem mięśni - jeśli jest robiony poprawnie, ze smakiem, z umiarem to dla większości odbiorców jest na plus. Jak ktoś cię utnie na pazia i zrobi kozią bródkę, albo rozbudujesz tylko jeden mięsień to na minus. Choć i tu oczywiście znajdą się wielbiciele kiczu, przesady, albo wielbiciele żadnego nieingerowania w urodę. 🤷🏼‍♀️ mężczyźni trochę tego nie czują, przez „makijaż” często rozumieją „kiczowaty makijaż” , bo można nawalić tonę kosmetyków i dalej wyglądać naturalnie. Ale to już było poruszone wiele razy na anonimowych.

Postac

"Pomalowane paznokcie na jakiś ładny kolor nie wieją sztucznością" - to pokaż mi człowieka z naturalnie kolorowymi paznokciami. Poza fioletowymi po urazie.
Malowane paznokcie nie mają nic wspólnego z naturalnością. Są ładne, ale w 100% sztuczne.

Dragomir

Różnica jest jak pomiędzy kolczykiem a tunelem w uchu. Jedno to ozdoba, drugie rzyg.

Postac

Jedno i drugie jest sztuczne. Różnica jest tylko taka, że jedno Ci się podoba, a drugie nie.

Dragomir

Przecież o tym mówiłem od początku. Oraz o tym, że mężczyzn z takimi poglądami na te kwestie jak moje jest dużo. Tak więc nie mówimy że podobają nam się kobiety bez makijażu lub z lekkim jedynie "bo musimy", żeby was głowa nie bolała przez miesiąc i dlatego się podlizujemy, tylko naprawdę tak uważamy. Duża część z nas nie lubi sztuczności, plastiku, dmuchanych war i cy.ców, tuneli ani piercingu bardziej niż skromnego, bo jest to nieestetyczne i wykracza poza granice naszego smaku.

karlitoska

MaryL2 no, a mi się podobają niektórzy łysi i wcale nie w czapce :D no i właśnie o to chodzi, że wiele rzeczy jest kwestią gustu :)

MaryL2

@karlitoska, wiem wiem, mi też ☺️ po prostu szukałam analogii, i ta mi się wydawała sensowna, bo jednak wielu mężczyzn ma taki kompleks (o czym świadczy choćby liczba osób jadących na przeszczepy do Turcji).

Marklo Odpowiedz

Jestem z żoną Już 10 lat po ślubie I może z 2 razy była pomalowana. Dla mnie jest najpiękniejszą kobietą.

Erudytka

Powiedz mi, gdzie was szukać??

HansVanDanz Odpowiedz

Bo to chłopak, nie mężczyzna. Sugeruje się opinią innych, nie swoją własną. Wielu facetów ceni sobie naturalność i kobiet, bądź make-up w delikatnym wydaniu.
Na początku mu to nie przeszkadzało, a potem zmienił zdanie? Czytaj początek.

MaryL2

Mi się wydaje, że w niektórych sytuacjach wypada mieć makijaż, i dziwnie wygląda ktoś kto go nie ma (poza wyjątkami, gdzie dziewczyny mają naprawdę ciemną oprawę oczu). To jest po prostu fajne, miłe i atrakcyjne, jeśli na randkę czy wesele dziewczyny sie staraja wyglądać inaczej, robią fryzury, paznokcie. Nie robiłabym z niego takiego dupka od razu. Po prostu różnica charakterów, oczekiwań.

Solange

Ale po co? W sensie trochę trudno mi sobie wyobrażać, że komuś fajnie i miło, gdy ja sprawiam sobie dyskomfort makijażem. Jak ktoś lubi się malować to spoko, ale ja ten makijaż po prostu nieustannie na sobie czuję, fizycznie ciąży mi coś na oczach i czego mam ochotę nieustannie się pozbyć, tak samo pomalowane usta czy każdy element mojej twarzy. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której mojemu partnerowi sprawia przyjemność mój dyskomfort.
A paznokcie? No mam swoje, naturalne. Jakiekolwiek sztuczne mnie obrzydzają swoją nienaturalną długością. Mam robić sobie coś, co mnie obrzydza, bo tak WYPADA? Co najwyżej mogę pomalować, ale w sumie po co mi to? Dla mnie to godzina roboty za mierny efekt (trzęsą mi się ręce, więc zrobienie tego poprawnie trwa), a płacić za coś na czym mi osobiście w ogóle nie zależy nie ma sensu. Za fryzuję u fryzjera tak samo. Efekt na jeden dzień, kasa leci, a ja tego nie potrzebuję. Lubię za to mieć ładnie pofarbowane włosy, zależy mi na tym i za to chętnie płacę. Na randkę oczywiście warto i fajnie się postarać dla drugiej osoby, ale NIGDY kosztem własnego komfortu i wbrew swojemu gustowi. I nie ma tu wypada czy nie wypada, tak jak nie ma, że ktoś dziwnie wygląda bez niego.

Unknown1919 Odpowiedz

Chwała Ci za to dziewczyno. Przeraża mnie wszechobecna tapeta

Massovsky Odpowiedz

Zostawił Cię chłopak, znajdź mężczyznę

Momma Odpowiedz

No i śmieci same się wyniosły... :)

Trzypion Odpowiedz

I dzięki temu nie tracisz już czasu na dupka :)

Dodaj anonimowe wyznanie