#pnU8C

Jestem policjantem. Mieliśmy wezwanie do przypadku przemocy domowej, zgłoszone przez sąsiadów zaniepokojonych krzykami i hałasem dobiegającym z mieszkania obok. To się zdarza, ale tym razem to było szczególne wezwanie, bo na zgłoszeniu widniał mój własny adres. Z klatki rzeczywiście słychać było krzyki i walenie w ścianę. Otworzyłem drzwi swoim kluczem i wparowałem do środka, pełen przerażenia bałem się o moją żonę, to mogła być napaść rabunkowa, ktoś mógł zrobić jej krzywdę, nie przeżyłbym, gdyby coś jej się stało. To co zobaczyłem w środku, to była najstraszniejsza rzecz jaką do tej pory widziałem w mojej pracy. Kiedy wparowałem do salonu nawet mnie nie zauważyła. "Napastnik" też mnie nie widział. Dalej posuwał ją rozłożoną na stole, przy którym jeszcze rano jedliśmy śniadanie, dawał jej mocne klapsy i krzyczał, ona odwzajemniała jego "pieszczoty" i tak bawili się jeszcze chwilę, zanim mnie zauważyli. Nic nie powiedziałem. Wyszedłem. Zamknąłem drzwi. Spisałem raport i wróciłem do pracy. Na moim telefonie było z 20 wiadomości z rodzaju "kocham Cię", "Przepraszam", "Nie odchodź".

Ciężko powiedzieć o co jej chodziło, to przecież ona musiała się wynieść z mojego mieszkania. Nie było żadnych przeprosin, złudzeń i powrotów. W końcu wyrzuciła mi w gniewie, że nie jestem prawdziwym mężczyzną i gdybym takim był, to nie musiałaby szukać przygód u innych. "Innych" - rozumiecie? Liczba mnoga, pięknie! Poprosiłem ją najspokojniej jak umiałem, żeby poszła mieszkać do tego męskiego gościa, jeśli uważa, że to jest to czego potrzebuje. Odpowiedziała "A żebyś wiedział!". No i poszła...

Od tamtej pory minęło 7 lat. Rzeczywiście przeprowadziła się do tego gościa. To nieduże miasto, więc na komendzie "wszystko o wszystkich" wiemy. Pod ich adres są ciągłe wezwania, ale tym razem w raportach i notatkach nie ma nic o seksie. On ją bije, ona nie chce składać zeznań, pewnie się boi - historia jakich wiele. Jego odwożą na izbę wytrzeźwień, ona wtedy pije sama i schodzą się do niej okoliczni Markowie i Wieśkowie spod monopola, bo można ją zaliczyć w takim stanie bez większych problemów. Jedno jej "szczęście" w tym wszystkim, to że jest bezpłodna.

Dziś mam żonę i dwójkę cudnych dzieci. Jesteśmy taką normalną rodziną. Jesteśmy po prostu szczęśliwi. Zwyczajnie dla siebie mili. W życiu nie marzyłem o niczym więcej, tak jest nam idealnie. Błogo. Spokojnie. Po prostu dobrze. Nic innego się nie liczy.

Moja była się stoczyła, bo jej dobre życie nie wystarczało - musiała mieć lepiej. No i zrobiła sobie lepiej.
Bezubez Odpowiedz

Gość pisze, że spokojne zwykłe życie jest super. Ma rację.

h0nesteyes

Co racja to racja.

LeonardTwarz

Za to gość nade mną pisze, że co racja to racja i ma rację.

Klemens

I to właśnie w tym wyznaniu podniosło mnie bardzo na duchu :)

Vulneraverunt Odpowiedz

Nie zrozumiem takich osób, nigdy.

JestJeszczeSzansa Odpowiedz

Jeszcze oczekiwała, że wybaczysz. Tragedia.

Laluna

Nie ma szansy...

batman

Wybaczyć można, ale zapomnieć nigdy.

InternetExplorer Odpowiedz

Swoją drogą szkoda, że Jestemkrólem nie pisze komentarzy pod niezweryfikowanymi. Myślę, że te jego bezsensowne wpisy byłyby mniej absurdalne i głupie niż większość tamtejszych wyznań.

jakosbedzie

@InternetExplorer
To ty jeszcze żyjesz?

bandzior Odpowiedz

Podczas kiedy większość wyznań opisują ludzie którzy nie potrafią się wyrwać z takich toksycznych związków Ty sobie poradziłes i jeszcze doceniasz normalne spokojne zycie! Brawo :-)

LeonardTwarz

Dziękuje za strzeszczenie, teraz już nie musze czytać tego jakże długiego wyznania.

AsTriD Odpowiedz

Napisłabym, że wspólczuję, ale... Czy jest czego? Dzięki jej zachowaniu i temu co zrobiła masz prawdziwą, kochającą rodzinę. Jak sam napisałeś masz wszystko czego pragniesz więc czy jest czego współczuć?
Na początku na pewno bylo ciężko, ale założę się, że teraz nie żałujesz 😊
Trzymaj się!

ArcyCiekawaNazwa Odpowiedz

Masz racje.Spokojne i zwykłe życie jest super

wolna Odpowiedz

Bo to zła kobieta była...

Demonologia

Zuazua kobieta, pierwsza miłość to chyba nie ta...

hatesmog Odpowiedz

Spokojne życie to dobre życie, jak najbardziej :) cieszę się, autorze, że Ci się wszystko dobrze ułożyło. Żal mi mimo wszystko Twojej żony. Pewnie dla niej też miało być jak w bajce :/

Mam tylko nadzieję, że żadne gimbusy nie pomyślą, że bdsm prowadzi do przemocy domowej xd

Dragomir

Jak ktoś lubi komuś przyebać podczas zbliżenia, to możliwe że i poza łóżkiem mu łapy latają.

GeddyLee Odpowiedz

Nawet mi jej nie żal.

Umbriel

I słusznie, bo, najprawdopodobniej, nie istnieje. 🤣

Zobacz więcej komentarzy (19)
Dodaj anonimowe wyznanie